Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ranking Płytowy - notowanie XXIII, listopad 2019
Sundrajta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 203
Dołączył: Jul 2014
Post: #58
RE: Ranking Płytowy - notowanie XXIII, listopad 2019
16) Kolejny czarodziej dźwięków, z tymże u niego dostrzegam o wiele większe instrumentarium z tego co wyczytałem rodem z Azji i Afryki, a i wokalu Stephan nie bał się użyć. Opiewa on na tej płycie blask Księżyca pokazany oczami i przede wszystkim muzyką różnych kultur, no i faktycznie wyszedł mu taki trochę kogel-mogel, nie do końca spójny lecz przyznaję chwilami piękny… Jednakże całościowo wypadł blado (o dobre porównanie) i raczej wątpię bym kiedykolwiek do niego powrócił (chyba że uda mu się przez rok utrzymać na naszej liście i wtedy będę musiał, bo takie mam zasady)?
4) Czy jest bardziej płodny zespół w gronie tych, które tu poznajemy, wątpię? To już ich druga płyta z 2019 roku (z czterech nagranych), a w ubiegłym mieli ich nawet pięć! Przy takich osiągnięciach nie wierzę, by ktokolwiek mógł im w tym względzie dorównać (no może jakiś DJ). Oczywiście przy aranżowaniu nowych i czasem starych nagrań na swoją specyficzną, wyraźnie jazzującą modłę odpada konieczność tworzenia nowych melodii i tekstów, a to zdecydowanie ułatwia i przyspiesza tempo tworzenia kolejnych albumów! A jak to jest z jakością, czy w zgodzie ze słynnym powiedzeniem „ilość przekuwa się w jakość”, otóż i tym razem przyznaję, że jestem bardzo usatysfakcjonowany! Świetnie na tej płycie wyszło im balansowanie pomiędzy stylami, a więc jest i tradycyjny jazz, i chwilami wręcz muzyka sefardyjska (tak mi się wydaje) i znowu wracają do amerykańskiego country (jakby było jakieś inne?), a manewr z zaproszeniem wielu wokalistek, także dodaje swego rodzaju uroku, bo gdy każdą niemalże piosenkę śpiewa ktoś inny efekt świeżości zostaje zachowany na dłużej… I tylko ten jeden mankament, wszak są to covery, a więc utwory w zdecydowanej większości znane i nie zawsze nowe wersje muszą być lepsze od oryginału i tu może ze dwa razy się udało?
10) Gitary smęcą blaskiem zachodzącego słońca… Taki widok ukazał mi się od pierwszych dźwięków tej płyty, także dzięki jej okładce. Na dwa trzy utwory było świetnie, ale cały album złożony z gitar i paru ledwie dodatków, to dla mnie trochę (a może o wiele?) za mało! Żeby jeszcze te gitary niosły w przestworza jak odrzutowiec lub chociaż szybowiec, to dałbym się im ponieść. I to by było na tyle jeśli chodzi o moją wypowiedź na temat tegoż albumu.
Aha, jednak na końcu Meksykanie umieścili cover, całkiem zgrabnie zrobiony kawałek Pink Floyd i on odrobinę podnosi wartość tej produkcji.
3) Zawsze się zastanawiam dlaczego bardzo lubię Strachy na Lachy, a PP już nie koniecznie? Może to dlatego że ten pierwszy zespół Grabaża uważam za ten pierwotny, chociaż powstał później. Icon_twisted Bo w sumie obie kapele grają bardzo podobnie i aż dziwię się, że gdy był top SnL, nikt nie żądał lub przynajmniej nie oczekiwał, by do niego dołączyć Pidżamę (bo ostatnio takie łączenie jest bardzo popularne)?
A sama płyta no cóż tylko odrobinę rozczarowuje, szczególnie gdy porównam ją do świetnej, adekwatnej od SnL! A jednak jej końcówka wyzwoliła prawdziwą energię z tego materiału?
18) Czy musicie szukać aż takich eksperymentów? Przecież tego nawet normalnie słuchać się nie da!
Trzeba korzystać ze słuchawek, żeby przypadkiem nie zrazić do siebie otoczenia. Chwilami łapię w tym nawet jakąś melodię, ale czy to mogę nazwać muzyką przez jakiekolwiek M, to już tego pewny nie jestem i do tego w której szufladce mam ich zamknąć (a przecież chyba większość wie jaką awersją darzę wszelkie szufladkowanie)? Aha i bardzo mnie na tej płycie razi brak porządnego wokalu, ale zapewne autorom chodziło o to by lepiej słyszalne były te wszystkie fajerwerki z instrumentarium i stąd brak normalnego wokalu? Bo przyznaję, że nie przepadam za utworami instrumentalnymi, chociaż w ostatniej edycji NL akurat świetny poznałem! Reasumując, gdyby był tu taki charyzmatyczny wokalista jak choćby Mike Patton, to wykrzesał by jakiś ogień z tego chaosu nut? Chociaż i tak z biegiem czasu oswoiłem się z tą ścianą dźwięków i już nie zgrzytam zębami, jak na początku…
1) Ne pewno kierowałem się trochę przy tym wyborze przebojowością materiału. A więc w sumie kolega AKT! ma rację, że to jest metalo-polo, czyli jakiś rodzaj populizmu przeze mnie przemówił, odkąd upodobałem sobie takie dźwięki, dokładnie od bliższego zapoznania się z dorobkiem Tarji Turunen.
A co do samej płyty jest na niej trochę „jęków” gothic rocka ale i znacznie prostszych rozwiązań, a nawet folkowych peregrynacji, które dla tego typu dźwięków wydają się obce? I może to nie jest najbardziej trafiająca w moje gusta odmiana tego nurtu, ale połączenie mocnego męskiego głosu z delikatnym kobiecym robi swoje. W tym miesiącu to najlepsza płyta, a w następnym zapewne już jej tu nie będzie.
19) Czy Anicie chodzi o sukces komercyjny, bo nie rozumiem powodów dla których ta płyta została nagrana?
Poprzedni, podkreślę to słowo rewelacyjny album bowiem takowego nie odniósł, więc czyżby próbą udowodnienia sobie (lub komuś), że taki sukces jest możliwy były te miksy?! Nie wiem, ale ja tego nie kupuję (jak większości muzy komercyjnej), i dodam że w tej odsłonie artystki kręci mnie jedynie jej wokal, no i może kilka instrumentalnych sztuczek. A zatem reasumując, tej płyty faktycznie słucha się całkiem przyjemnie, ale właśnie (CDN pod koniec)…

1. Eluveitie – Ategnatos [7,5* +>Deathwalker; ->Threefold Death]
2. Tool – Fear Inoculum
3. Pidżama Porno – Sprzedawca jutra [7,5* +>Śmierć z widokiem na morze; ->Tototnieta]
4. Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap [7* +>Chandelier; ->Misery Business]
5. Jon Anderson – 1000 Hands: Chapter One
6. Lao Che – Wiedza o społeczeństwie
7. Dury Dava – Dury Dava
8. Riverside – Wasteland
9. the Raconteurs – Help Us Stranger
10. Rodrigo y Gabriela – Mettavolution [6* +>Echoes; ->Witness Tree]
11. the Cranberries – In the End
12. Suede – The Blue Hour
13. Król – Nieumiarkowania
14. Kwiat Jabłoni – Niemożliwe
15. Mazolewski / Porter – Philosophia
16. Stephan Micus – White Night [5,5* +>The Moon; ->All the Way]
17. Daria Zawiałow – Helsinki
18. Lightning Bolt – Sonic Citadel [3,5* +>All Insane; ->USA Is a Psycho]
19. Anita Lipnicka – OdNowa [6,5* +>Z miasta; ->Bones of Love]
Icon_arrow
[album nie spełnia wymogów regulaminowych i dlatego (z lekkim bólem serca) jestem zmuszony umieścić go na końcu zestawienia!]

"Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury" [Frank Zappa]
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28.11.2019 01:32 PM przez Sundrajta.)
28.11.2019 01:25 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Ranking Płytowy - notowanie XXIII, listopad 2019 - Sundrajta - 28.11.2019 01:25 PM

Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ranking Płytowy - notowanie XXXI, lipiec 2020 Sundrajta 22 4 186 05.08.2020 11:33 PM
Ostatni post: Sundrajta
  Ranking Płytowy - notowanie XXX, czerwiec 2020 Sundrajta 24 3 597 29.06.2020 06:00 PM
Ostatni post: inżynierek
  Ranking Płytowy - notowanie XXIX, maj 2020 Sundrajta 21 2 554 31.05.2020 11:22 PM
Ostatni post: Sundrajta
  Ranking Płytowy - notowanie XXVIII, kwiecień 2020 Sundrajta 26 2 465 26.04.2020 08:18 PM
Ostatni post: inżynierek
  Ranking Płytowy - notowanie XXVII, marzec 2020 Sundrajta 25 2 787 30.03.2020 11:52 AM
Ostatni post: inżynierek
  Ranking Płytowy - notowanie XXVI, luty 2020 Sundrajta 53 4 338 02.03.2020 06:20 PM
Ostatni post: kajman
  Ranking Płytowy - notowanie XXV, styczeń 2020 Sundrajta 50 3 852 02.02.2020 11:39 PM
Ostatni post: Sundrajta
  Ranking Płytowy - notowanie XXIV, grudzień 2019 Sundrajta 41 3 631 06.01.2020 06:34 PM
Ostatni post: Dobromiera
  Ranking Płytowy - notowanie XXII, październik 2019 Sundrajta 145 8 576 04.11.2019 04:04 PM
Ostatni post: Sundrajta
  Ranking Płytowy - notowanie XXI, wrzesień 2019 Sundrajta 92 5 915 07.10.2019 10:09 AM
Ostatni post: AKT!

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości