Post: #1

Mój ostatni top wszech czasów datowany jest na rok 2016 (przy okazji przypomniałem sobie, że jego prezentacja rozpoczęła się w bardzo podobnym okresie w roku, bo w majówkę). Czy to odpowiednio dużo czasu, by przygotować kolejną edycję? Raczej nie chodzi o to ile czasu minęło (choć to też, bo sam byłem ciekawy na ile się wszystko pozmienia i gdzie ulokują się utwory, których w ostatnim topie nie było), tylko w tym przypadku o to, że w życiu zdarzają się jakieś przełomowe momenty, takie kamienie milowe. Różne typy takich wydarzeń można by wymienić, ale w tym przypadku chodzi o przeprowadzkę. Po kilkunastu latach mieszkania w jednym miejscu, przeprowadziłem się.

W pewnym momencie całego tego procesu (szukanie mieszkania, decyzja, kupno, formalności, remont, urządzanie, przeprowadzka) uznałem, że trzeba tę ważną zmianę przypieczętować osobistym topem wszech czasów, który będzie niejako pożegnaniem z dotychczasowym mieszkaniem. A że przygotowanie topu (szczególnie takiego, w którym notowane jest ponad 1000 utworów) to bardzo długotrwały i żmudny proces, to wiele czasu poświęciłem na to w starym mieszkaniu i równie dużo, a może nawet więcej, już w nowym.

Zastanawiałem się też do którego rocznika przypisać nowy top. Zacząłem go w 2019 i niewiele mi zabrakło, by go wtedy skończyć, jakoś ok. 4 tygodni. No ale skończyłem w 2020. Potem cała robota manualna - przypisywanie pozycji w excelu, aktualizowanie linków itd. Wszystko było skończone miesiąc temu i prawie już mogłem wtedy zaczynać, ale wówczas zacząłem mieć problemy ze zdrowiem. To było już w czasie izolacji spowodowanej wirusem, więc choroba, która się przyplątała, sprawiała, że nie miałem najlepszego humoru (nie mówiąc o tym, że nie wiedziałem co to jest i... właściwie niczego nie wykluczałem...) i odłożyłem rozpoczęcie prezentacji topu na później.

Wracając do rozpoczętej myśli - zastanawiałem się do którego rocznika przypisać nowy top. Byłem już właściwie zdecydowany, by do obecnego, 2020, ale zmieniłem zdanie... chwilę przed rozpoczęciem pisania tego wstępu. Chciałem sobie przypomnieć co napisałem we wstępnie do poprzedniej edycji topu i zobaczyłem, że wówczas rozpocząłem prezentację w maju 2017, a top był datowany na 2016. Dlaczego? Ponieważ mimo że układanie topu skończyłem już przed rozpoczęciem prezentacji, to postanowiłem, że w topie będę brał pod uwagę utwory, które po raz pierwszy usłyszałem co najmniej rok wcześniej. A więc, by zachować spójność "numeracji", nową edycję topu powinienem przypisać do rocznika 2019.

Jak poprzednio - w prezentacji topu ograniczę się do samych pozycji utworów (będzie ich, tak jak poprzednio, 1000), raczej nie będzie zbyt wielu opisów. Chyba że coś wyniknie z komentarzy, to wtedy oczywiście chętnie będę się dzielić różnymi wspomnieniami, emocjami itp. Prawie wszystie utwory będą mieć linki do youtube'a. Linki były aktualizowane kilka tygodni temu, więc zakładam, że zdecydowana większość będzie działać. Gdyby jakieś były martwe, dajcie znać, to poprawię.

Nie zaplanowałem żadnego konkursu związanego z prezentacją topu, ale bardzo jestem ciekaw dwóch rzeczy. Pierwsza - jak myślicie, na którym miejscu w topie wyląduje najwyższa nowość? Drugie - jak myślicie, jakie jest najwyższe miejsce, na którym nastąpiła zmiana utworu w stosunku do poprzedniego topu? Oczywiście gdyby ktoś chciał coś innego typować, to z wielką przyjemnością takie typy będę obserwować .

Zapraszam do śledzenia nowej edycji mojego topu i mam nadzieję, że jak zwykle uda nam się odświeżyć jakieś wspomnienia, a może też znajdziecie w zestawie utwory, które będą dla Was odkryciem albo o których niezasłużenie zapomnieliście.

Let the show begin .