Post: #93

Marek napisał(a):

kajman napisał(a):

bugman napisał(a):jak ktos madrze napisal edyta jest nasza kate bush, albo sade.

Moim zdaniem napisał idiotycznie. Pod jakim względem jest do nich podobna? Po pierwsze to zupełnie inne klimaty, po drugie jej popularność to też inna skala.

czemu od razu idiotycznie "mądralo"? już Ci tłumaczę chłopczyku: porównanie jest jak najbardziej na miejscu ze względu na rzadkość wydawanego materiału i wyjątkowość artysty (kate ,sade i edyta sami komponują i nie mają godnych siebie następców pomimo tego,że milczą długie lata).

Średnie porównanie. Określenie rzadkość wydawanego materiału brzmi dziwnie w stosunku do Edyty, która 5 płyt wydała w niecałe 7 lat (Sade pierwszych 5 w ciągu ponad 16). Można napisać, że miała dużą przerwę w wydaniu płyt (ale to też dopiero w momencie wydania kolejnej płyty Edyty). To że same komponują to akurat takie porównanie, które można zastosować do kilku innych artystek. Co do wyjątkowości artysty to ewidentnie subiektywna ocena, więc raczej trudno to porównywać. Co do następców to o ile Sade i Kate nagrywały muzykę w pewnym sensie niszową, to Edyta jednak poruszała się w kręgach rocka i jej twórczość nie odbiegała zbyt mocno tego co się dzieje, więc naprawdę trudno mówić o następcach. Gdyby nie fakt, że Edyta była wokalistką to można by na takiej zasadzie porównywać ją do Alice in Chains czy Blur (co czyniąc doszlibyśmy do pewnej paranoi).