Post: #317

Przesłuchałem dwie płyty z tych trzech i jestem przerażony. Bo o ile jedną wysłuchałem całkiem miło (w drugiej połowie nużyła, ale generalnie utrzymywała poziom i była w miarę interesująca), tak inna jest kompletnie nie dla mnie. Zaskakujące jest to tym bardziej, że mówię tu o sąsiadujących ze sobą płytach w chronologii wydawania, a dzieli je zaledwie rok.

Z resztą, po co te gierki? Powiem wprost - mój ślepy głos na Black Celebration w poprzedniej rundzie mógł okazać się bardzo trafiony, bo nie potrafię przebrnąć przez ten album. Strasznie mnie męczy. Dziwne, że z Music For The Masses nie miałem tego problemu, ale może sekret tkwi w tytule płyty. Mam nadzieję, że trzeci tytuł, który pozostał mi do odsłuchu bardziej przypomina tę drugą, niż tę pierwszą.

Tak czy siak, przeżyłem niezły szok, bo BC rośnie tutaj na faworyta do zwycięstwa, a ja nie potrafię sobie wyobrazić, że Depeche mogli nagrać coś gorszego