RE: Ranking Płytowy - notowanie IX, wrzesień 2018
1 Kacey Musgraves – Golden Hour [2018-III]
2 Kadhja Bonet – Childqueen [2018-VI]
3 Robert Plant – Carry Fire [2017-X]
4 Slowdive – Slowdive [2017-V]
5 Tirzah – Devotion [2018-VIII]
6 Voo Voo – 7 [2017-III]
7 Courtney Barnett – Tell Me How You Really Feel [2018-V]
8 Vassilis Varvaresos – V for Valse [2018-V]
9 Dave Matthews Band – Come Tomorrow [2018-VI]
10 Cut Copy – Haiku from Zero [2017-IX]
11 Natalia Przybysz – Światło nocne [2017-IX]
12 Nothing but Thieves – Broken Machine [2017-IX]
13 Arctic Monkeys – Tranquility Base Hotel & Casino [2018-V]
14 Beata Przybytek – Today Girls Don't Cry [2017-XI]
15 Steven Wilson – To the Bone [2017-VIII]
16 Lo Moon – Lo Moon [2018-II]
17 Incubus – 8 [2017-IV]
18 Bonson – Postanawia umrzeć [2018-I]
19 Greta Van Fleet – From the Fires [2017-XI]
20 Kasia Kowalska – Aya [2018-VI]
21 Anita Lipnicka & the Hats – Miód i dym [2017-XI]
22 Illusion – Anhedonia [2018-III]
23 alt-J - Relaxer
24 Black Country Communion – BCCIV [2017-IX]
25 Julia Pietrucha – Postcards from the Seaside [2018-III]
26 Kylie Minogue – Golden [2018-IV]
27 Lao Che – Wiedza o społeczeństwie [2018-II]
28 Foo Fighters – Concrete and Gold [2017-IX]
29 Kazik & Kwartet ProForma – Tata Kazika kontra Hedora [2017-V]
30 Leif de Leeuw Band – Until Better Times [2017-X]
Nic z nowych pozycji mnie nie odstręczyło, choć większość zestawu była definicją przeciętności. Najgorzej, ku mojemu zdziwieniu, uplasowała się Kylie jako jedyna, przez którą nie dałem rady przebrnąć do końca. Ten miękki disco-country pop to dobry patent na 2 numery, a ona nagrała ich 16. Illusion jest dość konkretne -- nie moja stylistyka, ale całkiem dobrze ogarnięta rzecz. BCC z kolejną taką samą płytą. Bonson ma na siebie pomysł na tej płycie, jest całkiem koherentna i ma momenty, ale ja nie mam serca do ulicznego rapu z Polszy. Lo Moon było bezpieczną płytą środka w bezpiecznej stylistyce, takie pół kilo młymła, ale przebrnąłem bez trudu. Przybytek ma momenty i niewiele można jej zarzucić technicznie, ale nadto się snuje i rozwadnia to co jazzowe jakimś radiowym AC -- to płyta dla Kydryńskiego, ja już nie wrócę. Cut Copy są ładni, ale bezpieczni cholernie. Robią wszystko to, czego się spodziewałem, że będą robić. Walce na V mają momenty. Chyba najwięcej ich słuchałem z tego zestawu koniec końców, choć ja za walcami klasycznymi nie przepadam (wolę walczyki, jazzująco-countrujące), zwłaszcza że Varvaresos uparł się na Wiedeń -- pewnie dlatego, że też na V. Koniec końców selekcja jest średnia i bardziej doceniam ten wybór niż za nim szaleję, ale było to przynajmniej jakieś wyzwanie. Tirzah mnie samego trochę rozczarowała, bo miałem nadzieję więcej z tej płyty wyciągnąć, ale nie współpracuje, zwłaszcza na poziomie emocjonalnym, bo aranżacyjnie i melodycznie to jedna z ciekawszych popowych rzeczy ostatnio. Plant mnie oczarował. Nie wierzyłem, że on jeszcze potrafi, bo poprzednie solowe płyty to był zawód za zawodem, a tu proszę. Rasowa americana z ragowym rodowodem pożyczonym od Bitlesów z okresu "Revolvera". Jest klimat, jest moc, jest umiar. Pięknie. Dziękuję zgłaszającemu, sam bym nie sięgnął!
Propozycja:
Jake Jayle - No Trail and Other Unholy Paths (2018, czerwiec)
— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.09.2018 04:40 PM przez AKT!.)
|