MARIA PESZEK – LUDZIE PSY

Do tej pory Maria Peszek nie gościła na moje liści. Nie to żeby mi się jej muzyka jakoś specjalnie nie podobała, ale w poprzedniej formule listy po prostu się nie mieściła. Teraz na liście miejsca dużo (choć ciągle wydaje się, że za mało), więc „Ludzie Psy” debiutują. Wydaje mi się jednak, że przy takiej piosence, jaką nagrała Maria dostała by się na moją listę nawet w poprzedniej formule. Brawo za odwagę i bezkompromisowość. Tyczy się to zarówno tekstu jak i muzyki. Najbardziej podoba mi się tekst:

„Bóg opuścił mnie, urwał mi się film.”

Oczywiście jest to wynik takiej fajnej gry słowem, gdzie Peszek wrzuca, co tylko może do zwrotki. Nie jest to żadne zaskoczenie, bo Maria już od samego początku swojej muzycznej kariery pokazuje się z takiej strony. I paradoksalnie odnosząc się do tekstu piosenki właśnie takie słowa sprawiają, że Maria Peszek dobrem narodowym jest. Muzycznie to eksplozja elektroniki, która w pewien sposób wpisuje się w światowe trendy, ale to jeszcze nie dupstep. Podoba mi się takie połączenie alternatywnych dźwięków z niemalże dyskotekową stylistyką.