Zdaje się, że w tej części nie mieliśmy jeszcze nic kanadyjskiego:
Leonard Cohen DANCE ME TO THE END OF LOVE 1984 Various Positions
w BTW od: 1997, znane oczywiście od lat 80-tych
Po 17 latach przerwy Leonard wraca do BTW, prezentując nieco inne oblicze, tym razem bardziej knajpiane, taneczne, choć nadal rozpoetyzowane. Niewątpliwie największy jego przebój, absolutny trademark. Ogromny hit szczególnie w Polsce, w której Cohen stał się niezwykle popularny dzięki nieodżałowanemu Maciejowi Zembatemu, który wykonywał jego piosenki we własnych tłumaczeniach. Po latach, na przełomie wieków, płyty Cohena sprzedawały się bodajże najlepiej na świecie i mam nadzieję, że ktoś mu powiedział, komu zawdzięcza tak wielką popularność. Piosenka to jeden z soundtracków mojego dzieciństwa, kojarzę że była wręcz niemiłosiernie katowana przez stacje radiowe w latach 80-tych. Na szczęście w kolejnej dekadzie dały jej trochę wytchnienia, dzięki czemu nie przejadła się tak bardzo i wciąż ma w sobie pierwotny, dyskretny i dystyngowany, podszyty nutką subtelnego erotyzmu, czar.
A w tekście jest gorąco, przeczytajmy sobie tłumaczenia pana Macieja:
Pokaż mi swe piękno i niech skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port
Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Wtańcz mnie w swoje piękno póki nikt nie widzi nas
W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas
Pokaż wolno to co wolno widzieć tylko mnie
Ach tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Odtańcz mnie do ślubu, ach tańcz mnie, tańcz mnie, tańcz
Tańcz mnie bardzo delikatnie długo jak się da
Bądźmy ponad tą miłością, pod nią bądźmy też
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie do tych dzieci które proszą się na świat
Przez zasłony które noszą pocałunków ślad
Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą
Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port
Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Tańcz mnie po miłości kres
Mamy tu do czynienia z fajną zabawą podwójnym znaczeniem słowa w wersie "pokaż wolno to, co wolno widzieć tylko mnie", co w mojej interpretacji jet odbiciem inną zabawą brzmieniem słów, zastosowaną przez Leonarda. Mianowicie wers "We're both of us beneath our love, we're both of us above" brzmiał mi zawsze jak śpiewany po francusku (szczególnie to "beau faux vas sabeauv" ) i dopiero jak sobie ściągnąłem tekst tego kawałka, żeby zagrać go na jakimś koncercie, już w tym wieku, to okryłem że jednak francuszczyzny tam nie ma, to nie "Michelle" Beatlesów. Myślę, że moje wrażenie nie jest przypadkowe, w niektórych recenzjach pisano nawet, że numer jest utrzymany w klimacie piosenek Serge Gainbourga. Nie miałem aż tak skonkretyzowane skojarzenia, ale coś jest jednak na rzeczy. Podobny przypadek z "angielskim francuskim" będzie jeszcze w BTW i zapewne wiecie, o jaki numer chodzi.
Ciekawostka: płyta początkowo ukazała się jedynie w Kanadzie, na międzynarodowe rynki wyszła dopiero w 1985. Powodem było odrzucenie jej początkowo przez szefa Columbia Records. Otóż Walter Yetnikoff miał podobno po jej usłyszeniu powiedzieć Leonardowi: "słuchaj Leonardzie, wiemy że jesteś wielki, ale nie wiemy czy wciąż jesteś dobry" :roll: . Dlatego też w USA płytę wydało Passport Records, Columbia zrobiła to dopiero w 1990, przy reedycji CD. Cóż rzec - Cohen pokazał im, że WCIĄŻ jest nie tylko dobry, ale też wielki.
Ciekawostka 2: geneza piosenki jest bardzo zaskakująca i niezwykła. Mianowicie Cohena zainspirowała historia wprost z czasów Holocaustu! Chodziło o to, że w obozach koncentracyjnych istniały zespoły muzyczne, grające zwykle muzykę klasyczną, które zmuszano do grania także wtedy, kiedy prowadzono ludzi wprost do krematoriów, gdzie mieli spłonąć. Stąd w tekście słowa o miłości ginącej jak "płonące skrzypce". Któż by pomyślał??!