WILL FERRELL & MY MARIANNE - DOUBLE TROUBLE

Nigdy nie sądziłem, że taki utwór pojawi się na mojej liście, bo zasadniczo unikam eurowizyjnej muzyki z pod znaku disco. Niemniej jednak po obejrzeniu filmu „Eurovison” i to kilka razy, bo oczywiście film stał się to pewnego rodzaju imprezowym fenomenem i niemal przy każdej mniej lub bardziej zakrapianej okazji od zdania do zdania kończyło się na oglądaniu urywków bądź całości, zrozumiałem że jest to całkiem fajna kompozycja. Disko z lat dziewięćdziesiątych jest przaśnym i prześmiewczym dodatkiem, ale pod względem samej warstwy kompozycyjnej struktura tej piosenki, narastanie napięcia, przejścia i punkty kulminacyjne są absolutnie świetnie pomyślane i osadzone. Zaś damo wykonanie wokalne Willa Ferella po prostu rozwala na łopatki. Dlatego z pewną dozą niepewności i niestety lekkim zażenowaniem witam „Double Trouble” w mojej podstawowej trzydziestce. Niech jakiś znak po tym utworze zostanie zapisany.


CHRIS CORNELL - PATIENCE

Gdyby Chris Cornell nagrał wszystkie najlepsze i najpiękniejsze piosenki świata, to pewnie do końca życia moglibyśmy cieszyć się z takich miłych niespodzianek jak „Patience”. Swoją drogą to bardzie ciekawe ile jeszcze takich cudownych nagrań kryje jego domowe archiwum. Teraz w rocznice urodzin artysty jego córka Toni dzieli się z słuchaczami tą piękną akustyczną wersją przeboju Guns N'Roses oraz zdradza, że ojciec nauczył ją grać ów piosenkę na gitarze zaledwie kilka dni przed swoją niespodziewaną śmiercią. W wykonaniu Chrisa „Patience” nabiera zupełnie innych kształtów, tamto wykonanie Gunsów na zawsze pozostanie magiczne, ale Chris jak zwykle dokłada do swoich nagrań swoją niesamowitą wrażliwość i emocje od których to wykonanie aż kipi.