Z Meksyku przenosimy się do Niemiec. Dubeltowo:
Rammstein SONNE 2001 Mutter
Rammstein MUTTER 2001 Mutter
Rammstein znałem już wcześniej, zresztą pisałem o tym przy utworze Rammstein. Jednak dopiero płyta "Mutter" szerzej otworzyła me uszy na ich muzykę. Zresztą, nie tylko mnie - podoba mi się zdanie, że "Mutter" byłą "czarną płytą" dla Rammsteina, który dzięki temu wyskoczył z metalowego środowiska na szerokie komercyjne wody.
Płyta kojarzy mi się z audycjami Piotra Stelmacha, który wtedy zdaje się miał mocną fascynację Rammsteinem, przedstawiał wywiady z wokalistą, a także tłumaczył na antenie teksty piosenek i je można rzec analizował - tak trochę to poleciało dawnym Kaczkowskim, ale w sumie nie dziwota, przecież Stelmi to uczeń Kaczkowskiego, najwyraźniej wtedy był jeszcze pod jego wpływem potem wykształcił własny styl.
"Sonne" ma świetny wstęp - to odliczanie, a potem mocne walnięcie - rewelacja! Tekstowo mamy echo utworu "Rammstein", w innych utworach z płyty zresztą też: tam też jest "ein Kind stirbt" (tak jak w „Spieluhr”), czy "die Sonne scheint" (właśnie "Sonne").
"Mutter" to z kolei wspaniała ballada, z riffem mocno kojarzącym się z "The Unforgiven" (a raczej "II") Metalliki, tak jakby zespół chciał świadomie podążać śladem Mety i faktycznie nagrać swój własny "Czarny Album", z własną megaballadą. O dziwo, ta ballada nawet brzmi, nawet pasuje, ten niemiecki nie razi, choć przed usłyszeniem tego kawałka zawsze uważałem, że niemiecki najlepiej nadaje się do pokrzykiwania i grożenia, także w piosenkach
.
Cała płyta jest rewelacyjna, przebojowo brzmią chociażby "Links 2-3-4", "Rein raus", "Spieluhr", czy "Ich will" (za tym ostatnim akurat nie przepadam). Ta i kolejne dwie płyty to dla mnie zdecydowany szczyt możliwości zespołu.
Statystyki:
LPP3 - obu brak (było tylko "Ich will", co mnie zaskoczyło, bo "Sonne" grano sporo w Trójce, nie wiem jakim cudem nie weszło)
US, UK - nie było