Post: #1

Podsumowanie piosenek zakończone, można więc przejść do prezentacji podsumowania roku na liście płyt.

W tym wątku przedstawię, jak zwykle to czynię w swoich podsumowaniach roku, najlepszą dwudziestkę. Również jak zwykle przy moich podsumowaniach, podawać będę jedynie liczbę punktów, bez liczby tygodni i najwyższej pozycji, choć oczywiście co nieco z tych danych pojawi się w jakichś komentarzach.

Jakieś typy co do zwycięzcy albo ścisłej czołówki?

Post: #2

1. 283. Medicine at Midnight - Foo Fighters
2. 258. Let The Bad Times Roll - The Offspring
3. 244. Only Smith & Burrows Is Good Enough - Smith & Burrows
4. 217. We Are Chaos - Marilyn Manson
5. 205. Anno Domini MMXX - Luxtorpeda
6. 196. Ostatnia płyta - Kult
7. 132. Stosunki międzynarodowe - Nocny Kochanek
8. 123. Teatro d'ira: Vol. 1 - Måneskin
9. 119. Lament - Touché Amoré
9. 119. Niratias - Chevelle
11. 79. What the Dead Men Say - Trivium
12. 72. Changes - Bloody Mess
13. 61. Zabawa - Krzysztof Zalewski
14. 58. LP40 - Lady Pank
15. 50. CMFT - Corey Taylor
15. 50. Hope - The Opposition
17. 46. Turn Up That Dial - Dropkick Murphys
18. 44. Piekło - Strachy na Lachy
19. 41. Even in Exile - James Dean Bradfield
20. 40. Czwarty rozbiór Polski - Darmozjady!
20. 40. Senjutsu - Iron Maiden

Post: #3

ku3a napisał(a):Jakieś typy co do zwycięzcy albo ścisłej czołówki?

Bo ja wiem? The Offspring i Foo Fighters? xD

Post: #4

Obstawiałbym tak samo.

Post: #5

1. Foo Fighters
2. The Offspring
3. Kult

Post: #6

Zamieniłbym 3 z 2.

Post: #7

Czyli na razie mało urozmaicone typy dotyczące czołowych miejsc

Jak zwykle w podsumowaniu roku podaję pierwszą dwudziestkę. oto pierwsza porcja:

20. 40. Czwarty rozbiór Polski - Darmozjady!
20. 40. Senjutsu - Iron Maiden
19. 41. Even in Exile - James Dean Bradfield
18. 44. Piekło - Strachy na Lachy
17. 46. Turn Up That Dial - Dropkick Murphys

Przypominam, że Darmozjady! wygrały podsumowanie 2020!
40 punktów to drugi najniższy w historii (*) wynik jaki wystarczył, żeby się załapać do dwudziestki roku. Najniższy, o punkt niższy, był... rok temu.
(*) dotyczy tylko pełnych lat listy, czyli takich, w których notowania były nieprzerwanie od początku stycznia do końca grudnia.

Post: #8

Obecność Senjutsu to miła wiadomość. Nie pozostawiłem za to suchej nitki na nowych Strachach. Nie rozumiem czemu Grabażowi było tak śpieszno z wydaniem tego materiału. Raz, że jest krótki, dwa, że nie różni się na tyle od poprzedniego. To znaczy, ja wiem, taki styl, ale po prostu wolałbym się za tym stylem trochę bardziej stęsknić.

Post: #9

EVENo napisał(a):Obecność Senjutsu to miła wiadomość.

ja też się bardzo cieszę. ktoś mógłby powiedzieć, że obecność Ironów w pierwszej dwudziestce mojego podsumowania roku to oczywista oczywistość, ale na płyta na początku miała bardzo pod górę u mnie. przez kilka pierwszych tygodni w ogóle nie mogła się do dwudziestki załapać, jak już awansowała, to zaraz wypadła, ale ponownie weszła i w pewnym momencie wreszcie nastąpił przełom.

Post: #10

EVENo napisał(a):Nie pozostawiłem za to suchej nitki na nowych Strachach. Nie rozumiem czemu Grabażowi było tak śpieszno z wydaniem tego materiału. Raz, że jest krótki, dwa, że nie różni się na tyle od poprzedniego. To znaczy, ja wiem, taki styl, ale po prostu wolałbym się za tym stylem trochę bardziej stęsknić.

Cztery lata to mało? Mnie ta płyta mocno znudziła (bardziej niż poprzednia, gdzie jednak od czasu do czasu był mały powiew czegoś żywszego). Jedyny plus to kilka chwytliwych melodii, ale dla mnie to za mało. Z drugiej strony pewnie niczego specjalnie innego nie można było się spodziewać.

Post: #11

neo01 napisał(a):Cztery lata to mało?

Nie, ale po drodze była jeszcze Pidżama i obie te płyty były bardziej dopracowane. Piekło przy nich brzmi jakby gonił ich deadline, więc chwycili to, co mieli i wydali z dnia na dzień.

Post: #12

ku3a napisał(a):17. 46. Turn Up That Dial - Dropkick Murphys

To zdecydowanie mój nr 1 tutaj, może nawet u mnie byłby wyżej.

Post: #13

15. 50. CMFT - Corey Taylor
15. 50. Hope - The Opposition
14. 58. LP40 - Lady Pank
13. 61. Zabawa - Krzysztof Zalewski
12. 72. Changes - Bloody Mess
11. 79. What the Dead Men Say - Trivium

"What the Dead Men Say" było na 4. miejscu w podsumowaniu 2020!

Post: #14

W 2021 roku niewiele płyt mnie porwało. Tylko kilka było takich, które słuchałem więcej niż 2 razy. Z tej dziesiątki są to Darmozjady!, ale to płyta z 2020 roku. No i jeszcze Zalewski, którego pewnie kilka razy włączałem, ale bez szału.

Post: #15

tadzio3 napisał(a):W 2021 roku niewiele płyt mnie porwało.

To chyba dość częsta tendencja na tym forum, bo już w kilku miejscach widziałem sporo płyt (i utworów też trochę ) z 2020 w podsumowaniach.
Ja chyba miałem podobnie - tak naprawdę to chyba tylko trzy płyty mógłbym wymienić, które naprawdę mocniej mnie porwały w tym roku (w tym FF).

tadzio3 napisał(a):No i jeszcze Zalewski

który też jest z 2020

Post: #16

neo01 napisał(a):No i jeszcze Zalewski
który też jest z 2020

No więc właśnie Z tym, że akurat te płytę przesłuchałem w ubiegłym roku.

Post: #17

Tu słuchałem tylko Trivium i nie było złe, ale jak to Trivium - miało za dużo słabych momentów. Mógłbym jeszcze dać szansę Motherfuckerowi, ale znając go pewnie miałbym podobne odczucia, choć Black Eyes Blue uwielbiam.

Post: #18

O jak się cieszę, że jeszcze nie było pewnej płyty.
I zaszaleję i obstawię, że uzupełni podium podawane wcześniej. (w końcu pisałam, że liczę na dobre miejsce )
Trzymam kciuki za S&B.

Post: #19

neon.ka napisał(a):obstawię, że uzupełni podium podawane wcześniej.

wreszcie jakieś urozmaicenie w typach . typ przyjęty .

Post: #20

9. 119. Lament - Touché Amoré
9. 119. Niratias - Chevelle
8. 123. Teatro d'ira: Vol. 1 - Måneskin