JESSIE WARE - WILDEST MOMENTS

Nie mogę powiedzieć, że piosenka Jessie spodobała mi się od razu, ale po kilku przesłuchaniach w różnych mediach „Wildest Moments” w końcu do mnie trafiło. To taka niby zwykła piosenka, ale gdy dokładnie się jej posłucha to można bez problemu wychwycić aranżacyjny kunszt materiału. Wszystko idealnie się zgrywa i pulsuje niemal hipnotycznym rytmem. No może przesadziłem, ale na pewno jest w tej piosence coś wyjątkowego.

GREEN DAY - KILL THE DJ

Franz Ferdinand to w zasadzie moje pierwsze skojarzenie. „Kill The DJ” to piosenka ciekawa, ale nie do końca pasuje mi ona do Green Day. Niemniej jednak w miarę jak zagłębiam się w nowy album zespołu coraz bardziej mi się podoba. Nie podoba mi się za to tempo z jakim zespół próbuje nam sprzedać swoją muzykę. Przy takim pośpiechu za chwilę okaże się, że w pół roku poznamy z dwanaście nowych singli. Ok trzy płyty bardzo fajne wydarzenie dla fana zespołu, ale na pewno z promowaniem tego materiału można było trochę zwolnić.