(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 04:21 PM przez marsvolta.)

THE VERVE - LOVE IS NOISE

The Verve wracają po latach i jak już zdążyłem zauważyć, niektórzy nie są za bardzo zadowoleni z otwierającego single. Dla mnie jednak Love Is Noise to dowód na to, że The Verve nie chcę powracać do tego co stało się ich przekleństwem czyli do paru piosenek, za zwłaszcza jednaj, która stała się ich przekleństwem. Jak usłyszałem to pierwszy raz w radiu to pomyślałem co to jest? Świetny pomysł na motyw przewodni czyli te odgłosy „uchu” „acha” czy jakoś tak i do tego świetna linia basu (Rickenbacker na 100%). Nie wiem dlaczego ale tego typu kombinowanie i rozwiązania bardzo kojarzą mi się z The Beatles (coś jak Revolver). Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to głos Richarda Ashcrofta, a że Verve wydają nową płytę obiło mi się wcześniej o uszy i szybko pokojarzyłem fakty. Może nie mam racji, ale jak dla mnie nie mogli zrobić tego lepiej. Na dodatek przejechali się po nosie wszystkim zwolennikom Bitter Sweet Symphony (przy okazji dodam, że świetny utwór).

Są wakacje jest lato i taki utwór bardzo fajnie i przyjemnie wypełnia ten czas. Liczę na to, że płyta będzie przełomowa i ważna dla historii muzyki. Jednak jak już wcześniej powiedziałem nie można się skopiować na ksero. Czy ktoś chciałby usłyszeć Drugs Don’t Works II ?

Bitter Sweet Symphony nigdy na mojej liście nie miałem jednak nie jest do debiut The Verve na mojej liście bo debiutowali już z Lucky Man w drugim wydaniu, natomiast sonet debiutował na trzecim miejscu w 6 wydaniu w maju 1998 roku. W takim razie 122 wydania później znów wracają i to jak od razu na drugie miejsce.

PRIMAL SCREAM - CAN'T GO BACK

Kiedy w 1991 roku Primal Scream wydawali swoją najlepszą płytę Screamadelicę nie wszystkim przypadła ona do gustu. Na przykład magazyn Q ocenił je na 2 gwiazdki na 5 możliwych. Po paru latach w plebiscycie tego magazynu na najlepsze płyty dekady zajęła drugie miejsce. Stało się tak bo oni po prosu wyprzedzili wszystkich swoją muzyką o co najmniej kilka lat. Takie na przykład Movin' On Up to tak jakby połączyć Stonesów z chórem gospel, a Come Together to już normalnie kwintesencja ich stylu (chodzi szczególnie o pomysłowość) połączenie psychodelii z normalną wesołą piosenką. Po latach wiemy już, że to jedna z najlepszych płyt wszech czasów. Po Primal Scream spodziewać możemy cię już od tego czasu wszystkiego i tak właśni się dzieję. Ciągle zaskakują nas swoimi płytami i nieustannymi zmianami stylistyki. Dwa lata temu była świetna Country Girl oczywiście w stylu country, a dziś mamy Can’t Go Back. Piosenka jest po prostu czadowa. Ostre gitary masa elektroniki i świetny dynamiczny obrazek do tej piosenki. Obok tego zespołu nie można i nie należy przechodzić obojętnie. Może na początku lat dziewięćdziesiątych posypały się zarzuty, że są za bardzo jak The Stone Ross, może coś w tym było jednak gdzie dzisiaj jest Ian Brown z kolegami, a Primal Scream ze wzlotami i upadkami przetrwali i dziś powracają kolejny raz w świetnej formi

THE FUTUREHEADS - WALKING BACKWARDS

Po trochę gorszym singlu Radio Heart wracają z nowy może nie tak dobrym jak pierwszy, ale nie zawsze jest niedziela chciałoby się powiedzieć. Z drugiej jednak strony Walking Backwards ma wspaniały teledysk z maskotkami, które imituje ich samych. Jeżeli ktoś ma możliwość obejrzenia tego obrazka to polecam.

THE AUTOMATIC - STEVE MCQUEEN

Z tym zespołem wiąże duże nadzieje, ale chyba nie tylko ja. Ulubieńcy NME wracają z nowym singlem. Może nie jest to coś co wciąga od razu, ale warto tego posłuchać i dąć szansę. W końcu to twórcy tak wielkich hitów jak Monster, Recover czy Raoul. Może w naszym, kraju nie są jeszcze bardzo znani, ale to można w sumie powiedzieć o większości zespołów na świecie, natomiast energia i chwytliwe piosenki w prostej formie to na pewno ich siła. Mam nadzieję, że wkrótce coś się ruszy i może radio zacznie ich grac także u nas.

THE PIGEON DETECTIVES - EVERYBODY WANTS ME

Na koniec letnia piosenka Pigeon Detectives. A dlaczego letnia? Bo taki ma właśnie teledysk może plaża, basen, słońce i trochę widokówek. A muzycznie trochę gorzej bo to znowu tylko parę chwytów i rytm wybity na basie, ale już gorzej niż w przypadku Emergency. Jest jednak jakaś siłą w tych prostych piosenkach Pigeon Detectives, bo szybko zapadają w pamięc i nie można się od nich uwolnić. Moja siostra jak pierwszy raz to usłyszała w Spanking New Music na Mtv2 to powiedziała, że to okropna wiosenka. Ciągle tylko Everybody Wants Me i Everybody Wants Me. Ja jej mówię, że jeszcze zobaczysz, że Cię chwyci. Dwa dni później śpiewała to na okrągło. Wobec tego myślę, że najważniejsza jest siła przekazu i moc piosenek, a oni ją po prostu mają.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.07.2011 04:21 PM przez marsvolta.)