ZZ Top SHARP-DRESSED MAN 1983 Eliminator
w BTW od: 2011
Muza ZZ Top jest zawsze świeża, bo zawsze archaiczna i cudownie wręcz stereotypowa. Klasyczne rockowe trio. Takie amerykańskie klimaty mid-westu czy południa, 120% teksańskości we krwi, konfederackie flagi, męskie szowinistyczne świnie które ciężko pracują (niekoniecznie grając w zespole rockowym ) i wykorzystują kobiety dla spełnienia swych brudnych żądz. A kobiety owszem chętne i piękne, co widać na załączonym obrazku. Zresztą, to drugi z serii teledysków, na których zespół zbudował swoją markę wizualną: do historii przeszły ich brody, dając im dodatkowo taki plus, że zawsze byli jednakowo starzy, zmieniała się nieco tylko ich waga ciała, a że twarze poza brodami zakrywały im coraz ciemniejsze okulary, to patrząc na nich ciężko stwierdzić z którego roku obrazki oglądamy. Do wspomnianej wyżej marki dorzucamy jeszcze: samochód ZZ Eliminator (czerwony Ford Coupe z roku 1933), "ZZ kluczyki" które w teledyskach ich posiadaczowi, zwykle jakiemuś przypadkowemu "niedojdzie", pozwalały przejechać się tym samochodem i spełniać w ten sposób ukryte męskie marzenia, a wreszcie 3 "ZZ dziewczyny", grane przez różne modelki Playboya, które rzecz jasna były stałym i bardzo ważnym elementem tych marzeń. Teledyski były dość popularne w TVP w czasach, kiedy zamiast reklam między programami zwykła ona jeszcze puszczać muzykę (tak w ogóle to wydaje mi się, że wybierał je jakiś koneser pięknych kobiet, bo przez lata numery owe zawierały tenże charakterystyczny element, bez znaczenia jaki gatunek muzyczny dane wideo prezentowało ). Trzecim z głównej trylogii posiadającej tą samą fabułę było "Legs", nieobecne w BTW (już za dużo elektroniki?), gdzie ponownie członkowie zespołu pełnią rolę duchów zachęcających bohaterów do hedonizmu, wykorzystując do pomocy rzecz jasna samochód, kluczyki i dziewczyny. Ewidentnie diabelskie skojarzenia (po kilku latach zmienili scenariusz, ale dodali więcej erotyki i Rough Boy miało naprawdę hot video). JEstem pewien, że seria tych teledysków, bardzo popularna w MTV, przyczyniła się do wielkiego sukcesu płyty.
ZZ Top ma też wkład w polski rynek muzyczny, a konkretniej w polski rynek image'u muzyków. Przecież basista oraz ś.p. klawiszowiec Dżemu to kopie ZZ-ów.
Ciekawostka: po latach pojawił się pewien skandal związany z płytą. Otóż kilkunastoletni współpracownik zespołu, David Blayney, w swojej książce Sharp Dressed Men twierdził, że znaczną część materiału na płytę zespół napisał wspólnie z inżynierem dźwięku Lindenem Hudsonem. Doszło nawet do procesu, zakończonego ostatecznie zapłaceniem mu 600.000$ za współautorstwo piosenki "Thug" (tylko to zdołał udowodnić, mocno kwestionowano też "Got Me Under Pressure", ale nie znaleziono wystarczających dowodów). Podobno też to Hudson zasugerował zespołowi, że tempo 120 uderzeń na minutę jest najpopularniejszym tempem piosenek rockowych w tamtym okresie (co stwierdził po przeanalizowaniu wielu utworów) i daje największą szansę na sukces, co skłoniło wokalistę Billy'ego Gibbonsa do dostosowania większości materiału z płyty do tej prędkości.
Ciekawostka 2: a raczej zapomniana ciekawostka. Billy Gibbons powiedział kiedyś, że zetną brody jeśli... Pamięta ktoś? (ja zapomniałem niestety)
Statystyki:
UK - 22
USA - 56 (rockowa: 2)
LPP3 - nie było
Blisko BTW: La Grange (super wykon! Niewykluczone że jakbym tą wersję poznał wczesniej niż przed chwilą, to bym też umieścił w BTW)