Post: #1

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ostateczna lista zgłoszonych nowości:
Santana & Buika – Africa Speaks [2019-VI]
Naked Six – Lost Art of Conversation [2020-III]
Leonard Cohen – Thanks for the Dance [2019-XI]
Catfish Keith – Catfish Crawl [2019-VIII]

Lista albumów laureatów z poprzedniego miesiąca:
Coldplay – Everyday Life [2019-XI]
the Cranberries – In the End [2019-IV]
Kills Birds – Kills Birds [2019-IX]
the Next Generation – Songs in the Key of Sam [2020-II]
Pendragon – Love Over Fear [2020-II]
Pidżama Porno – Sprzedawcy jutra [2019-IX]
the Raconteurs – Help Us Stranger [2019-VI]
Rasm Almashan – Yemenia [2019-XII]
Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap [2019-VI]
ShataQS – Fenix [2019-III]
Skaldowie – Taki blues [2019-II]
Tool – Fear Inoculum [2019-VIII]

Tutaj można dodawać nowe propozycje płyt po oddanym głosie w dwudziestym ósmym notowaniu (np. gdy ktoś zapomniał tam ją przedstawić lub wolał poczekać na ostatni moment).

Propozycje zgłaszamy do 03-05-2020
Proponowanym terminem finału miesiąca jest 31-05-2020 *** 22h.

Post: #2

Post: #3

Jako że w minionym miesiącu praktycznie nie słuchałem nowości, to wybieram starszą propozycję:
Santana & Buika – Africa Speaks [2019-VI]

I czekam do niedzieli na propozycje od Aro i tomasa585, a może jeszcze ktoś nowy chciałby dołączyć?

Post: #4

(29.04.2020 11:34 AM)Sundrajta napisał(a):  Santana & Buika – Africa Speaks [2019-VI]

Fajnie, że wybrałeś tę propozycję, bo jak na razie na mojej liście było tylko świetne Los Invisibles Oczekuję czegoś ciekawego od tej płyty.

Post: #5

Zacząłem od Naked, bo wydawało mi się, że wiem o nim najmniej, a ten utwór, który znałem był bardzo dobry. Płyta rozpoczęła się bardzo mocnym uderzeniem, ale potem był 10-minutowy nużący rock'n'roll, po którym już rewelacji się nie spodziewałem. W końcówce było nieco lepiej, ale do openera nic startu nie miało.
Catfish był drugi, bo wydawało mi się, że słyszałem jego płytę i że robiła na mnie dobre wrażenie. Drugi utwór zdawał się potwierdzać tą opinię, ale potem wszystko leciało na jedno kopyto i już kompletnie mnie nie brało (a do tego przyszło zmęczenie materiałem). Z piosenek może by wyszła wyższa nota, ale za całokształt odjąłem co nieco.
Zdecydowanie mniej monotonnie prezentował się pan Leonard. Było ciekawie. Wokal nie zaskakiwał, bo wiadomo, czego można było się po nim spodziewać. Aranżacje też, ale były bardzo ładnie dobrano i wszystko razem pięknie zagrało. Niestety dwa utwory zdecydowanie odstawały od reszty i stąd tak niska ocena.
Santana z Buiką sprezentowali nam szatański koktajl mixując w różnych dawkach Czarną Afrykę i Amerykę Łacińską. Kapitalne utwory okraszone kapitalnym instrumentarium wykorzystywanym we właściwych dawkach i świetnie z tym współgrającym wokalem sprawiały kapitalne wrażenie. Jeden utwór odstawał, ale niezbyt mocno, co nie wpłynęło negatywnie na odbiór płyty, a nawet dały czas na chwilę wytchnienia w tym duchowym obżarstwie. Bonusem przesłuchań jest utwór, który kiedyś umknął mi w zalewie dobrego, a teraz masakrycznie przywalił.
Całościowo wrażenie pozytywne, co przy średniej 7,25 (licząc płyty, a do tego jak się pomyśli, że najsłabszy album był króciutki, a najlepszy dwa razy dłużej w praktyce daje lepsze odczuwalne wrażenie) nie ma prawa dziwić.
1. 10,0 Tool - Fear Inoculum (+Pneuma -Chocolate Chip Trip)
2. 10,0 Santana & Buika - Africa Speaks (+Yo Me Lo Merezco -Paraisos Quemados)
3. 10,0 Scott Bradlee's Postmodern Jukebox - Jazz Age Thirst Trap (+Chandelier -Bad Guy)
4. 9,5 Pendragon - Love Over Fear (+Starfish And The Moon -Everything)
5. 9,0 ShataQS - Fenix (+Buduję dom -Motyl)
6. 8,5 Leonard Cohen - Thanks For The Dance (+Puppets -The Night Of Santiago)
7. 8,5 8,5 The Next Generation - Songs In The Key Of Sam (+Caldonia -Blousiana)
8. 8,5 The Cranberries - In The End (+In The End -A Place I Know)
9. 8,0 Kills Birds - Kills Birds (+Only Yellow -Ok Hurricane)
10. 8,0 Rasm Almashan - Yemenia (+Beyhan -Yemenia)
11. 7,5 Skaldowie - Taki blues (Pieśń poranna -Radość tańca)
12. 7,0 Coldplay - Everyday Life (+Guns -Arabesque)
13. 8,0 The Raconteurs - Help Us Stranger(+Thoughts And Pryers -Hey Gyp)
14. 6,5 Naked Six - Lost Art Of Conversation (+21st Century Brawl -Sticky Gum)
15. 5,5 Pidżama Porno - Sprzedawca jutra (+Tototnieta -Nie kukizuj, miła)
16. 4,0 Catfish Keith - Catfish Crawl (+Go Back To Your Used To Be -Dixie Darlin')

Długo starałem się odwlec tą chwilę, ale już poza tym nic z zeszłego roku mi nie pozostało więc muszę zgłosić płytę z października. Z tej płyty tylko jeden utwór nie trafił na moją listę, a ten dlatego, że zamiast niego wrzuciłem wcześniejszą, studyjną wersję z inną wokalistką).
Scott Bradlee's Postmodern Jukebox - Throwback clapback

Post: #6

Mam strasznego pecha do moich propozycji i chyba długo szczęścia mieć nie będę.

Post: #7

Spokojnie, innym może się spodobać.

Post: #8

Inżynierku, nie staraj się podpasować pod gust kajmana. Chociaż w sumie on ma tu duży wpływ na wyniki.

Post: #9

Akurat zdajemy się relatywnie często zgadzać i dlatego tak dyskutujemy.

Post: #10

Wypadki 49, nowości 26.

13. Całkiem mdły album, jak na rocka. Na pocieszenie wraz z przebiegiem albumu poziom rósł.
8. Tu na pewno mogę poczuć się zawiedziony, ponieważ wraz z rewelacyjnym pierwszym i bardzo dobrym drugim singlem apetyty były bardzo duże. Znalazłem bowiem tylko jeden utwór lepszy od pierwszego singla i chyba z połowę kawałków bliskich przeciętności.
4. Tu się pozwolę poniekąd zgodzić z kajmanem, bo rzeczywiście niemal cały album jest nagrany na jedno kopyto, aczkolwiek to nadal jest bardzo dobry i cieszący ucho blues.
1. Perła. Chyba pierwsza płyta, która jako całość dostałaby ode mnie 10. Płyta ma tylko dwa stosunkowo słabsze punkty (ale i tak bardzo dobre), a oprócz mojoliściastych jeszcze trzy utwory mają u mnie szansę przebicia.

1. Leonard Cohen – Thanks for the Dance [(+) The Hills, (-) The Night of Santiago]
2. the Next Generation – Songs in the Key of Sam
3. the Raconteurs – Help Us Stranger
4. Catfish Keith – Catfish Crawl [(+) Catfish Crawl, (-) Turn Your Money Green]
5. Skaldowie – Taki blues
6. Rasm Almashan – Yemenia
7. Coldplay – Everyday Life
8. Santana & Buika – Africa Speaks [(+) Yo Me Lo Merezco, (-) Batonga]
9. the Cranberries – In the End
10. Pendragon – Love Over Fear
11. Tool – Fear Inoculum
12. Kills Birds – Kills Birds
13. Naked Six – Lost Art of Conversation [(+) Outside Looking In, (-) 21st Century Brawl]
14. ShataQS – Fenix
15. Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap
16. Pidżama Porno – Sprzedawcy jutra

Propozycja. Mam ogromny dylemat, czy wybrać płytę z maja ubiegłego roku czy z czerwca. Jeżeli wybiorę tę pierwszą, to dość powiedzieć, że podtrzymam moje stwierdzenie "na każdy miesiąc coś w innym języku", to jeszcze to stwierdzenie będzie aktualne prawdopodobnie aż do sierpnia. Z drugiej strony mogę wystraszyć kajmana. Chociaż wolę, żeby uważał, że coś się dzieje więcej niż jakieś smęty.

Ostateczna decyzja:
XIII. Stoleti - Frankenstein (V '19):
https://open.spotify.com/album/6e2IJL4qG...shiFgIxYMQ lub
https://www.youtube.com/watch?v=dCKiMwcv...OSeIsbJBMo

Post: #11

Myślałem że skoro jest tydzień więcej na odsłuchy, to szybciej się ogarnę. A jednak jeszcze się nie udało, ale mam nadzieję, że jutro, góra pojutrze nadrobię.
A widzę że inni moją podobne do moich zaległości.

Post: #12

Już ogarnięte więc może jutro wrzucę moje głosowanie. A wyniki w odniesieniu do dwóch wcześniejszych panów, rzecz jasna będą odmienne, by nie napisać przewrotne.
I czekam oczywiście na pozostałych uczestników.

Post: #13

7] Dawno już tej płyty nie słuchałem, a uznałem (trochę z braku laku, czyli wartościowych nowości) że warto do niej wrócić. Zaczyna się jak to u Carlosa bardzo energetycznie, a że do współpracy zaprosił nową (hiszpańską) wokalistkę, to na pewno tej produkcji nie można odmówić pewnej świeżości (choć to dość częsty manewr tej kapeli). Może przyczepiłbym się do zbyt rozbudowanych kompozycji (bo ostatnio dostrzegłem, że takowe mi przeszkadzają), pewnie wszystko wolałbym mieć w ściśle określonej szybkiej i prężnej pigułce. To w jakimś sensie taki znak tych czasów w moim odczuciu. W środku albumu nastąpiło lekkie spowolnienie, to może też pewien sygnał wszak lider ma już swoje lata. Jednak tak jakby przed finałem (no prawie pośrodku) nadrabia z nawiązką…
4] Alternatywa górą? Tylko czasy takiej muzy są zdecydowanie za nami, a żeby nagrać coś sensownego w gatunku, to naprawdę trzeba mieć pomysł, albo po prostu talent. Niestety poza rytmicznym początkiem z lekka przysypiałem przy tych wszak mocnych dźwiękach, z których prócz decybeli nic nie wynika… Chociaż trafił się moment godny uwagi, gdy wybrzmiał najlepszy kawałek na płycie i zaraz za nim drugi, a może i trzeci? I jeszcze na sam koniec – ballada, tak się powinno nagrywać porządne płyty! Wiem że może to jest już trochę archaiczny model, ale ciągle bawi i wzrusza…
12] Cóż można jeszcze napisać o mistrzu piosenki literackiej? Pewnie całe elaboraty, tylko że ja w tym akurat dobry nie jestem! Bo dla mnie najważniejsze są emocje w muzyce i tutaj od początku je słychać. Ten album przywodzi mi na myśl „Made in Heaven” Queenów i zapewne coś w tym jest. I tak jak przy przytoczonej płycie, są tu mocne fragmenty, ale też są i przeciętne. Szkoda żegnać takich artystów, jednak nasze dni na Ziemi są policzone i każdego to przecież czeka…
I przyznaję, że ten zbiór odrzuconych przecież nagrań z innych sesji naprawdę potrafi się obronić, w wielu przypadkach są to wręcz hymny opiewające ulotność życia (to oczywiście twierdzę na podstawie nostalgicznej nuty, a nie zrozumienia tekstu, w który wciąż się nie wgryzłem), a może to zwyczajnie urzeka mnie niesamowita barwa głosu Leonarda?
16] No i zaczyna się wesoło i bluesowo, ale czy tak jak lubię w tym gatunku, no nie wiem, to się dopiero okaże? Z biegiem piosenek widzę jedną poważną wadę, gitara prowadząca jest zbyt monotonna, a zmiany brzmienia nie potrafią mnie zaskoczyć, jakbym tego chciał i się spodziewał. Może trochę rozkołysał mnie ten „MM pociąg”, ale to zdecydowanie za mało na moje mało bluesowo wyrobione ucho!

1. ShataQS – Fenix
2. Pendragon – Love Over Fear
3. the Cranberries – In the End
4. Naked Six – Lost Art of Conversation [8* +>Peace by the Pistol; ->Lost Art of Conversation]
5. Kills Birds – Kills Birds
6. Rasm Almashan – Yemenia
7. Santana & Buika – Africa Speaks [8-* +>Breaking Down the Door; ->Paraisos Quemados]
8. Tool – Fear Inoculum
9. the Raconteurs – Help Us Stranger
10. Skaldowie – Taki blues
11. Pidżama Porno – Sprzedawca jutra
12. Leonard Cohen – Thanks for the Dance [7+* +>The Hills; ->Puppets]
13. Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap
14. Coldplay – Everyday Life
15. the Next Generation – Songs in the Key of Sam
16. Catfish Keith – Catfish Crawl [7-* +>Bella Mina; ->Willie Mae]

I czekam wciąż na następnych...

Post: #14

ostatnio prawie nie słucham nowych płyt...
na szczęście z tych nowości nie znam tylko jednej, więc powinienem dać radę.

Post: #15

No... Taki marazm nas dopadł!
Na szczęście to są krótkie płyty, więc nawet jakbyś musiał przesłuchać wszystkie cztery, to, raczej dałbyś radę.

A też z tego powodu (marazmu) nie miałem chęci słuchania dyskografii Depeche Mode, więc w ich topie płytowym "Przetrwają najsilniejsi" biorę udział tylko od czasu do czasu...

Post: #16

1. Pendragon – Love Over Fear [2020-II]
2. Pidżama Porno – Sprzedawca jutra [2019-IX]
3. the Cranberries – In the End [2019-IV]
4. Leonard Cohen – Thanks for the Dance [2019-XI]
5. the Raconteurs – Help Us Stranger [2019-VI]
6. Santana & Buika – Africa Speaks [2019-VI]
7. Skaldowie – Taki blues [2019-II]
8. Rasm Almashan – Yemenia [2019-XII]
9. Naked Six – Lost Art of Conversation [2020-III]
10. Kills Birds – Kills Birds [2019-IX]
11. Tool – Fear Inoculum [2019-VIII]
12. the Next Generation – Songs in the Key of Sam [2020-II]
13. Catfish Keith – Catfish Crawl [2019-VIII]
14. Coldplay – Everyday Life [2019-XI]
15. ShataQS – Fenix [2019-III]
16. Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap [2019-VI]


propozycja:
Gaupa - Feberdrom [3 kwietnia 2020]

Post: #17

Na Yacego zawsze można liczyć, czekam więc jeszcze na ostatnie głosy...

Post: #18

Jeszcze jeden, by się przydał.

Post: #19

1. Tool - Fear Inoculum
2. Pendragon - Love Over Fear
3. Leonard Cohen - Thanks for the Dance
4. Pidżama Porno - Sprzedawca jutra
5. Skaldowie - Taki blues
6. ShataQS - Fenix
7. The Cranberries - In The End
8. Santana & Buika - Africa Speaks
9. Scott Bradlee's Postmodern Jukebox - Jazz Age Thirst Trap
10. Kills Birds - Kills Birds
11. The Raconteurs - Help Us Stranger
12. The Next Generation - Songs In The Key Of Sam
13. Naked Six - Lost Art of Conversation
14. Rasm Almashan - Yemenia
15. Coldplay - Everyday Life
16. Catfish Keith - Catfish Crawl

Post: #20

* Wyrzucalnia *

<<< miejsce >>><<< średnia >>><<< wykonawca >>><<< tytuł >>><<< uwagi >>>

1. | N | 10,6 | Naked Six – Lost Art of Conversation <ra>
2. | S | 11,2 | Scott Bradlee's Postmodern Jukebox – Jazz Age Thirst Trap
3. | S | 12,4 | Coldplay – Everyday Life
4. | N | 13,0 | Catfish Keith – Catfish Crawl <ra>

<ra> rekord (średniej oceny) albumu

frekwencja wyniosła 5 osób

Odpadły dwie ostatnie płyty z ubiegłego miesiąca, zatem takiego wyniku nie powinniśmy traktować jako sensację. Do tego tylko połowa nowości wypadła z gry, a więc tyle samo przebiło się do top 12,