Post: #257

(02.11.2019 03:57 PM)kajman napisał(a):  Single były świeżutkie i nie ukazały się wcześniej na żadnym albumie. Czyli tak jak teraz się często zdarza czyli multum singli zapowiada album. I jakoś nikt nie nazywa tego składanką.

Co z tego, że świeżutkie.
W dodatku Beatles wtedy mieli inną politykę: single NIE ZAPOWIADAŁY albumu, mieli zasadę, że single, które ukazywały się przed płytą nie pojawiały się potem na żadnej płycie (co innego single z wydanej już płyty, no to wiadomo).
Na takim potraktowaniu najbardziej ucierpiał Sierżant Pieprz, wszak singiel Penny Lane/Strawberry Fields Forever był nagrany na sesjach do Sierżanta, ale że sesja się przedłużała, to "rzucono" te nagrania na rynek. A potem, właśnie z powodu wspomnianej wyżej zasady, nie pojawiły się one na Sierżancie. Gdyby faktycznie Beatlesi stosowali zasadę, że "single zapowiadały album i nikt tego nie nazywa składanką", to obie piosenki znalazłyby się na Sierżancie.
I byłyby jednymi z lepszych na płycie, dzięki czemu byłoby mniej wątpliwości, co jest najlepszą płytą zespołu.

Tzn. ja uznaję MMT za osobną płytę, ale nie zmienia to faktu jej składankowości, zaś oba nagrania są dla mnie technicznie "odrzutami" z Sierżanta, praktycznie zaś jego częścią.

Dodam, że George Martin bardzo namawiał chłopaków do wrzucenia tych 2 tracków na płytę, ale oni jeszcze bardziej się sprzeciwiali, ponieważ uznawali, że takie traktowanie to oszukiwanie fanów, którzy 2 razy płaciliby za te same nagrania.
(dodam, że jak od każdej reguły, od tej były wyjątki . Co nie zmienia faktu, że Penny Lane/Strawberry Fields są częścią Sierżanta Pieprza, pasują nawet brzmieniowo, jak też tekstowo do planowanej koncepcyjności albumu. Z której zresztą ostatecznie niewiele wyszło ) i jak już coś zapowiadają, to nie MMT, tylko Sierżanta.

Kolejny argument: single jak widać nie były takie świeżutkie, skoro między nimi, a MMT pojawiła się inna płyta (Penny Lane z marca 1967, All You Need is Love z lipca, dopiero "Hello, Goodbye"/"I Am the Walrus" można uznać za świeży singiel, bo wyszedł kilka dni przed ukazaniem się LP w Stanach, a 11 dni przed EP w UK. Na którym to EP się znalazł sam "Mors" zresztą)