Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
MOJA LISTA notowanie 60(171) - 24.02.2012
marsvolta Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1 507
Dołączył: Mar 2008
Post: #1
MOJA LISTA notowanie 60(171) - 24.02.2012
NOTOWANIE 60(171)

  1. 02 11 THE BLACK KEYS - LONELY BOY
  2. 05 05 MY CHEMICAL ROMANCE - THE KIDS FROM YESTERDAY
  3. 06 06 ARCTIC MONKEYS - BLACK TREACLE
  4. 01 12 IZA LACH - NIC WIĘCEJ
  5. 04 13 KAZIK NA ŻYWO - PLAMY NA SŁOŃCU
  6. 03 11 LANA DEL REY - VIDEO GAMES
  7. 09 08 COOL KIDS OF DEATH - WIEMY WSZYSTKO
  8. 13 04 LADYHAWKE - BLACK, WHITE & BLUE
  9. 07 13 JANE'S ADDICTION - UNDERGROUND
  10. 11 10 YOU ME AT SIX FEAT. OLI SYKES - BITE MY TONGUE
  11. 12 06 HOWLER - BACK OF YOUR NECK
  12. 08 08 NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - AKA... WHAT A LIFE!
  13. 15 06 TRIBES - WE WERE CHILDREN
  14. 11 10 CHRIS CORNELL - THE KEEPER
  15. 16 05 ARCADE FIRE - SPRAWL II (MOUNTAINS BEYOND MOUNTAINS)
  16. 14 18 KASABIAN - RE-WIRED
  17. 19 05 KORN FT. SKRILLEX AND KILL THE NOISE - NARCISSISTIC CANNIBAL
  18. 18 26 JANE'S ADDICTION - IRRESISTIBLE FORCE
  19. 20 04 IZA LACH - CHOCIAŻ RAZ
  20. 25 02 THE KOOKS - ROSIE
  21. 17 19 SNOW PATROL - CALLED OUT IN THE DARK
  22. 27 02 KASABIAN - GOODBYE KISS
  23. 23 03 LANA DEL REY - BORN TO DIE
  24. 21 06 ILLUSIN - TRON
  25. 29 02 NOSOWSKA - KTO?
  26. 22 23 ARCTIC MONKEYS - SUCK IT AND SEE
  27. NN 01 THE BLACK KEYS - GOLD ON THE CEILING
  28. 24 27 M83 - MIDNIGHT CITY
  29. NN 01 THE MARS VOLTA - THE MALKIN JEWEL
  30. NN 01 RED HOT CHILI PEPPRES - LOOK AROUND

  31. CAGE THE ELEPHANT - ABERDEEN
  32. M83 - REUNION
  33. THE NAKED AND FAMOUS - NO WAY
  34. BLINK-182 - AFTER MIDNIGHT
  35. RED HOT CHILI PEPPERS - MONARCHY OF ROSES
  36. SLEIGH BELLS - COMEBACK KID
  37. SNOW PATROL - IN THE END
  38. JACK WHITE - LOVE INTERRUPTION
  39. MILES KANE - REARRANGE
  40. THE KOOKS - IS IT ME
  41. CHARLI XCX - NUCLEAR SEASONS
  42. NOSOWSKA - O LESIE
  43. BUSH - BABY COME HOME
  44. YOU ME AT SIX - LOVERBOY
  45. THE SUBWAYS - IT'S A PARTY
  46. FOO FIGHTERS - ARLANDRIA
  47. NERO - REACHING OUT
  48. THE STROKES - TAKEN FOR A FOOL
  49. THE TING TINGS - HANG IT UP
  50. FOSTER THE PEOPLE - DON'T STOP (COLOR ON THE WALLS)

O nowościach:

THE BLACK KEYS - GOLD ON THE CEILING

“El Camino” to niesamowity krążek, ponieważ jakby się tak dobrze zastanowić to wypełnia go jedenaście utworów, z których w zasadzie wszystkie mogłyby być wybrane na singla. „Gold On The Ceiling” to doskonały wybór, bo piosenka ma niesamowity klimat i w pulsujący rytm. O nawiązaniach do muzyki gospel, klasycznego rocka oraz oczywiście Jacka Whita nie ma co wspominać, bo wydają się ona, aż nazbyt oczywiste. Bardziej jednak przykuwa ciekawa jest niezwykła siła z jaką piosenka ta przykuwa uwagę i uzależnia, bo na pewno nie jest to zwykła kompozycja na jedno kopyto z tradycją i historią. To raczej rzecz, która bez większych problemów mogła by konkurować z tamtą muzyką. Zresztą tak się sprawa ma, że nie tylko ta jedna piosenka, ale i cały album chyba już na trwałe zapiszą się w historii muzyki. I ja się z tego cieszę szczególnie, bo zawsze taki płyty potrafią przywrócić wiarę we współczesnych muzyków i z bić trochę z piedestału zasuszone ikony.

THE MARS VOLTA - THE MALKIN JEWEL

Nie wiem czy nowy album The Mars Volta będzie dobry, ale na pewno po przesłuchaniu tego nowego utworu „The Malkin Jewel” można dojść do wniosku, że będzie ciekawie. Z jednej strony od razu można dojść do wniosku, że nie jest to utwór odlotowy jak „Inertiatic ESP” z debiutu, gdzie wszystko od razu było jasne. Z drugiej można w piosence wyczuć klimat towarzyszący tym pierwszym dwóm krążkom zespołu. Traktują ten utwór jako zapowiedź doskonałego koncept albumu. Wiadomo, że gdy pod koniec marca ukarze się pełny album, z perspektywy całej płyty ten pojedynczy kawałek będzie wyglądał zupełnie inaczej, bo jak na razie jest prawdopodobnie małym puzzlem dużej układanki. Naprawdę nie mogę się doczekać tej nowej płyty, bo co nie mówić ostatni album „Octahedron” trochę mnie jednak rozczarował. To znaczy wszystkie płyty zespołu trzymają oczywiście wysoki poziom i nie wypadają oczywiście z stylistyki wypracowanej przez lata, ale jednak zawsze można porównywać je miedzy sobą. Nie wiem czy już to mówiłem, ale jak dla mnie do debiutu „De-Loused in the Comatorium” zbliżyły się tylko płyty „Frances the Mute” oraz „The Bedlam in Goliath”. Co i tak nie jest złym wynikiem zważywszy na to, że nadchodzące „Noctourniquet” będzie dopiero szóstym albumem jednego z najważniejszych zespołów XXI wieku.

RED HOT CHILI PEPPRES - LOOK AROUND

Z red Hot sprawa jest prosta, przynajmniej dla mnie. Zespół nagrał przyzwoity album zupełnie na poziomie „Californication”, ale chyba zwyczajnie nie ma już klimatu na takie granie czyli w pewnym sensie po tylu latach rozskakani chłopcy trochę się ludziom przejedli, no i nie są już tak atrakcyjni dla młodego pokolenia. „Look Around” to piosenka jakby żywcem wyrwana z tamtych czasów pomiędzy „Californication” i „By The Way”. Jest tu wszystko czego może sobie życzyć fan Red Hotów od skandowanej zwrotki, zabójczego refrenu po psychodeliczne wstawki, które też bardzo często zespół wykorzystywał w przeszłości. Gitara Josha Klinghoffera zupełnie jak Johna Frusciante i to dosłownie jest chyba najbardziej niesamowite. Niemniej jednak Josh był pilnem uczniem Frusciante od lat dlatego chyba nie ma się czemu specjalni jednak dziwić. Ja ten zespół zawsze lubiłem zarówno na „One Hot Minute” jak i na przełomie wieków, oczywiście przesadzili z podwójnym „Stadium Arcadium”, bo jednak co za dużo to nie zdrowo. Dlatego nie zważając na dzisiejsze mody ciągle z miłą chęcią słucham „I'm with You”.

ODJAZDY 2012:

Odjazdy to bardzo zasłużony festiwal, a pierwsze jego edycje odbywały się w czasach kiedy byłem za mały, abym mógł sobie pozwolić na taki wyjazd. To znaczy jak dobrze pamiętam miałem z jedenaście czy dwanaście, a może i mniej lat gdy na odjazdach grał Proletaryat, Ira, Closterkeller czy Wilki. To były piękne czasy. Oczywiście były piękne po części dlatego, że jak się jest młodym to życie zawsze jest piękne. Wracając jednak do teraźniejszości, niezmiernie się cieszę, że mogłem wziąć udział w tegorocznej edycji reaktywowanego festiwalu.

COOL KIDS OF DEATH

Na pierwszy ogień poszło oczywiście CKOD, bo wcześniejsze zespoły sobie oczywiści odpuściłem. Dla mnie koncert Cool Kids Of Death chyba na zawsze pozostanie już specyficznym rozdźwiękiem pomiędzy tym co widziałem na początku kariery zespołu, kiedy to grali naprawdę wystrzałowe i nieokiełznane sety poprzez serię nierównych występów, które widziałam po kolejnych krążkach zespołu. No i gdy wszedłem pod scenę, a naprawdę nie było to trudne wyzwanie gdyż tłum w tym momencie dnie nie był jeszcze taki duży poczułem się trochę dziwnie. Dookoła mnie banda dzieciaków, które bawię się trochę nie do rytmu, a niektórzy wręcz wykorzystują okazję, aby się trochę potłuc miedzy sobą. Oczywiście cześć osób przyszła też po to by posłuchać, ale i tak najczęściej dało się słyszeć powtarzalne okrzyki ‘zagrajcie butelki’. Zespół zaapelował, aby dać im trochę pograć nowej płyty i wykonał set nowych utworów. Zagrali „Plan Ewakuacji”, „Karaibski”, „Dalej Pójdę Sam” oraz „Wiemy Wszystko”. I mi się bardzo podobało, bo oczywiście jestem zwolennikiem tej nowej ścieżki zespołu. Mo że byłoby jeszcze fajniej gdyby Ostrowski zgolił brodę, no ale tego akurat chyba nie można się czepiać. Potem zagrali trochę starych piosenek min. „Spaliny”, „Hej Chłopcze” oraz dwa numery z debiutu „Poezja Jest Nie Dla Mnie” oraz „Butelki Z Benzyną I Kamienie”. „Poezji” akurat nie jestem pewien, ale chyba tak było…
Chodzi taka plotka, że był to ostatni koncert CKOD, a wiec tym bardziej się cieszę, że miał okazję po raz kolejny chłopaków zobaczyć.

ACID DRINKERS

Armie sobie odpuściłem, bo straszne były zatory na ‘piwie’. Natomiast koncert Acid Drinkers obejrzałem z przyjemnością. Zespół jak zwykle był w formie i zagrali podobnie jak CKOD fajny aczkolwiek krótki chyba czterdziestopięcio minutowy set. Bardzo mi się podobał, bo zabrali na przykład „Pizza Driver”, a zawsze lubiłem ten utwór i dobrze mi się on kojarzy z dawnymi czasami. Zagrali też „Human Bazooka” z „High Proof”, a to jeden z moich ulubionych utworów zespołu. Było też chyba „Pump the Plastic Heart” choć nie jestem tego taki pewien, bo w miejscu, w którym stałem wszystkie dźwięki zlewały się z dziwną papkę, a co śpiewa Titus to trzeba było zgadywać. No i oczywiści wszystkie stare kawałki zespół przeplatał covermi z „Fishdick Zwei”. Dlatego nie zabrakło „Hit the Road Jack”, „Bad Reputation” czy ‘Ślimakowego’ Dassina czyli „Et si tu n'existais pas”. Koncert szybki energiczny głośny i jednocześnie źle nagłośniony co chyba jednak było jego największą wadę. Teraz jednak jak patrzę na nagrania z trybuny to słyszę, że dobrze brzmią. Z tego wynika, że najgorzej koncert odbierało się na płycie, a więc dosłownie porażka jeżeli chodzi o nagłośnienie. A i bym zapomniał było jeszcze floydowskie „Another Brick”, a wiec zawsze coś z pierwszego „Fishdicka”.

HEY

Koncert Hey’a był jak najbardziej zwyczajny. Nawet Kasia prosiła publiczność, bo nie śpiewali sto lat bo nie mają żadnej okazji. I dosłownie było to naprawdę durne zachowanie publiczności, która jak to typowy polak jak nie wie co to zawsze się sto lat nada. Od razu przypomina mi się historia z liceum, kiedy to klasa z okazji mikołajek odśpiewała dyrektorowi szkoły na lekcji historii sto lat. Czego to człowiek nie zrobi, aby uniknąć odpowiedzi. Wracając jednak do koncertu Nosowska przypomniała sławny koncert „Live!” z 94’, kiedy to jak powiedział sami wypełniali ten obiekt. I to prawda, bo wypełniali, a dzisiaj jakoś się nie wypełnił. To znaczy wszystkie bilety na płytę poszły już z tydzień wcześniej, ale osoby, które były na trybunach utrzymywały, że tam było jednak trochę wolnych miejsc. Hey zagrał set mieszany gdzie było trochę utworów z ostatniej płyty ”MRUP” oraz trochę starszych piosenek, ale tym razem nowe utwory zostały pomieszane ze starymi. Z nowych rzeczy zagrali „Umieraj stąd”, „Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!”, „Fazę Delta” oraz „Vanitas”. Ze naprawdę starych rezczy było na przykład rewelacyjne „That's A Lie”, „Fate” czy jak zwykle odjazdowe „Schisophrenic Family”. Bardzo mnie cieszy to, że zespół zagrał te utwory w starych nie zmienionych aranżacjach. Tak samo jak zawsze się cieszę gry słyszę „Sic!”, bo to według mnie najlepsza polska piosenka nowego wieku. Była też „Muka” oraz „Cudzoziemka”. Typowy Hey’owy koncert, których widziałem już tak dużo, że nie jestem w stanie tego zliczyć, a jednak za każdym razem coś mnie ciągnie by znowu zobaczyć kolejny. Tak to już jest, że niektóre rzeczy się nie zmieniają, a w tym przypadku niezmienne jest to, że Hey zawsze daje rewelacyjne koncerty, no i publiczność pomimo tylu lat na scenie jak zwykle dopisuje.

PIDŻAMA PORNO

Wszystko jednak co dobre tego dnia zbiegało się do tego momentu, w którym na scenę miała wyjęć Pidżama Porno! Może to niepopularne stwierdzenie, a może jest wręcz odwrotnie, ale muszę przyznać, że najbardziej nie lubię Strachów za to, że nie ma już Pidżamy! Oczywiście proszę nie traktować tej wypowiedzi dosłownie, ale coś w niej jest, bo jednak choćby nie wiem co Grabarz z tymi Stachami nie zrobił to jednak punkowe granie Pidżamy to jest to do czego lubię wracać najbardziej.

I jaka niespodzianka mnie spotkała tego wieczoru? Otóż tego dnia Pidżama postanowiła dać czasu. Nie było przebacz tego wieczoru zespół postanowił grać tylko i wyłącznie same killery, żadnych tam ballad. Na początek zagrali „Glorię” i w tym momencie właśnie przepychałem się przez bramki. Chwile jednak później przy dźwiękach „Marchwi w Butonierce” zacząłem przepychać się do przodu. Przy takim utworze nie jest to wcale jak wiadomo takie znowu trudne. Natomiast chwilę później dzięki „Bułgarskiemu Centrum Hujozy” znalazłem się już naprawdę blisko sceny oraz co ważniejsze dokładnie na środku. Wtedy zabrzmiała recytacja Grabża już było wiadomo, że będzie „Grudniowy Blues O Bukareszcie”. Chwile potem „Kotów Kat” oraz „Do Nieba Wzięci” sprawiły, że bawiłem się z niesamowita publicznością już pod samą sceną. Ile to człowiek musi podnieś osób do góry i wyrzucić na tłum, ile razy dostanie się butem? Kiedy ja z tego wyrosnę? Chyba nigdy! W takich okolicznościach przyrody zespół zagrał „Czekając Na Trzęsienie Ziemi” oraz „Cokę”. Natomiast przed „Balem U Senatora '93” Grabaż opowiadał historię z odjazdów 94’ kiedy to Pidżama jako młody niezależny zespół zagrała na małej scenie na korytarzu Spodka, który to korytarz taki znów mały nie jest. Po koncercie zostali zaś zakwaterowani w burdelu. Następnie zagrali „Brudną forsę” oraz „Taksówki” jak widać tego dnie nie było nam dane odpocząć. Potem Grabaż powiedział, że zrobią wyjątek i zagrają „Styropian” chociaż czuje lekki dyskomfort kiedy śpiewa ten utwór. No a ja dosłownie przez lata czekałem, aby zobaczyć na żywo ten utwór, bo chyba jest jasne, że to jeden z najlepszych utworów Pidżamy. No i jak „pojebany punkowiec”, skakałem pod sceną jak głupi, a co tam się wtedy działo tego się po prostu nie da opisać, bo trzeba coś takiego przeżyć. Na koniec koncerty zagrali „Wirtualnych Chłopców” oraz „Ezoteryczny Poznań” i powiem szczerze miałem już chyba dość po takim secie, gdzie przez godzinę nie można złapać oddechu. Jednak szybko się pozbierałem podczas krótkiej przerwy, no a przy „Nikt Tak Pięknie Nie Mówił…” można było odpocząć, bo publiczność postanowiła zrobić mały show okolicznościowy i wszyscy na płycie przykucnęli. I w taki sposób zebrałem siły na chóralne odśpiewania „Twojej Generacji” oraz kończącego niesamowity koncert „Pasażera”.

Podsumowując, muszę przyznać, że koncert Pidżamy przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Zespołu nie widziałem na żywo od siedmiu lat. Ostatni raz widziałem ich końcem marca 2005 roku w krakowskiej Rotundzie, no ale wtedy nie mogłem nawet przypuszczać, że na następną okazję trzeba będzie tyle czekać. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłem się znowu poskakać na koncercie Pidżamy, no a dla tysięcy dzieciaków tego dnia była to chyba pierwsza okazja w ich życiu. Nawet ciężko to sobie wyobrazić jak wielu zwolenników ma ten zespół wśród dzisiejszych nastolatków! Z tego ostatniego cieszę się właśnie najbardziej i uważam, że bez większych ceregieli zespół powinien nagrać nowy album. Co z tego, że pojawiliby się jacyś krytycy, to co widziałem na tym Katowickim koncercie było prawdziwe i nie widziałem w tym żadnej ściemy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25.02.2012 12:33 AM przez marsvolta.)
24.02.2012 04:29 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
thestranglers Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 31 133
Dołączył: Dec 2014
Post: #2
RE: MOJA LISTA notowanie 60(171) - 24.02.2012
marsvolta napisał(a):Dlatego nie zważając na dzisiejsze mody ciągle z miłą chęcią słucham „I'm with You”.
Witam w klubie obrońców tej płyty.
25.02.2012 11:42 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
dziobaseczek Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 8 100
Dołączył: Nov 2008
Facebook Last.fm
Post: #3
RE: MOJA LISTA notowanie 60(171) - 24.02.2012
marsvolta napisał(a):RED HOT CHILI PEPPRES - LOOK AROUND
Piosenka Look Around - złe to nie jest, ale w przypadku RHCP używało się tylko słowa typu zajebiste, cudowne i totalne. Zlali się sami ze sobą, efektem jest papierowe brzmienie tej płyty.
marsvolta napisał(a):“El Camino” to niesamowity krążek,
podpisuję się wszystkimi kończynami!!
marsvolta napisał(a):ale na pewno po przesłuchaniu tego nowego utworu „The Malkin Jewel” można dojść do wniosku, że będzie ciekawie.
ci też tych wydawnictw zaczynają wydawać za dużo, ale piosenka wyborna,.

http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111 Icon_wink
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27.02.2012 07:45 PM przez dziobaseczek.)
27.02.2012 07:43 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  MOJA LISTA - PODSUMOWANIE ROKU 2012 marsvolta 1 1 088 03.01.2013 08:15 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 104(181) - 28.12.2012 marsvolta 2 1 085 31.12.2012 12:58 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 103(181) - 21.12.2012 marsvolta 6 1 418 27.12.2012 04:21 PM
Ostatni post: prz_rulez
  MOJA LISTA notowanie 102(181) - 14.12.2012 marsvolta 1 831 16.12.2012 09:19 PM
Ostatni post: dziobaseczek
  MOJA LISTA notowanie 101(181) - 07.12.2012 marsvolta 1 894 07.12.2012 06:52 PM
Ostatni post: ku3a
  MOJA LISTA notowanie 100(180) - 30.11.2012 marsvolta 2 1 203 05.12.2012 05:46 PM
Ostatni post: marsvolta
  MOJA LISTA notowanie 99(180) - 23.11.2012 marsvolta 6 1 842 29.11.2012 03:14 AM
Ostatni post: prz_rulez
  MOJA LISTA notowanie 98(180) - 16.11.2012 marsvolta 14 3 124 21.11.2012 02:24 PM
Ostatni post: prz_rulez
  MOJA LISTA notowanie 97(180) - 09.11.2012 marsvolta 1 779 12.11.2012 04:19 PM
Ostatni post: thestranglers
  MOJA LISTA notowanie 96(180) - 02.11.2012 marsvolta 3 1 178 11.11.2012 10:02 PM
Ostatni post: dziobaseczek

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości