Post: #123

01 01 Kwiat Jabłoni – Niemożliwe 4,15
02 02 Daria Zawiałow – Helsinki 4,1
03 03 Lao Che - Wiedza o społeczeństwie 3,9
04 00 Abney Park - Scallywag
05 08 Dido - Still On My Mind 3,7
06 00 Król - Nieumiarkowania 3,6
07 10 The Dumplings - Raj 3,5
08 00 Mark Ronson – Late Night Feelings 3,5
09 00 The Black Keys – "Let's Rock" 3,475
10 12 The Cranberries - In The End 3,45
11 13 Suede – The Blue Hour 3,425
12 00 Twenty One Pilots - Trench 3,4
13 16 The Raconteurs - Help Us Stranger 3,4
14 17 Mazolewski/Porter - Philosophia 3,4
15 18 Jon Anderson – 1000 Hands: Chapter One 3,4
16 19 Metric – Art of Doubt 3,4
17 00 Claire Hamill – Over Dark Apples 3,375
18 00 Danny Brown – uknowhatimsayin¿ 3,35
19 21 Riverside – Wasteland 3,3
20 00 Tool - Fear Inoculum 3,0
21 00 Dury Dava – Dury Dava 2,95
22 00 Darja Kazimira & Dagmar Gertot – Death of the Bull 2,9

Ten zestaw był TRAGICZNY.
Gdybym był Kajmanem, to nowości z ostatnich miejsc dostałyby pewnie noty o połowę niższe (co najmniej!)
Darja - koszmar. Fragmentów ze słowiańszczyzną było mało i nawet ja, niby zaprawiony w bojach, niewiele zrozumiałem. Ocena wyższa tylko ze względu na jakiś tam artystyczny charakter.
Dury Dava - ta płyta nie ma nic wspólnego ze słoneczną Grecją! Ja nie chcę takiej Grecji. Eurowizje 2005, 2007, 2010, 2013 - to jest prawdziwa Grecja. Na pewno nie to. Na plus chyba tylko fragment po turecku w utworze liczbowym, chyba wrócę do niego w wolnej chwili, by wyłapać o co w nim chodzi.
"Fear Inoculum" - czyli wariacja na temat jednej piosenki. Wyróżniają się tylko te krótsze przerywniki, ale i tak wystarczyłoby, by trwały po 30 sekund, potem nie ma w nich już nic oryginalnego. No, ale i tak z niewiadomych powodów będziecie się tym czymś podniecać. Ja polecam członkom Toola zgłosić się do jakichś dobrych szwedzkich producentów, którzy nauczą ich pisać piosenki.
Twenty One Pilots - spory zawód. Nie spodziewałem się co prawda płyty na 4,2 ale oczekiwałem, że będzie ciekawiej. Tymczasem, gdy pojawiało się coś interesującego, to nawet nie potrafili tego poprowadzić przez jeden utwór. Na plus 80'sowy motyw w drugiej częsci "Bandito" oraz pierwsza część "Chlorine" (jak można było zepsuć ten utwór...).
Danny Brown - no przykro mi, bo to chyba była propozycja AKT!-a, ale tam naprawdę niewiele się wyróżnia...
Over Dark Apples - ładny numer "Every Time I Close My Eyes"... I tyle. Ale przynajmniej nie drażniło uszu.
"Let's Rock" - mam wrażenie, że "Lonely Boy" wisi nad nimi jak klątwo, bo wszystko inne, co potem nagrali, brzmi przy tym hiciorze blado. Aczkolwiek pierwsza część albumu wróżyła średnią powyżej 3,5.
Mark Ronson - no jest wybijający się utwór z Miley Cyrus, w miarę numery z Lykke Li... A tak poza tym to nie jest jakiś wybitny album. To nie jest ani "Back To Black", ani "Uptown Funk". No, ale przy tej mizerii to i tak jest wysoko.
Król - początek płyty w miarę przebojowy, potem niestety już niespecjalnie, potem dość przebojowe "Te smaki i zapachy", a potem czasem były jeszcze jakieś momenty.
Bałem się, że Abney Park może nie być w ścisłej czołówce, ale przy tej mizerii... Wielkiej konkurencji nie miało.
Apel na przyszły miesiąc - przeboje, błagam! Dość smętów!