KAZIK - TWÓJ BÓL JEST LEPSZY NIŻ MÓJ

Kiedy zamknięto cały kraj, to nikt nie pytał nas co o tym sądzimy. Ludzie w poczuciu strachu w mgnieniu oka zaakceptowali wszystkie zakazy i obostrzenia. Nie chce tu oceniać czy to dobrze tak biernie rezygnować z wolności, bo to temat na dłuższą rozprawę, ale faktem jest, że niemal wszyscy zaczęliśmy stosować się do tych wszystkich udanych i mniej udanych zakazów. Kto się nie stosował ten dostawał mandat. To tak w największym skrócie, bo jest tego jeszcze więcej, ale o tym może kiedy indziej. Kazik lubi komentować naszą rzeczywistość i nic w tym dziwnego, że odniósł się do wycieczki szeregowego posła ma cmentarz. Pokazał jak na dłoni czym jest równość wobec prawa dla dzisiejszych rządzących. Piosenka jest celna i przepiękna w swojej prostocie. Najsmutniejsze jest to, że wszystko to o czym taktuje „Twój Ból Jest Lepszy Niż Mój” wydarzyło się 10 kwietnia dokładnie w dziesiątą rocznicę Katastrofy Smoleńskiej. Katastrofy, do której doprowadziło nieprzestrzeganie procedur. Czy Polak może być kiedyś mądry po szkodzie? Czy to powiedzenie było kiedyś, albo jeszcze będzie aktualne?


PIDŻAMA PORNO - TU TRZEBA KRZYCZEĆ

Najmocniejsza piosenka z ostatniego albumu Pidżamy Porno „Sprzedawca Jutra” doczekała się teledysku, którego premiera odbyła się dokładnie 10 maja w dniu wyborów prezydenckich, których państwo polskie nie było w stanie zorganizować. Cóż, trudno o bardziej wymowny komentarz do zastałej nas rzeczywistości. Tak „Tu Trzeba Krzyczeć”. Jednak piosenka powstawała na długo przed tymi wszystkimi zawirowaniami, które doprowadziły nasz kraj do takiego kuriozum. Grabaż powiedział, że płyta nie pozostawi wątpliwości, będzie ostrym komentarzem tego co dzieje się w dzisiejszej polityce. Nie wierzył, że coś się zmieni, niemniej chciał wykrzyczeć swoją wściekłość. Okazało się, że miał rację. Lud uwierzył w lukrowe obietnice i pewnie dalej w nie wierzy, a 30 mln kart do głosowania idzie na przemiał. Ilość afer i skandali obecnej władzy przebiła wszystkie poprzednie również przecież niedoskonałe ekipy. Dzisiaj nowa afera trwa dzień, albo dwa. Nie pamiętamy, co bulwersowało nas miesiąc, rok, dwa lata temu. Czasem w piątek nie pamiętasz jak wkurzyłeś się na coś w poniedziałek. Dlatego „Tu Trzeba Krzyczeć” trzeba się drzeć.