Post: #46

tududum, tududum, tududum... top 10. część pierwsza.
niestety miejsca 10 nie zapowiada Helen.

10. Afro Kolektyw - Łzy W Uszach (live at Offensywa)
jak: właśnie TA wersja. ta z Offensywy. to jest TO. nie dość, że utwór w tej wersji odegrał bardzo ważną rolę w poznawaniu przeze mnie Afro [a to było baaardzo istotne poznawanie w roku 2008], to jego pierwsze usłyszenie mi się bardzo z Kimś kojarzy. [ale ciiiii ]
kurczę! gdyby na płycie była właśnie TAKA wersja Łez, to pewnie byłby to mój top3 na "Połącz Kropki". wersji [nie]właściwej, czyli tej z albumu, nie lubię aż tak bardzo. ajć.
kiedy: prawdopodobnie od czerwca. nadal.

9. Blackfield - End Of The World
jak: bo był. end of the world. i się skończyło. Coś. powinno? nie powinno? pewnie powinno. ale ja nie umiałam tego uszanować. i wyszło tak, że się zrobił drugi. prawie taki sam. powtórka z wątpliwej rozrywki. ale Blacfield obowiązywał przy tym pierwszym.
kiedy: lipiec i sierpień.

8. Interpol - Stella Was A Diver And She Was Always Down
jak: po 1 - świetna piosenka. po 2 - początek najgorszego okresu w roku. właśnie wtedy i właśnie przy tym zaczęłam się dowiadywać rzeczy, których lepiej by było gdybym nie wiedziała. ale się dowiadywałam. nie od kogoś, bo nikt tego nie wiedział. sama dostrzegłam. pewne zależności. powtórzenia. spisek. [nie rozwinę.] i zorientowałam się, że dzieje się ze mną coś bardzo dziwnego. [niektórzy wiedzą o co chodzi, jeśli pamiętają. jeśli nie pamiętają, to dobrze.]
kiedy: maj, czerwiec... coś koło tego.

7. Billy Joel - Piano Man
jak: kurczę. nie mam nic do dodania. posłuchajcie sobie po prostu. i sobie wyobraźcie, że to nie Pan Joel śpiewa, tylko uzi, głosem Joela.
i wszystko jasne.
"they're sharing a drink they call loneliness, but it's better than drinkin` alone"... ajjjj... 2008.
bardzo "mój" utwór.
+ gratis: ta piosenka była "rekwizytem" największej kłótni tego roku.
kiedy: cały rok.

6. Joy Division - Love Will Tear Us Apart
jak: ajajaj. bardzo ważny utwór. po 1, że się kojarzy z wieloma bardzo ważnymi wydarzeniami w tym roku, po 2, że się sprawdziło. że "love..." itd. więcej nie piszę, bo przeczytają ci, co nie powinni. i, nie daj Boże, źle to odczytają.
kiedy: od wiosny. do teraz.

5. Stare Dobre Małżeństwo - Bieszczadzkie Anioły
jak: nie mają skrzydeł, aureolek i tlenionej trwałej. nie są całe zielone. nie mieszkają w Bieszczadach. ale są. były ze mną. znałam je. rozmawiałam z nimi. działo się dokładnie to, co w tej piosence.
latem zorientowałam się, że to one. a Bieszczady są gdzie indziej niż wskazuje mapa.
kiedy: wakacje.

4. Afro Kolektyw - Gramy Dalej
jak: kurczę no... jak to może działać?... posłuchajcie, to się dowiecie! [a ci, co już znają... też niech sobie posłuchają. ]
to pierwszy utwór Afro jaki poznałam. dawno, na początku roku '07, w Mocnej Trzydziestce w Radiu BIS [ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta tę audycję... ]. wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy, że rok/półtorej roku później tak zwariuję na punkcie Afroków... ale już wtedy Gramy Dalej mnie zainteresowało. a raczej zdziwiło. hip hop, na który nie reaguję ucieczką z pokoju lub wyłączeniem radioodbiornika? podejrzana sprawa...
a w tym roku dzięki Gramydalejowi jakoś chętniej zabrałam się za poznawanie całej twórczości AK. nie żałuję. a Gramydalejowi bardzo dziękuję. szacun dla Afrojaxa za za**bisty tekst. [jak się okazało - nie tylko ten. ]
kiedy: czerwiec. i dalej.