Co do "Pretty Fly", to pamiętam, że z moim ówczesnym znajomym uwielbialiśmy ten kawałek, zdarzyło nam się nawet zrobić duet
Szkoda, że nigdzie tego nie nagrałem.
Pytanie: Kto w podsumowaniu jest najwyżej z utworów z najwyższą pozycją czwartą i niższą?
U mnie z list była jeszcze lista kreskówek. Myślałem o liście filmów, ale niestety nigdy nie oglądałem zbyt wielu "movies".
Saferłel napisał(a):matematyka kiedyś była nawet na ostatnim miejscu, ale teraz chyba przebiła ją chemia, hiszpański oraz....godzina wychowawcza (niczego tak nie znoszę jak
siedzenia bezczynnie w czasie zajęć ;P).
No nie, jak można nie lubić języka?
Chyba, że nauczyciel jest tak beznadziejny. Ja co prawda listy oficjalnej nigdy nie robiłem, ale od gimnazjum nie raz się zastanawiałem
nad kolejnością moich ulubionych przedmiotów. No cóż, na dole zazwyczaj była fizyka, a gdy jej już nie było, to matematyka.
Saferłel napisał(a):To też ciekawa sprawa i również bardzo oryginalnie prezentująca się w dzisiejszych czasach. W roku 2010 ''gazetkę'' robi się tylko po to, aby zdobyć lepszą
ocenę z jakiegoś przedmiotu.
To też, ale przyjemnie jest zrobić gazetkę na temat, który Cię interesuje
Ale, niestety, nie wszystkie zainteresowania przechodzą przez szkolną cenzurę. Przecież najlepiej zrobić gazetkę odnośnie wzorów matematycznych albo wymagań maturalnych...
Cytat:ale ja wymyśliłem własną telewizję, sportową oczywiśćie
No dobra, skoro już tak wszyscy się pogrążamy... Ja przez krótki czas miałem swój wyimaginowany dziennik szkolny i m.in. wyżywałem się tam na osobach ze szkoły, których nie lubiłem
ku3a napisał(a):też mi się tak wydaje. obecnie komputery to gigantyczna pomoc w wielu sytuacjach, ale też nieprawdopodobny złodziej czasu. wcześniej wychodziło się na podwórko, żeby spotkać się z kolegami, pójść pobawić się w chowanego na osiedlu czy pograć w kapsle, a dziewczyny w hula-hop. teraz włącza się gie-gie.
Tak, też mnie boli to, że dziś łatwiej jest przegadać z kimś cała noc na gg/facebooku, niż się spotkać...
Ku3a napisał(a):ale u nas w domu nie było w zwyczaju słuchania radia. sam musiało to wszystko dla siebie odkryć.
O, to witaj w klubie. Gdybym miał mieć podobny gust do moich rodziców, to jeśli bym czegoś słuchał, to na okrągło (nie umniejszając im niczego) artystów pokroju Anny Jantar czy Krzysztofa Krawczyka.
Ku3a napisał(a):I zaczęło się moje promowanie tego utworu na forum LP3 - zachwyty, fragment tekstu w sygnaturce . "Iâm coming up on infra-red, forget your running, I will find you" .
Pamiętam, pamiętam. Szkoda, że czasem nie powracasz do swoich dawnych opisów
Ku3a napisał(a):Wtedy nie miałem jeszcze internetu w domu i korzystałem w laboratorium komputerowym na wydziale.
Łoł, to i tak bardzo szybko. Domyślam się, że internet u siebie w domu też miałeś dosyć szybko. No tak, ale to w końcu Warszawka
tomas585 napisał(a):Kiedyś to były popularne gry , dziś to już tylko antyki dla kolekcjonerów
Niekoniecznie. Na szczęście emulatory od wielu lat mają się całkiem nieźle. Ach, te dawne platformówki... Chyba nie muszę pisać, że jestem mega-giga-terra fanem Mario?
Ku3a napisał(a):A potem przyszła nieszczęsna trzecia płyta, po której Coldplay został przeze mnie skreślony. Kasa zwyciężyła. Iskierką nadziei był pierwszy singiel z następnej
płyty. Okazało się, że nic z tego
Strasznie krytyczny jesteś. Nie wydaje mi się, żeby się jakoś drastycznie sprzedali. Jedyne co zauważyłem to to, że Chris Martin stał się bardziej ekstrawertyczny
Yacy napisał(a):chyba tylko u nas była aż takim przebojem U mnie wylądowała na 1.
Oj, nie tylko, nie tylko. U mnie też był numer jeden i też dobrze sobie radziła.
Aro napisał(a):No własnie, czy nie mogło by tak zostać. Po cholerę się zmieniać. Najfajniejszy okres Hey . Być może dlatego że tam jeszcze esperymentowali.
Wybacz, ale sam sobie przeczysz
Oni ciągle eksperymentują.
Ku3a napisał(a):Pierwszy singiel z drugiej studyjnej płyty na LP3... nie wyszedł nawet z Poczekalni.
No niestety. Ale to po części wina słabej promocji w Trójce.
Ku3a napisał(a):"Bring Me To Life" dla mnie do dziś brzmi świeżo.
A ja mam z tym kawałkiem problem. Miłość od pierwszego wejrzenia, 18 tygodni na szczycie, pięciokrotny powrót na listę po wielu tyodniach, ponad 3 lata fanatycznego uwielbienia, a potem... Potem raz chwytało mnie dość mocno (ale już raczej nie tak, jak kiedyś), a następnym razem średnio. Ale dziś zabrzmiało tak, jak za dawnych czasów.
Tomekk napisał(a):Fallen - 15mln
The Open Door - 4mln
Bo to było tak: w wielu krajach "The Open Door" zadebiutowało wyżej niż "Fallen", ale miało krótszy chart-run. W Polsce "Fallen" też się rozkręcało i chyba nigdy nie było na
szczycie zestawienia OLIS-u.
saferłel napisał(a):Dla mnie Evanescence zawsze było dosyć plastikowe. Nie kupuję takiego female rocka. Panie powinny siedzieć w mniej ''metalowych'' klimatach.
No zadusić
Cytat:78. 123. 1x6. 16. All That She Wants - Ace Of Base (113)
Zawsze czułem, że w tym kawałku kryje się coś więcej. Jeśli kiedykolwiek nauczę się grać na gitarze, to (od ponad pięciu lat przynajmniej) marzy mi się zagranie tego kawałka w wersji akustycznej.
Tomekk napisał(a):Ace of Base pamiętam z dzieciństwa. Nie straciło nic ze swego uroku.
LIFE IS A FLOWER
ku3a napisał(a):Ale miał się pojawić nowy krążek, pojawił się singiel i bomba wybuchła!
Oj tak, to była bomba! Wydaje mi się, że wraz z Evanescence i The White Stripes to był jeden z tych zespołów, który mógł się wtedy pochwalić świeżym brzmieniem.
Ku3a napisał(a):Czasem i ciapowate utwory zostają wielkimi przebojami . Przez długi czas kompletnie nie mogłem załapać czym się można podniecać przy "Map Of The
Problematique".
HAHAHA! To zupełnie jak u mnie.
ku3a napisał(a):Wiedziałem, że płyta "Mów mi dobrze" jest rewelacyjna
Ciesze się, że wciąż Ci się podobają. Ja niestety już tego zespołu nie czuję. A początek był fenomenalny... Może w przyszłym roku uda mi się pójść na ich juwenaliowy koncert i wtedy coś się zmieni.
Ku3a napisał(a):Ale z czasem mój gust coraz bardziej się klarował i coraz bardziej orientowałem się, że odchodzi od tego, co w tych pismach jest prezentowane .
Ale prawda jest też taka, że zawartość tych gazetek się przez lata zmieniała. Bravo początku XXI wieku to nie to samo Bravo co 9 lat później.
Ku3a napisał(a):ja mam sentyment właśnie do jakichś Aceofbasów, Snapów, Technotroniców, MCHammerów itp. . ale do Modern Talking też .
Tak samo jak ja do Spice Girls i Britney... Co epoka, to inny sentyment.
tadzio3 napisał(a):Do dziś chyba została mi tylko jedna nierozszyfrowana piosenka z dalszych miejsc, ale jej już raczej nie odkryję, bo już nie jestem w stanie jej zanucić,
chociaż wiem, że to była nie polska piosenka punkowego zespołu.
A jak ją miałeś podpisaną?
Ku3a napisał(a):Potem jednak weszło do zestawu do głosowania na LP3 i nagle wszystko się odmieniło, kiedy mogłem ulubionego zespołu słuchać w ukochanej audycji.
Swoją drogą, to ciekawe, że wydanie na singlu ma taki wpływ na to, jak postrzegamy dane utwory.
Ku3a napisał(a):A w dodatku to były wakacje'98, jedne z najważniejszych w moim życiu, przełomowe, przepiękne.
Rozumiem, że to sekret i nie możesz nic zdradzić?
Ku3a napisał(a):"Gdy nie ma dzieci" było na pierwszym miejscu w... 872 notowaniu LP3
Skąd ten uśmieszek?
saferłel napisał(a):Niezłe, ale po latach nie ma takiej siły jak w dzieciństwie ;P
Będzie znów miało, gdy wyjadą nasi podopieczni
Ku3a napisał(a):i sobie myślałem - o nie, jeszcze trochę i będą mieć tyle punktów, że się załapią do dwudziestki podsumowania roku, ale by była kicha .
E tam, kicha. To były bardzo przyjemne kawałki, zwłaszcza do Kylie mam sentyment.
Ku3a napisał(a):The Wicker Man - Iron Maiden
O tak, strasznie żałuję, że nie byli u mnie na liście. Mega fighter.
Ku3a napisał(a):W minionych latach do pierwszej dziesiątki trafiały m.in.:
Yeah! - Usher
A to ciekawe, bo u mnie najwyżej tylko na 27. Inna sprawa, że, pomimo wielkiego sukcesu na świecie, "Yeah!" nie było za bardzo promowane w polskich stacjach radiowych.
saferłel napisał(a):Z drugiej strony ciężko jest ten utwór traktować na poważnie.
Bo z pewnością w takim celu powstał - by sprawiać ludziom frajdę
saferłel napisał(a):Ostatnia porządna piosenka Metallici przed wydaniem nowej płyty.
Ej, a "St. Anger" to co?
aaktt napisał(a):Zachwycało mnie za to Cartoons i ich dziwaczne fryzury i teledyski To chyba nawet gorzej
Everybody sing this song, doodah, doodah! Jedno przesłuchanie podczas Komputerowej Listy Przebojów Radia Zet i wystarczyło, by zapamiętać na lata. Podobnie
"Tamagotchi" Daze, no ale ich słyszałem wtedy częściej, nawet zaliczyli numer jeden na "Komputerowej...".
aaktt napisał(a):Łał, faktycznie Cię mocno złapał w owym czasie "Original Prankstar",
U mnie radził sobie nawet chyba gorzej niż przeciętnie - ale w dużej mierze dlatego, że wtedy dominację nad moją listą miało MTV European Top 20 - no niestety. Z ciekawości: jak radziło sobie u Ciebie, Ku30, "(Can't Get My) Head Around You"?
ku3a napisał(a):o dziwo MTV to wtedy była stacja muzyczna; tak, wiem że to szok, można już zamknąć usta
Jeszcze w okolicach roku 2000 to była bardzo przyjemna stacja, podobnie jak Viva.
tadzio3 napisał(a):Mnie także to dziwi, że w ogóle utwór jest jakoś pomijany przez Myslovitz.
Ale chyba COŚ dla nich znaczy, skoro to właśnie ten kawałek wykonali później w duecie z Edytą Bartosiewicz.
Miszon napisał(a):a Aerials i Atwa zrobiłem własną aranżację na gitarę akustyczną, z zupełnie innymi chwytami .
O Boże, Atwa... Ostatnio miałem okazję to usłyszeć dzięki mojej znajomej. Nie sądzę, żeby to był zły kawałek, ale był dla mnie tak dołujący, że... Jak dotąd nie powtórzyłem tego "wyczynu"
Chyba po raz pierwszy przeczytałem tak długi temat od deski do deski - zajęło mi to kilka godzin! I zrobiło się bardzo melancholijnie... Za bardzo melancholijnie. Szczerze mówiąc, to przy takich podsumowaniach "na raty" mam czasem wrażenie, że im twórcom zależy na podbiciu ilości komentarzy, ale tym razem było zupełnie inaczej. Wielki szacun!