Post: #1

Post: #2

wiem, że to nie od dzisiaj, ale tanio można numer jeden w ameryce wyrwać; a w czasach streamingu to jaka jest piosenka, liczy się najmniej; ważniejsze są nazwisko i kontrowersje

Post: #3

"Blinding Lights" nadal w pierwszej trójce? Szał.

Post: #4

Gdyby to bylo takie proste wejsc na szczyt, to... Byloby takie proste
Coz... Wydawalo mi sie juz, ze muzyka komercyjna bardzo powoli, ale zaczyna sie poprawiac. No, ale zmienilem zdaniem. Mamy glownie trapy (ich chyba nie ma co komentowac) i country, ktore moze miewa nawet niezle teksty, ale zazwyczaj jest wariacja na temat jednej i tej samej piosenki.
Widzisz, Konradzie. Chciales trapu, to go masz
W tym zestawie Ava Max jawi się jako objawienie.
To, co po odsluchach wydalo mi sie w miare interesujace: Machine Gun Kelly, Powfu i, o dziwo, Doja Cat.

P.S. Okazalo sie, Konradzie, ze miales racje z Taylor Swift. Wziela sie i nagrala plyte silaca sie na ambitnosc.

Post: #5

zgadzam się, że trap w dużym ujęciu raczej negatywnie wpłynął na amerykański pop -- znalazłbym pewnie sporo pozytywnych przykładów, ale i tak toną w oceanie generycznej mielizny
natomiast nieporównywalnie gorszy dla jakości list przebojów (nie tego jak odzwierciedlają rzeczywistość czy faktycznego stanu gustów) jest dopuszczenie youtube'owego streamingu, bo tutaj zawsze wygrywa to co masowe i kontrowersyjne; ludzie nie głosują portfelami; głosowanie czasem ma mniejsze znaczenie, zwłaszcza gdy ma się naście lat

a taylor nagrała płytę "pomiędzy" i wyszło jej to cokolwiek nijako; nie jestem miłośnikiem tej odsłony; są dziesiątki lepszych folkpopowych płyt niż nastoletnie piosenki swift; wolę ją w rasowym popowym wydaniu albo w bardziej melodyjnej country-popowej odsłonie