marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 508
Dołączył: Mar 2008
|
RE: MOJA LISTA notowanie 412(252) - 23.11.2018
NOSOWSKA – Klub STUDIO Kraków (17.11.2018 r.)
Kasia Nosowska to już niemalże instytucja w świecie polskiej muzyki rockowej, ale i alternatywnej. Jej nowa płyta „Basta” nie może być żadnym zaskoczeniem dla przeciętnie orientującego się we wcześniejszych dokonaniach artystki słuchacza. Niemniej jednak poziom i swoista magnetyczność tych nagrań powoduje, że ludzie masowo odwiedzają koncerty Kasi i nie inaczej było w Krakowie. Klub Studio wypełniony po brzegi, a rozstrzał przekroju wiekowego publiki ogromny, ale wszyscy dokładnie rozumieją na jaki koncert przyszli i dlaczego atmosfera swoistego muzycznego święta dosłownie unosi się w powietrzu.
Koncert rozpoczął się od „Jeśli wiesz co chcę powiedzieć” w tej nowej Zamilskiej aranżacji, co było strzałem w dziesiątkę, bo pierwszy w karierze solowy singiel Nosowskiej w nowej odsłonie stanowi niezłą klamrę z dzisiejszym repertuarem Kasi. Następnie usłyszeliśmy piosenkę „Daj spać” z poprzedniej płyty „8”. Naprawdę trudno uwierzyć, że minęło już siedem lat od wydania tego albumu. Kolejną piosenką tego wieczoru było „Ja Pas”, na którą wszyscy czekali chyba najbardziej, bo ta trasa „na tłusto” charakteryzująca się głównie afro peruką nieodłącznie łączy się z tą piosenką i to właśnie ona jeszcze przed wydaniem płyty jako przedsmak zapowiadała to co ma nadejść. No a wraz z wydaniem „Basty” nadeszły naprawdę fajne piosenki, takie jak następna tego wieczoru „Takie to przykre”, czyli anty-utwór do letniego przeboju z Męskiego Grania. Potem usłyszeliśmy genialne wykonanie „Keskese”, które zawsze brzmi świetnie, a tekst tej piosenki jest dosłownie ponadczasowy. Potem kolejne nowe nagranie „Do Czasu”. Przy kolejnym, którym była „Polska” zdałem sobie sprawę, że choć nowy album jest niejako krokiem naprzód, to muzycy i Kasia najbardziej lubią wracać do tego poprzedniego z przed siedmiu lat.
Nie da się ukróć, że piosenką, która najbardziej wciąga na „Baście” jest „Mówiła Mi Matka” i to na nią czekałem z największą niecierpliwością. Kiedy w końcu się doczekałem Kasia zaprosiła na scenę swojego syna Mikołaja i razem z nim wykonała tą piosenkę. I ten wspólny występ matki i syna był chyba najfajniejszym momentem tego wieczoru i wszystkim na długo zapisze się w pamięci. Następnie było kolejne nagranie z „ósemki”, a po nim prawdziwy rarytas, czyli „Hey Boy, Hey Girl” z repertuaru The Chemical Brothers, którym wszyscy znakomicie się bawili. Później nastąpiła cała seria nowych piosenek „Lanie”, „Goń” i „Nagasaki” i w tym przypadku w zasadzie jedna lepsza od drugiej. Bo „Lanie” to taka retrospekcja z życia chyba każdego z nas i obawa o to, że sami stajemy się dokładnie tacy jak nasi rodzice. Zaś „Goń” to mocna i przebojowa piosenka z jeszcze mocniejszym przekazem, no a „Nagasaki” to już w zasadzie przebój pełną gębą. Następnie przerywnik w postaci „Ulala” i kolejne trzy nowe nagrania „Brawa dla państwa”, „Boje się” i „Dosyć”. Wszystkie świetne wypadły i to tylko potwierdza, że ten nowy album Kasi jest naprawdę dobry, bo co innego osiągnąć efekt w studio, a zupełnie czym innym jest przełożyć to później na występ na żywo. W „Boje się” Łonę zastąpił Mikołaj i myślę, że wypadł bardzo dobrze. I to by było na tyle jeżeli chodzi o podstawowy set. Podczas przerwy usłyszeliśmy „Redbone” z repertuaru Childish Gambino w wykonaniu Michał "Bunio" Skroka (basisty Nosowskiej). Natomiast na bis Kasia wykonała „Nomadę” oraz ku zaskoczeniu wszystkich jeszcze raz „Ja Pas”, tyle że tym razem w towarzystwie grupy tanecznej ka katharsis and crew! Świetny występ, wspaniały wieczór, kupa zabawy i same pozytywne emocje. Myślę, że w Lutym też warto się wybrać.
|
|
13.12.2018 10:14 PM |
|