W tym miesiącu postanowiłem skomentować w paru słowach nowości.
W tym miesiącu bez wątpienia królowali The Last Shadow Puppets. Nie biorąc pod uwagą Chorzowskiego koncertu mojego ulubionego zespołu z tej środy. Alex Turner potwierdził kolejny raz, że nie jest gwiazdką jednego sezonu, a popularność jego formacji w rodzinnym kraju jest całkowicie uzasadniona szkoda, że nie można tego powiedzieć o Polsce.
Pod tym linkiem można znaleźć bardzo fajne wykonanie kilku piosenek z debiutu The Last Shadow Puppets
http://www.theageoftheunderstatement.com/
Natomiast jeśli chodzi o siódme miejsce to nie będę ukrywał, że bardzo lubie Scarlett Johansson. I składa się na to wiele czynników jak choćby to, że Scarlet zagrała już w trzech filmach jednego z dwójki moich ulubionych reżyserów, jak i to, że zawsze pozostanę pod wrażeniem jej roli u boku Thora Birch w filmie Ghost Word, nie mówiąc już oczywiście o jej najważniejszym filmie Lost in Translation gdzie u boku Billa Murray próbuje już swoich sił w japońskim karaoke. Tę wszystkie przesłanki sprawiły, że nie mogłem się doczekać tej płyty od chwili kiedy się dowiedziałem, że w ogóle powstaje. Od strony artystycznej jest to muzyka z najwyższej półki w końcu to piosenki nie byle kogo, a za produkcje odpowiada członek jednego z najważniejszych i najbardziej wpływowych zespołów ostatnich lat czyli TV on the Radio. W końcu czy Scarlett umie śpiewać okazuje się, że tak, a jej charakterystyczny głos nadaje tej płycie wspaniały klimat. Jak dla mnie jest to wydarzenie dużego formatu. I tak się tylko zastanawiam jak daleko jesteśmy z „murzynami ” jeśli chodzi o nasz kraj i jakieś głupie konkursy w stylu „Jak oni śpiewają” gdzie aktorzy robią z siebie pośmiewisko.
Co do Portishead nie mam pytań, oprócz jednego. Gdzie oni byli przez te 10 lat?? Bardzo lubię solową płytę Beth Gibbons I Rustin Man Out Of Season, ale to nie to samo co Beth z Portishead. Mogę tylko powiedzieć, że zawsze jestem sceptyczny wobec tego typu powrotów, ale w tym przypadku zespół spisał się na piątkę!!!
Na koniec nowe The Music pożyjemy zobaczymy, Strength In Numbers to bardzo fajna piosenka, ale czy będzie z tego dobra płyta to jeszcze za mało by można było coś więcej powiedzieć. A nadzieja we mnie tkwi bo Welcome To The North to nie było coś co mogło by mnie zadowolić po tak olśniewającym debiucie. Więc teraz albo nigdy można by powiedzieć.