Post: #621

12 i 11 - zaskoczania!!! Właściwie to MJ można się było spodziewać ale raczej wcześniej . Statu Quo też...

10 utworów zostało... z 5-6 bym pewnie postarał sie wytypować...

czy można jeszcze liczyć na Petera Murphy? Czy teraz już same Znane Gwiazdy ?

Post: #622

Przecież Peter Murhpy to też znana gwiazda.

Post: #623

ale raczej - że tak to nazwę - w pewnych kręgach

Post: #624

Yacy napisał(a):ale raczej - że tak to nazwę - w pewnych kręgach

Dokładnie. Ja bym bardzo chciał ''Cuts You Up'', bo na inne smaczki z płyty z 1990 nie można raczej liczyć.

EDIT: tak w ogóle to pominąłem to 12 miejsce, skoncentrowałem się na MJ i nie zauważyłem (chyba wbiłem sobie do głowy, że było tam ND). ''In The Amy''' lubię, ale to chyba nie piosenka do topu. Jedna ze słabszych w całym zestawie.

Post: #625

Gdyby tak liczyć od początku lat 80 - tych to moja trójka wyglądałaby chyba tak :


ZŁOTO
SREBRO
BRĄZ

zaczynam pracę nad moim Topem.

Post: #626

Bardzo oryginalna trójka. Czyli to są twoje ulubione piosenki wszech czasów czy tylko lat 80? Szkoda, że zdradziłeś się

Post: #627

od lat 80 tych
to może wykasuje ten post ? a Ty swój.

Post: #628

Rób jak uważasz, ja swojego kasować nie muszę, bo nie zdradziłem w nim tych piosenek. Ale wiesz, na 90% jest pewne, że te kawałki będą w top 20 powiedzmy, a pewnie nawet wyżej , co nie?

Post: #629

Dokładnie. Takie moje ZŁOTO wszech czasów pochodzi z 1979 roku ale więcej nie powiem.

Żałuję, że gdzieś po latach zatraciłem moje zeszyty z moja listą. Początek sięgał 1982 roku. Potem w latach 1990- 1994 była przerwa. Około 2003 - 2009 kolejna. No i wróciłem tym razem do Was.
Jakieś zeszyty jeszcze zostały. Chyba się wezmę za rekonstrukcję i spróbuję to odnowić. Może się uda?

Post: #630

przypomnijmy...
TOP 20-11


# 20. R.E.M. - Losing My Religion [1991]
# 19. Marillion - Kayleigh [1985]
# 18. Depeche Mode - Only When I Lose Myself [1998]
# 17. Radiohead - Paranoid Android [1997]
# 16. Genesis - Mama [1983]
# 15. Phil Collins - In The Air Tonight [1981]
# 14. Cindy Lauper - True Colors [1986]
# 13. Peter Gabriel with Kate Bush - Don't Give Up [1986]
# 12. Status Quo - In The Army Now [1986]
# 11. Michael Jackson - Give In To Me [1991]

Post: #631

Wysoko Michael wylądował

Post: #632

Listoholik napisał(a):# 11. Michael Jackson - Give In To Me [1991]

Mój ulubiony Michael i w dodatku ze Slashem.

Post: #633

i jakie macie sugestie odnośnie Top 10?
o typowanie jeszcze nie proszę, typować będziemy Top 5

Post: #634

Nie wyobrażam sobie, by nie pojawiło się Dead Can Dance. To moja sugestia. W końcu fakt, że zorganizowałeś ich top musi świadczyć o twojej ponadprzeciętnej sympatii do nich. Pewnie pojawi się też coś od Nirvany.

Post: #635

emigrant napisał(a):moja trójka wyglądałaby chyba tak :

ZŁOTO
SREBRO
BRĄZ

dzięki za linki. miło było obejrzeć!

Post: #636

Ja mam w pamięci ostatni top (Madonna) i chyba zwycięzcy jeszcze nie było. :roll:

Post: #637

# 10.
Madonna - Like A Prayer [1989]



CLIP


Tak się pięknie zaczyna 10-tka. Utwór razem z clipem wzrusza mnie niezmiennie od lat, jednocześnie wywołując ogromną chęć pląsania na parkiecie
Czy ktoś spodziewał się, że Madonna znajdzie się w tym Topie, i do tego aż w Top 10?

I pasują w tym miejscu słowa, które już tu pisałem: Like A Prayer, to utwór, w którym mieszają się sakralność i świeckość w ostentacyjną defekacyjno-seksualną podnietę Ogarnia nas molekularny chaos skomponowany w dwóch tonacjach: seks przetwarza się w duchowość, religijność wyraża się w erotyce, prawda domaga się spełnienia, dźwięki płyną pod sufit i spadają deszczem na nasze ciała... i oczywiste jest, że odrzucam podział na słowa sakralne i świeckie, bo i jedne i drugie zbawiają tym utworem świat

Post: #638

Do top 10 to nie, ale że Madonna znajdzie się w setce u Ciebie to się spodziewałem.

Post: #639

Ten wywód o piosence wyjąłeś chyba prosto z jakiejś biografii Madonna. Ona też taka pokręcona
Bardzo lubię to nagranie, chociaż sama artysta miałaby w moim topie innych przedstawicieli.

Post: #640

saferłel napisał(a):Ten wywód o piosence wyjąłeś chyba prosto z jakiejś biografii Madonna.

nie, sam to napisałem!