marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 510
Dołączył: Mar 2008
|
MOJA LISTA notowanie 67(173) - 13.04.2012
NOTOWANIE 67(173)
- 02 13 HOWLER - BACK OF YOUR NECK
- 03 09 THE KOOKS - ROSIE
- 05 09 NOSOWSKA - KTO?
- 01 11 LADYHAWKE - BLACK, WHITE & BLUE
- 06 08 THE MARS VOLTA - THE MALKIN JEWEL
- 04 13 ARCTIC MONKEYS - BLACK TREACLE
- 08 11 IZA LACH - CHOCIAŻ RAZ
- 10 04 JULIA MARCELL - ECHO
- 07 12 MY CHEMICAL ROMANCE - THE KIDS FROM YESTERDAY
- 09 08 THE BLACK KEYS - GOLD ON THE CEILING
- 11 08 RED HOT CHILI PEPPRES - LOOK AROUND
- 12 20 KAZIK NA ŻYWO - PLAMY NA SŁOŃCU
- 22 02 DEAF HAVANA - LEECHES
- 16 06 SLEIGH BELLS - COMEBACK KID
- 15 06 SNOW PATROL - IN THE END
- 13 18 THE BLACK KEYS - LONELY BOY
- 21 03 ARCTIC MONKEYS - R U MINE?
- 17 20 JANE'S ADDICTION - UNDERGROUND
- 19 18 IZA LACH - NIC WIĘCEJ
- 14 15 COOL KIDS OF DEATH - WIEMY WSZYSTKO
- 30 02 JACK WHITE - SIXTEEN SALTINES
- 27 02 MILES KANE - FIRST OF MY KIND
- 18 05 JACK WHITE - LOVE INTERRUPTION
- 26 03 SANTIGOLD - DISPARATE YOUTH
- 20 07 M83 - REUNION
- NN 01 GARBAGE - BLOOD FOR POPPIES
- 23 05 KAROLINA KOZAK - MIMOCHODEM
- 28 04 BLINK-182 - AFTER MIDNIGHT
- 24 09 KASABIAN - GOODBYE KISS
- 25 17 YOU ME AT SIX FEAT. OLI SYKES - BITE MY TONGUE
---
- BUSH - BABY COME HOME
- CHICKENFOOT - DIFFERENT DEVIL
- LANA DEL REY - VIDEO GAMES
- ANTI-FLAG - THE NEOLIBERAL ANTHEM
- NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - AKA... WHAT A LIFE!
- THE RAPTURE - SAIL AWAY
- YOUNG GUNS - BONES
- CHRIS CORNELL - THE KEEPER
- FOSTER THE PEOPLE - DON'T STOP (COLOR ON THE WALLS)
- ILLUSIN - TRON
- YOU ME AT SIX - THE SWARM
- TRIBES - CORNER OF AN ENGLISH FIELD
- THE DARKNESS - NOTHING'S GONNA STOP US
- JANE'S ADDICTION - IRRESISTIBLE FORCE
- LANA DEL REY - BLUE JEANS
- KASABIAN - RE-WIRED
- LADYHAWKE - SUNDAY DRIVE
- TRIBES - WE WERE CHILDREN
- KORN FT. SKRILLEX AND KILL THE NOISE - NARCISSISTIC CANNIBAL
- ARCTIC MONKEYS - SUCK IT AND SEE
O nowościach:
GARBAGE - BLOOD FOR POPPIES
Kiedyś dawno temu, a nawet bardzo dawno temu Garbage jawił się jako zespół jakby z innej planety. Takie piosenki jak „Only Happy When It Rains” czy „Stupid Girl” brzmiały w tamtych czasach w sposób szczególny. Po prostu mało było zespołów, które w taki wyśmienity sposób łączyły brzmienia klasycznej rockowej muzyki z furą elektronicznych efektów, które zespół podpinał do swojego sprzętu. W to wszystko idealnie wpasowała się niesamowita Shirley Manson, która śmiem twierdzić stanowi jakieś osiemdziesiąt procę sukcesu grupy. Jest bowiem osobą niesamowicie magnetyczną i od razu przyciąga uwagę, a do tego ten głos, który idealnie wpasowuje się nowoczesne brzmienie zespołu. Oczywiście doskonale zdaję sobie sprawę z tego jaki wkład w zespół mają pozostali członkowie zespołu, a przede wszystkim Butch Vig. Nie ma chyba jednak sensu rozpływać się nad producencką działalnością Vig’a, bo pisałem już o tym nie raz. Wracając jednak do wspomnień „Milk”, „#1 Crush” z soundtracku „Romeo + Juliet”! To były piękne czasy! No i w końcu przyszła pora na wspaniałą, niezapomnianą i zdecydowanie najlepszą „Version 2.0”. Ten album był tak dobry, że w zasadzie, każda piosenka mogłaby z niego wyjść na singlu (większość wyszła). I chyba w tamtym czasie pod koniec lat dziewięćdziesiątych zespół postawił sobie tak wysoką poprzeczkę, że do dzisiaj nie może jej przeskoczyć, a co gorsza przerwy między kolejnymi albumami są najzwyczajniej za długie. Mi na przykład podobała się nowa wersja zespołu z okresu „Beautiful Garbage” niemniej jednak na pewno fani czekali na bardziej odlotowe piosenki. Na coś takiego jak „Why Do You Love Me” z czwartego albumu „Bleed Like Me” i wtedy zespół powrócił w bardzo dobrym stylu. Natomiast dzisiaj, kiedy po siedmiu latach Garbage powracają z piątym studyjnym albumem „Not Your Kind of People” sytuacja zmieniła się zupełnie, bo dzisiaj Garbage to już legenda i w pewnym sensie nie ma już tak wielkiego ciśnienia na odniesienie kolejnego komercyjnego sukcesu. Słuchając nowego singla „Blood For Poppies” mam nieodparte wrażenie, że słucham utworu, który kiedyś już słyszałem. Po dłuższym zastanowieniu dociera do mnie, że to nie utwór jest znajomy tylko to ta specyficzna mieszanka dźwięków i głosu Shirley powoduje, że w mgnieniu oka powraca do mnie świadomość jak niepowtarzalny styl stworzył ten zespół. Podsumowując „Blood For Poppies” równa się klasyczne Garbage.
|
|
13.04.2012 02:31 PM |
|