Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
kajman30 nr 173 z 12.03.10
kajman Online
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 791
Dołączył: Jun 2007
Post: #1
kajman30 nr 173 z 12.03.10
Szlag mnie trafia, bo napisałem sporo i nagle net się zaciął i nawet nie udało mi się skopiować tego, co zapisałem. Ale spróbuję jeszcze raz, a widelec się uda.
Tym razem notowanie w zasadzie spokojne. Spokojne po tylko jeden awans większy niż dziesięć miejsc, spadek maxymalny to 12 oczek i z poczekalni jeden utwór zadebiutował a jeden powrócił (i obydwa nisko). W zasadzie, bo jest 5 nowości z pominięciem (w tym niektóre wysoko) i trzy raczej efektowne powroty z leżakowni (przy czym jeden raczej kuriozalny).
Po pierwsze wprawdzie utwory Lao były już na mojej liście, ale raczej nisko. Po drugie płytę Gospel uważam za słabą, a powstanie za jeszcze gorsze. Po trzecie Czas jest bardzo słaby, a Zima wprawdzie lepsza, ale nie dobra. Po czwarte utwór puszczony przez Sebastiana uznany przez niego za najlepszy na płycie stał się moim numerem 1 Lao... Nigdy bym nie przewidywał, że ten stan potrwa tylko tydzień, a tym bardziej że Historia stworzenia świata kilka dni później trafi na szczyt mojego zestawienia. Szczegolnie że po piąte to ten wokal jakoś mi tam nie pasuje. I z tego powodu nie było to wcale łatwe. Natomiast instrumentalnie to jest po prostu cudeńko. Nie wiem na czym gra jeden z muzyków, bo ponoć jest gitarzystą basowym, a instrument brzmi jakby był to kontrabas i to w ręku wielkiego mistrza. Partia jest po prostu genialna, ale gdyby jej nie było to i tak można było się zachwycać tym, co tam wyprawia perkusja. Nie wiem czy to co jest tam jeszcze można nazwać elektroniką, ale jeżeli tak, to jest idealny przykład wykorzystania elektroniki i podporządkowania jej generalnej koncepcji utworu. A tak w sumie jest to dla mnie rewelacyjny utwór jazzowy. No i jeszcze jedno ale. Na szczęście text nie ma żadnego wpływu na odbiór utworu, ale nie sposób go nie zauważyć i jak dla mnie jest on mocno przeciętny.
Oj, chyba to najdłuższy opis utworu w historii mojej listy, ale po prostu musiałem. No i jak już pisałem w innym miejscu nigdy jeszcze Lao nie było u mnie w top20, a tym razem udało się to aż dwóm utworom, bo Sam O'tnosc też pomija poczekalnię i debiutuje na miejscu 19. To także przepiękny utwór zbudowany na cudnych klimatach (i textowo bardzo ciekawy).
To skoro o nowościach, to kujmy platynę, póki gorąca. W pierwszej chwili Oto papieros w dłoni rozczarował. Dlatego, że na koncercie około rok temu był jednym z najlepiej brzmiących utworów i dlatego, że to taki utwór, ktory hipnotyzuje rytmem i brzmieniem, a takiego stanu nie da się osiągnąć od razu. Zadebiutował na miejscu 36 i myślę, że to dopiero początek kariery, gdyż pojawił się w takim momencie, w którym już niewiele rzeczy potrafi u mnie zadebiutować i dostał tylko jedną szansę.
Dwie kolejne nowości pojawiają się znacznie niżej ale u mnie sam debiut w top66 to nie lada sukces. Mam wrażenie, że k.d. lang nie coverowała Cohena tylko Buckleya, ale jego wersja Hallelujah to piękny materiał, a że został bardzo dobrze wykorzystany to i ja to doceniłem. Nota bene z trzech innych poznanych przeze mnie coverów z tej płyty po pierwszym przesłuchaniu dwa inne uważam za bardzo udane. Barricades przypomina mi nieco tamten utwór, bo u Fyfe podobnie jak i k.d. mocno wyeksponowane jest piano i w obydwu utworach brzmi ono bardzo dobrze.
No to wracamy 53 miejsca wyżej, bo poza debiutem był tylko jeden znaczniejszy ruch w top10. Salamander przez dłuższy czas zagrażał Lao, ale w końcu jednak ustąpił także Morning sun. Jednak powędrował pięć miejsc w górę z najsłabszego Goryla najsilniejszym (oj szybko te dzieci rosną). Dziwne, że ten utwór jest tak wysoko, bo właściwie nic konkretnego na razie nie mogę w nim znaleźć, ale nie tylko mi się podoba, ale nawet zauracza.
Pisałem o wielkim skoku a jego autorem jest The moon and the sky. Mam wrażenie, że ten utwór jest gdzieś pośrodku między innym dwoma utworami Sade z mojej listy. Ten wyżej przypomina klimatem, ten niżej podobnym, chociaż mniej nahalnym bitem.
No i pisałem, że są trzy powroty z leżakowni. Dwa z nich (Black rainbow i Lunar bender) pojawiły się trybem zwykłym, z trzecim jest problem który okazał się być nie objęty moimi zasadami. I nie jest problemem nawet to, że Wiem dostało u mnie parafkę out (chociaż musiałem mocno szperać w archiwach) tylko to że nigdy wcześniej nie mógł wspomóc mojej listy, bo owszem bywał u bigmiśka postowany w czasach, kiedy był na mojej liście tylko że wtedy te listy były zdezaktualizowane. No ale podjąłem decyzję korzystną dla tego utworu i pojawił się na mioejscu 29.
Nowości pojawiające się po pobycie w poczekalni są pomarańczowe, z jej pominięciem czerwone. Powroty do zestawienia z poczekalni są niebieskie, z leżakowni błękitne, a z niebytu fioletowe. Skoki o minimum 10 miejsc zaznaczam na zielono. W poczekalni kolor błękitny, czerwony i fioletowy oznaczają to samo co w Top50.
1. N. 1 HISTORIA STWORZENIA ŚWIATA - Lao Che
2. 1. 4 MORNING BIRD - Sade
3. 8. 2 SALAMANDER - Sleepytime Gorilla Museum
4. 5. 11 FEMALE PERSECUTION - Juliette Lewis
5. 7. 7 CZAS ZMARTWYCHWSTANIA - Bez Jacka & Chór Voce Angeli & Krakowska Orkiestra Kameralna
6. 6. 56 FORMICARY - Sleepytime Gorilla Museum
7. 10. 2 HOPE - Orange the Juice
8. 3. 55 PUPPET SHOW - Sleepytime Gorilla Museum
9. 9. 3 STREET SPIRIT (FADE OUT) - Peter Gabriel
10. 11. 127 TO CO NIENAZWANE - Anna Maria Jopek
11. 2. 52 HELPLESS CORPSES ENACTMENT - Sleepytime Gorilla Museum
12. 37. 2 THE MOON AND THE SKY - Sade
13. 4. 58 THE COMPANIONS - Sleepytime Gorilla Museum
14. 17. 3 THE POWER OF YOUR HEART - Peter Gabriel
15. 12. 4 HARD LOVIN' WOMAN - Juliette Lewis
16. 14. 9 M'BEMBA MAMA - Richard Bona
17. 13. 6 YOUR WEAK HEART - Cheer-Accident
18. 16. 12 SOLDIER OF LOVE - Sade
19. N. 1 SAM O'TNOSC - Lao Che
20. 15. 2 MY BODY IS A CAGE - Peter Gabriel
21. 19. 6 PACKAGE DEAL - Orange the Juice
22. 30. 11 SHIVA MANTRA - Richard Bona
23. 27. 77 ALL NIGHTMARE LONG - Metallica
24. 28. 15 ZANOSI SIĘ NA NOC - Elżbieta Adamiak
25. 18. 4 SOULEYMANE - Richard Bona
26. 22. 12 FOREVER ME AND YOU - Elżbieta Adamiak
27. 20. 2 ROMEO - Juliette Lewis
28. 24. 2 KURUMALETE - Richard Bona
29. P. 14 WIEM - Stare Dobre Małżeństwo
30. 21. 7 EASTER - Extra Life
31. 25. 3 IN ANOTHER TIME - Sade
32. 26. 97 SUMMERS LOST - Hurt
33. 34. 27 ISLANDS SUITE - Crimson Jazz Trio
34. 38. 3 GROW TILL TALL - Jónsi
35. 23. 9 SUN DIES - Cheer-Accident
36. N. 1 OTO PAPIEROS W DŁONI - Raz Dwa Trzy
37. 31. 21 BAŁWAN ZE ŚNIEGU (BAŁWANEK) - Bez Jacka & Chór Voce Angeli & Krakowska Orkiestra Kameralna
38. 35. 13 TY, KTÓRY STWORZYŁEŚ - Elżbieta Adamiak
39. 29. 66 THIS I LOVE - Guns n'Roses
40. P. 10 LUNAR BENDER - Archive
41. 33. 29 DESPERATE GRAVES - The Mars Volta
42. 32. 7 KHAMSIN - Akphaezya
43. 36. 32 PICTURES OF A CITY - Crimson Jazz Trio
44. 42. 13 PANI K - Happysad
45. 43. 17 KOZMIC BLUES - Katie Melua
46. P. 2 BLACK RAINBOW - St Vincent
47. 40. 14 BLUE CHEADLE - Cheer-Accident
48. 39. 3 SULPHUR TO SUGARCANE - Elvis Costello
49. 41. 116 NIE ZABIJAJ - Katarzyna Groniec
50. 44. 6 THE WEIRDING - Astra
51. 45. 22 PRETTY VISITORS - Arctic Monkeys
52. 59. 31 LARKSPUR - The Veils
53. N. 1 HALLELUJAH - k.d. lang
54. 47. 4 BEYOND TO SLIGHT THE MAZE - Astra
55. 63. 2 MOODROOM V 2 - Pinkroom
56. N. 1 BARRICADES - Fyfe Dangerfield
57. 49. 33 NINTH WAVE - Indukti & Robert Majewski
58. 48. 17 I DRIVE THE HEARSE - Porcupine Tree
59. 53. 17 LĘKI I FOBIE - Happysad
60. P. 3 NIE OMIJAJ MNIE - Naiv
61. 56. 7 REPTILIES - Them Crooked Vultures
62. 60. 16 TAKĄ WODĄ BYĆ - Happysad
63. N. 1 TEFLON - The Mars Volta
64. 50. 14 W PIWNICY U DZIADKA - Happysad
65. 57. 24 BONNIE THE CAT - Porcupine Tree
66. 51. 31 LUCIFORMS - The Mars Volta


poczekalnia:
62. 21ST CENTURY SCHIZOID MAN - The Human Experimente
WINTER DIES - Midlake
KOSTUCHNA - Happysad
A.S.S. - Dr Zoydbergh
YELLOW RAVEN - Pain of Salvation
55. FIRE ON THE MOON - Steve Hackett
54. EAST JESUS NOWHERE - Green Day
65. TUSAN HOMICHI TUVOTA - Indukti & Nils Frykdahl
A TAP DANCER'S DILEMMA - Diablo Swing Orchestra
52. SECOND TO NONE - Dr Zoydbergh
61. SLIDE - Doctor Zoydbergh
64. STAR OF WONDER - Tori Amos
HOME - Armia
EVERLASTING LIGHT - Mono
66. IN THE LAND OF AFTERNOON (AMAGAMA) - Armia
NIE WIĘCEJ… - Hey
RECURRING - Gaba Kulka & Konrad Kucz
CZARNO-CZARNY FILM - Jean Lubera & Piotr Nalepa
FINALLY OVER YOU - Ndidi O
YOU AND ME ARE GONE - Jamie Cullum
SPINNING IN DAFFODILS - Them Crooked Vultures
CRACK THE SKYE - Mastodon
LAST TRAIN TO ISTAMBUL - Steve Hackett
MARIA MA SYNA - Kult
FEAR AND LOATHING IN VETLINAS - Dr Zoydbergh

out:
46. JOCKEY FULL OF BOURBON - Youn Sun Nah
58. WYWAR Z PRZYWAR - Elżbieta Adamiak & Kasia Poniedzielska
KEEP THE STREETS EMPTY FOR ME - Fever Ray
BROTHER SPORT - Animal Collective

nieszczęśliwa 666:
ASHES IN THE SNOW - Mono
WARSAW OR THE FIRST BREATH YOU TAKE AFTER YOU GIVE UP - Them Crooked Vultures

przyszłość?:
THE MOVEMENT - Cal Cahoone
KUBA - Zbigniew Hołdys
THE NIGHTMARE GO ON - Piano Magic & Brendan Perry
THE LAST BARON - Mastodon
KOLNIDUR - Jónsi
DON'T BE SHY - Fyfe Dangerfield
OCTANE TWISTED - Porcupine Tree
CHORY NA WSZYSTKO - Strachy na Lachy
FORTUNE - Midlake
PRĄD STAŁY / PRĄD ZMIENNY - Lao Che
13.03.2010 07:24 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
saferłel Offline
Paweł
*****

Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
Post: #2
 
Wcale nie były prawdą twoje słowa, że tylko ty słyszysz jazz w ''Historii'' Icon_wink
Super lider. Jedna z moich ulubionych kompozycji na płycie Lao Che. Śmiało mogę napisać, że to jedna z lepszych rzeczy jakie tu gościły kiedykolwiek w top 3 Icon_smile
Z ''Samotności'' też się cieszę. Natomiast już postawa Sade jest moim zdaniem zbyt dobra jak na ich średni krążek. Ciągle nagrywają tak samo.
Byłem ciekawy czy wróci St. Vincent i wróciła Icon_lol W niezłym towarzystwie (Archive). Pojawienie się mojego numeru jeden z płyty Mars Volta to kolejne pozytywne zaskoczenie.
k.d. Lang kojarzę z tej piosenki, która niby miała być splagiatowana przez Rolling Stones w ''Anybody Seen My Baby'' Icon_lol I całkiem ładnie tam śpiewała, ale 23243 wersji Hallelujah to ja po prostu nie chcę słyszeć. Trzeba być naprawdę pieprzniętym, by to nagrywać po raz enty i jeszcze dawać na singla promocyjnego Icon_confused2

Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
13.03.2010 07:33 PM
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
emigrant
Unregistered

 
Post: #3
 
Paweł posłuchaj TEJ wersji K.D. Lang. Zmienisz zdanie.
13.03.2010 07:41 PM
Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Online
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 791
Dołączył: Jun 2007
Post: #4
 
saferłel napisał(a):1. Wcale nie były prawdą twoje słowa, że tylko ty słyszysz jazz w ''Historii'' Icon_wink
Super lider. Jedna z moich ulubionych kompozycji na płycie Lao Che. Śmiało mogę napisać, że to jedna z lepszych rzeczy jakie tu gościły kiedykolwiek w top 3 Icon_smile
Z ''Samotności'' też się cieszę.
2. Natomiast już postawa Sade jest moim zdaniem zbyt dobra jak na ich średni krążek. Ciągle nagrywają tak samo.
3. Byłem ciekawy czy wróci St. Vincent i wróciła Icon_lol W niezłym towarzystwie (Archive).
4. Pojawienie się mojego numeru jeden z płyty Mars Volta to kolejne pozytywne zaskoczenie.
5. k.d. Lang kojarzę z tej piosenki, która niby miała być splagiatowana przez Rolling Stones w ''Anybody Seen My Baby'' Icon_lol I całkiem ładnie tam śpiewała,
6. ale 23243 wersji Hallelujah to ja po prostu nie chcę słyszeć. Trzeba być naprawdę pieprzniętym, by to nagrywać po raz enty i jeszcze dawać na singla promocyjnego Icon_confused2
1. To dobrze, bo może nie jestem aż taki inny w odbiorze muzyki. A cieszę się, że podobają Ci się moje utwory Lao na liście, ale niestety bez wzajemności, bo te na Twojej zaliczam do najsłabszych.
2. I tutaj wychodzi różnica w podejściu. Dla mnie może nagrać sto płyt podobnych do siebie, jeżeli utwory są znakomite. Wolę to niż nowatorstwo będące pogorszeniem poziomu. Myślę, że dlatego emigrant Cię nie przekona.
3. Nie miała wyjścia. Musiała. I jeszcze minimum tydzień będzie.
4. To moja płyta zeszłego roku i ten debiut musiał nastąpić.
5. A ja nie słyszałem o tym.
6. Nie jestem wcale pewien czy jest to tak powszechnie znany utwór. A skoro jest dobry, to dlaczego nie wysinglować, chociaż może lepiej gdyby lansować piosenkę Joni.
13.03.2010 08:43 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
ku3a Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 19 114
Dołączył: Jun 2007
Post: #5
 
wbrew tytułowi utworu z pierwszego miejsca - koniec świata! nie ma już chyba żadnych świętości na świecie, żadnych pewników, żadnych aksjomatów, jeśli Lao Che jest na pierwszym miejscu u kajmana Icon_mrgreen .
kajman napisał(a):w końcu jednak ustąpił także Morning sun
myślałem, że jeszcze bardziej spadnę z krzesła, ale okazało się, że jednak nie jest tak źle i niestety wcale nie chodzi o "Morning Sun".
15.03.2010 11:55 AM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
kajman Online
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 40 791
Dołączył: Jun 2007
Post: #6
 
ku3a napisał(a):wbrew tytułowi utworu z pierwszego miejsca - koniec świata! nie ma już chyba żadnych świętości na świecie, żadnych pewników, żadnych aksjomatów, jeśli Lao Che jest na pierwszym miejscu u kajmana Icon_mrgreen .
kajman napisał(a):w końcu jednak ustąpił także Morning sun
myślałem, że jeszcze bardziej spadnę z krzesła, ale okazało się, że jednak nie jest tak źle i niestety wcale nie chodzi o "Morning Sun".
Ja zawsze pisałem, że u mnie nie ma żadnych ograniczeń. Jeżeli uznam, że coś jest dobre, to żadne inne względy się nie liczą. A jeżeli chodzi o Morning sun, to jeżeli czegoś nie pomyliłem, to najlepszy kawałek Robbiego od czasu Małpy, do ktorej mu jednak daleko. Spore zaskoczenie po koszmarnym You bodies know me.
15.03.2010 07:03 PM
Znajdź wszystkie posty użytkownika Cytowanie selektywne Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości