Wydaje się, że będzie to najciekawsza i najmniej oczywista część BTW. Ale to moje mniemanie, mogę się mylić. Zaczynamy chyba mało przebojowo:
Radiohead PYRAMID SONG 2001 Amnesiac
Takie też jest nagranie, które z jednej strony jest męczące, rozlane, mnie się osobiście przy jego słuchaniu maluje obraz może i faktycznie piramid, ale przede wszystkim człowieka idącego na wielbłądzie przez pustynię w kierunku tych piramid, potem wielbłąd pada i idzie już piechotą sam, ta muzyka go otacza w miękkiej, galaretowatej masie, wysysającej z niego zmęczenie upałem. Z drugiej strony - jest to rzecz w dziwnym stopniu fascynująca, także swoją onirycznością, wciąga w słuchanie tym swoim nieokreślonym, rozmytym, rozkołysanym metrum. Koi i denerwuje jednocześnie, stawiając słuchacza w swoistej równowadze uspokojenia i irytacji.
Ciekawostka: utwór był grany przez zespół na koncertach już w 1999 i już wtedy zdobył uznanie fanów i krytyków.
Ciekawostka 2: Thom Yorke powiedział, że inspiracją dla niego była kompozycja "Freedom" Charlesa Mingusa:
[video=youtube]https://www.youtube.com/watch?v=23sah6aWk3A" frameborder="0" allowfullscreen>
Statystyki:
UK - 5
LPP3 - 2x12m.
US - nie było (singlem było "I Might Be Wrong")
I na drugą nóżkę: Radiohead KNIVES OUT 2001 Amnesiac
Przyznam, że to ciekawy i dość rzadki przypadek, kiedy w zestawie BTW znajduje się utwór, który wtedy kiedy był grany jako aktualny singiel był na mojej koszmarliście (gdyby istniało wtedy takie pojęcie), po prostu go nie znosiłem. Dla mnie to były jakieś jęki i nuda. Po latach okazało się, że ten gitarowy motyw ma fajny drive, który ładnie niesie cały numer, nadając mu nie tyle posmaku znudzenia, co nerwowości i utajonej agresji. Najwyraźniej wcześniej zwracałem uwagę na sam wokal, a gitary nie słuchałem. Zaś wokal na tym tle wprowadza raczej ciekawy klimat, owszem ponownie oniryczny, ale nie męczący i nie nudzący.
Dobry przykład zmiany postrzegania muzyki.
Ciekawostka: intencją zespołu, podobno udanie zrealizowaną, było napisanie piosenki w stylu The Smiths. Czy się udało, musieliby się wypowiedzieć znawcy Kowalskich .
Ciekawostka 2: nagranie tej piosenki zajęło w sumie, licząc od pierwszych dźwięków do zamknięcia miksu, aż... 373 dni (sic!).