Post: #81

ku3a napisał(a):A teledysk do "Paparazzi" to, o ile mi wiadomo, jedyny teledysk w którym mnie widać. Przez sekundę i na drugim planie, ale jednak

Szkoda, że Twoja przygoda z zespołem się zakończyła, jak i chyba działalność grupy. Ten kawałek pamiętam, ale najbardziej "To ja dzwonię" (albo mylę tytuł), który był u mnie przez kilka lat w telefonie jako dzwonek i także był na mojej liście.

ku3a napisał(a):"Map Of The Problematique" to jeden z utworów, które najbardziej mi się kojarzą z forumową forum LP3. W linię perkusji wciąż mogę się wsłuchiwać bez końca i wciąż mnie ona bardzo rajcuje

A mi z kolei kojarzy się z Tobą i Rockiestrą

ku3a napisał(a):Większość utworów Happysad które najbardziej lubię, to utwory raczej -sad. "Made In China" jest wyjątkiem. Szkoda, że od tamtej pory zespół nie miał już u mnie wielkich przebojów.

U mnie podobnie, chociaż sam "Made In China" zdecydowanie nie był u mnie przebojem. W tej chwili nie pamiętam co u mnie trafiło po tym czasie do top 10 z ich repertuaru.

ku3a napisał(a):89. 131. 2. -. 20. Join Me - Him

Że ten kawałek nie dotarł u Ciebie na szczyt? Pewnie w tym czasie musiał być jeszcze większy killer U mnie nigdy nie był wielkim przebojem, ale lubię ten utwór.

Yacy napisał(a):ja mam taki epizod w "Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa" ale to czysty przypadek

O kurcze, muszę uważnie obejrzeć teledysk

ku3a napisał(a):"Radio/Video" to podobnie jak w przypadku Roxette niesinglowy utwór, ale lepiej przetrwał próbę czasu.

W sumie dzięki Tobie trafił i na moją listę

ku3a napisał(a):83. 132. 1. 2. 30. Spit Out the Bone - Metallica

A myślałem, że będzie nawet wyżej Tylko, że faktycznie ta przerwa zrobiła swoje, a poza tym mi się mylą wyniki z innymi killerami z tej płyty

ku3a napisał(a):"Lonely Day" to nie jest mój ulubiony utwór Systemu. Taka tam ciapowata ballada. Podoba się, no ale jednak jest taka ciapowata, nic szczególnego właściwie się tam nie dzieje . Ale jednak trafił się okres, gdy bardzo mi się podobało i tych punktów bardzo dużo zgromadziło.

I pewnie jest mniej więcej na 5 miejscu wśród piosenek SOAD jeżeli chodzi o punkty

ku3a napisał(a):"Set Fire to the Rain" podobało się najbardziej i najwięcej tych punktów zdołało dla siebie wykraść.

U mnie to jedyny chyba utwór Adele, który mocno punktował i zapewne długo (albo wcale) żaden inny jej kawałek nie przebije tego wyniku.

ku3a napisał(a):O, w sumie dopiero w tej chwili się zorientowałem, że to samo jest w przypadku "Gangsta's Paradise". Choć w sumie nie wiem co ten L.V. robił

Tutaj mamy śpiewanie refrenu, który jest moim zdaniem kwintesencją tego utworu. Być może gdyby nie to, kawałek nie byłby taki dobry

ku3a napisał(a):"Gdy nie ma dzieci" oprócz tego, że podobało mi się i gdy wyszła płyta, i później, i podoba się cały czas, to jeszcze było na pierwszym na LP3 w czasie "mojego" notowania 872

To są wspomnienia, które pewnie mocno windują ten kawałek. Ja z kolei może najmniej go lubię, pewnie dlatego, że jest tak zajechany przez radio.

Post: #82

69. 138. 1. 4. 23. Starlight - Muse
69. 138. 1. 7. 17. Pył - Fisz Emade Tworzywo
68. 139. 1. 5. 19. Macarena - Los Del Rio
67. 140. 1. 2. 29. Dziewczyna bez zęba na przedzie - Kult
66. 141. 1. 4. 18. B.Y.O.B. - System Of A Down

"Dziewczyna bez zęba na przedzie" zwróciła moją uwagę od samego początku, od pierwszego przesłuchania "Ostatecznego krachu systemu korporacji". Podobnie zresztą jak i kilka innych kawałków z tego albumu. Co to było za notowanie wtedy! Jako nowości na liście pojawiły się: "Goopya peezda" (na pierwszym!!), "Komu bije dzwon" (na drugim!!), "Dziewczyna bez zęba na przedzie" (na czwartym!), "Grzesznik" (na piątym!). Ale to "Szczerbula" najlepiej wytrzymała próbę czasu - zdobyła na liście najwięcej punktów i najwyżej lokowała się w moim topie wszech czasów. No i przez długie lata wywoływała we mnie gigantyczne emocje w czasie koncertów! Skakałem wysoko i wykrzykiwałem tekst za każdym razem, gdy była okazja. W ostatnim wydaniu mojego topu wszech czasów jest to szósty najwyżej notowany polski utwór!

Post: #83

Co za piątka Tak różnorodna i wywołująca wiele emocji A Pył o dziwo też miło wspominam i mam nadzieję, że to najwyżej notowane Tworzywo

Post: #84

Tutaj tylko Kult oceniam pozytywnie. A BYOB jest najgorzej mi się kojarzącym utworem Systemu.

Post: #85

EVENo napisał(a):Pył o dziwo też miło wspominam i mam nadzieję, że to najwyżej notowane Tworzywo

staram się tu nie spojlerować, ale myślę, że nie będzie wielkim spojlerem, jeśli napiszę, że tak właśnie jest .

Post: #86

64. 143. 1. 1. 25. Discotheque - U2
64. 143. 1. 9. 18. No Leaf Clover - Metallica
62. 144. 1. 3. 20. Joyride - Roxette
62. 144. 2. -. 25. Wiara - Ira
61. 145. 1. 8. 17. Niecierpliwi - Robert Chojnacki i ...

"Achtung Baby" mi się podobało, ale dopiero wprowadzało mnie w U2. Było fundamentem, dzięki któremu "Pop" było płytą, na którą czekałem. I ona mnie zmiażdżyła! Ale o tym kiedy indziej. Całą tę miazgę rozpoczęło "Discotheque".

Różne są opinie co do "S&M" Metalliki. Ja uwielbiam tę płytę. To znaczy nawet ciężko mi mówić w czasie teraźniejszym, bo dawno tego albumu nie słuchałem, ale "w epoce" ją uwielbiałem. Znakomicie mi się słuchało tych zorkiestrowanych utworów, a ocena była tym wyższa, że znalazł się tam rewelacyjny nowy utwór, "No Leaf Clover".

"Joyride" poprawia nastrój i wywołuje uśmiech po dziś dzień! A minęło 28 lat... I co tu więcej tłumaczyć... Choć podobnie jak przy "Discotheque" - co nieco do napisania będzie też kiedy indziej, przy innej okazji.

"Wiara" to najwyżej notowany polski utwór, który nie doszedł do pierwszego miejsca.

Utwory z płyty "Sax & Sex" sygnowałem jako "Robert Chojnacki i ...", tak więc Piasek musi się tu obejść smakiem . "Niecierpliwi" mocno kojarzą mi się z pewnymi wakacjami, z koloniami na których byłem. Wtedy przebojem było "Coco Jamboo", ale ja ze swojej kasety katowałem właśnie "Niecierpliwych". Generalnie to ja nie lubię słuchać jednego kawałka wiele razy jednego dnia, kilka razy z rzędu (od zawsze tak miałem), bo nie chcę zakatować piosenki. Potrafię sobie dawkować tę przyjemność. Pamiętam kilka sytuacji w życiu, kiedy sobie to odpuszczałem. Jedna z nich dotyczy właśnie "Niecierpliwych" na tych koloniach. Potrafiłem tego słuchać na okrągło.

Post: #87

ku3a napisał(a):znalazł się tam rewelacyjny nowy utwór, "No Leaf Clover"

Jak dla mnie to najlepszy utwór na tej płycie.

Post: #88

ku3a napisał(a):Różne są opinie co do "S&M" Metalliki. Ja uwielbiam tę płytę. To znaczy nawet ciężko mi mówić w czasie teraźniejszym, bo dawno tego albumu nie słuchałem, ale "w epoce" ją uwielbiałem. Znakomicie mi się słuchało tych zorkiestrowanych utworów, a ocena była tym wyższa, że znalazł się tam rewelacyjny nowy utwór, "No Leaf Clover".

Różne opinie, żartujesz? To raczej o każdej płycie po Kill'em All są różne opinie Osobiście nie spotkałem się ze złymi na jej temat, a ja sam również kocham ją na wielu płaszczyznach. Kto wie, czy to nie moja ulubiona koncertówka i czy nie cenię tego albumu najbardziej w dorobku zespołu.
Nie dalej jak wczoraj kumpel zelektryzował mnie wieścią, że Metallica szykuje S&M 2, ale teraz zweryfikowałem tę wiadomość i potwierdzony jest jednorazowy koncert, ale nie wiadomo, czy będzie nagrany i wydany.

A, no i oczywiście wielki plus za Wiarę

Post: #89

Ja tej płyty nie cenię, a raczej wkurza mnie jak dobrze mogło to wyjść, a jak nie wyszło.
Zgadzam się, że "No Leaf Clover" wyszło najlepiej, pewnie dlatego że nie zrobione na odwal się, tylko od razu z myślą, że to ma być z orkiestrą.

"Wiara" w wersji samej Iry, czy z Przyjaciółmi?

Chojnacki faktycznie wtedy jako Robert Chojnacki &... chodził (a potem chyba jako Robert Chojnacki & Friends).

Ja mam takie skojarzenie z "Niecierpliwymi": mieliśmy ze znajomymi jedno z najbardziej epickich ognisk, jakie kiedykolwiek organizowaliśmy, m.in. wreszcie po kilku latach zapowiadania, że będzie, wreszcie ktoś zrobił i przyniósł na ognisko kociołek, który zjedliśmy. Był pyszny! W ogóle dużo wtedy jedliśmy i sporo też pili, ale pewnie że sporo jedliśmy, to to picie jakoś na nas mocno nie wpływało (pamiętam że kolega przywiózł śliwowicę łącką, a ktoś inny bimber ). Były gitary oczywiście (chyba jednak byłem "trochę" pijany, bo jak kolega zagrał "Yellow Submarine", to nie mogłem sobie za żadne skarby przypomnieć, jak leci zwrotka i w kółko refreny śpiewaliśmy ), szalone tańce wokół, ze śpiewem tematu z Pszczółki Maji, robienie zdjęć, walka z masakryczną chmurą komarów, która dopiero po 22 poszła spać. Impreza skończyła się chyba koło 4 rano, wracamy do wsi (ognisko było na polu gdzieś na obrzeżach lasu, kilkaset metrów od zabudowań), mąż siostry koleżanki niósł w ręku magnetofon, bo i ten się trafił w chwilach, jak mieliśmy przerwy w graniu na gitarach. No i jest ta 4 czy któraś rano (za niedługo robiło się już widno, więc na pewno po 3), ten magnetofon leci na prawie cały regulator, a z głośnika "noc się kiedyś skończy..." . Doszliśmy już właściwie do połowy wsi, a żona tego gościa nagle do niego: - Jarek, ścisz to, przecież ludzie śpią.
Tak w ogóle to potem szliśmy jeszcze z pół godziny piechotą, żeby dotrzeć z tej wsi do miasta i do naszych domów, ja po drodze nie miałem już siły wypić piwa, które pod koniec otworzyłem bo było mi żal że się zmarnuje i błagałem koleżankę, żeby dokończyła . Nie wiem, jak to w ogóle się potem stało, ale w jakiś dziwny sposób moja gitara znalazła się u niej w domu, podobno rano jej mama pyta się, co robi tu ta gitara, a ona na to, że Michał nie miał już siły nieść, ale tu zaprzeczam, a w każdym razie tego nie pamiętam (to jeszcze nic, kolega od głośnika zapomniał klucza od domu i potem jeszcze spotkaliśmy go po drodze jak wracał się znowu do wsi po ten klucz, a za jakiś czas minął nas jadąc z kluczem na rowerze )
Młodzi byliśmy, więc rano zero zespołu dnia następnego, aż trudno mi uwierzyć z perspektywy jak gruba to była balanga . Następnego dnia o 17 na mszy spotkaliśmy się z kilkoma uczestnikami imprezy, ksiądz wygłosił list, że sierpień miesiącem trzeźwości, omal nie pękliśmy ze śmiechu .
To było oczywiście sporo później niż w czasach płyty "Sax & Sex", jak wspomniałem byliśmy już na studiach, to mógł być jakoś 2003 rok.

Ot, takie nietypowe wspomnienie z "Niecierpliwymi" .

Post: #90

Miszon napisał(a):ksiądz wygłosił list, że sierpień miesiącem trzeźwości, omal nie pękliśmy ze śmiechu

Ja też, czytając Twoja słowa Kapitalna historia, uwielbiam takie

Post: #91

Miszon napisał(a):przyniósł na ognisko kociołek, który zjedliśmy

Mieliście niedobór żelaza?

Miszon napisał(a):kolega przywiózł śliwowicę łącką, a ktoś inny bimber

Z taką popitką to łatwiej Wam przyszło go przełknąć.

Miszon napisał(a):błagałem koleżankę, żeby dokończyła

Dała się namówić?

Post: #92

tadzio3 napisał(a):Szkoda, że Twoja przygoda z zespołem się zakończyła, jak i chyba działalność grupy. Ten kawałek pamiętam, ale najbardziej "To ja dzwonię" (albo mylę tytuł), który był u mnie przez kilka lat w telefonie jako dzwonek i także był na mojej liście.

tak, zespół już niestety nie istnieje.
ale chłopaki robią różne muzyczne rzeczy. np. polecam Bloody Mess - zespół Janusza, gitarzysty .
pamiętam tę historię z dzwonkiem do "To ja dzwonię", gdy jadąc pociągiem na zlot rozmawialiśmy i wyszło na to, że obydwaj mamy ustawione właśnie "To ja dzwonię" .

tadzio3 napisał(a):A mi z kolei kojarzy się z Tobą i Rockiestrą

fajnie, cieszę się .

tadzio3 napisał(a):Że ten kawałek nie dotarł u Ciebie na szczyt? Pewnie w tym czasie musiał być jeszcze większy killer Icon_wink

ha! sprawdziłem i co się okazuje? najpierw przez 4 tygodnie "Join Me" zostało wstrzymane przez "No Lead Clover", które dopiero co pojawiło się tu w podsumowaniu, a potem przez tydzień przez "Freestyler" Bomfunk MC's .

tadzio3 napisał(a):W sumie dzięki Tobie trafił i na moją listę

zawsze się bardzo cieszę z takich przypadków

tadzio3 napisał(a):I pewnie jest mniej więcej na 5 miejscu wśród piosenek SOAD jeżeli chodzi o punkty Icon_wink

tak, zgadłeś - "mniej więcej"

tadzio3 napisał(a):Ja z kolei może najmniej go lubię, pewnie dlatego, że jest tak zajechany przez radio.

no ja praktycznie w ogóle nie słucham radia.

Miszon napisał(a):"Wiara" w wersji samej Iry, czy z Przyjaciółmi?

a co jest napisane?
(prawdę mówiąc nawet nie pamiętałem, że jest jakaś wersja z Przyjaciółmi)

Miszon napisał(a):Ot, takie nietypowe wspomnienie z "Niecierpliwymi" .

super historia . uwielbiam takie przy okazji takich wątków .

Post: #93

60. 146. 1. 5. 23. Book Of Your Heart - U2
59. 147. 1. 1. 31. Son Of The Blue Sky - Wilki
58. 149. 1. 6. 21. This Right Here - Marketa Irglova
57. 151. 1. 3. 22. Breathe - Prodigy
56. 152. 1. 3. 25. Byłabym - Hey

W tej piątce m.in. zwycięzca podsumowania 2018 roku...

Niedawno przy okazji "Niecierpliwych" pisałem, że tylko kilka razy w życiu miałem tak, że mogłem zajeżdżać jakiś utwór słuchając go na okrągło. Innym z tych przypadków był "Son of the Blue Sky". Całkiem długo był to najwyżej notowany w podsumowaniu wszystkich notowań mojej listy polski utwór. Teraz jest w takiej klasyfikacji w połowie drugiej dziesiątki...

Najsilniejsze wspomniane związane z "Byłabym" jest związane ze zlotem forum LP3. Jesteśmy na Liście, wbiegamy do studia, żeby zobaczyć wyniki Listy, patrzę i... jeeest! "Byłabym" na pierwszym! Wtedy to był utwór który absolutnie najbardziej na mnie działał.

Post: #94

(15.05.2019 08:12 PM)EVENo napisał(a):  Różne opinie, żartujesz? To raczej o każdej płycie po Kill'em All są różne opinie Osobiście nie spotkałem się ze złymi na jej temat

Teraz już tak: https://pablosreviews.blogspot.com/2012/...-1999.html

Post: #95

ku3a napisał(a):super historia . uwielbiam takie przy okazji takich wątków .

To przy okazji inna ogniskowa historyjka, wrzucę bo tego utworu pewnie nie będzie :

innym razem, jeszcze w liceum, na ognisku jak zagrałem "Daj mi tę noc", to kolega porwał koleżankę do tańca. Niestety, po pewnym czasie się dowiedział, że w trakcie tych harców spadł mu zegarek gdzieś w trawę (która była tam jakoś do kolan). Była noc, więc szanse na znalezienie zegarka były dość niskie. Dlatego też musiał się wracać w to samo miejsce już za dnia, jakoś o 8 rano (ognisko skończyło się wtedy nieco później niż to wcześniej wspomniane, w każdym razie tuż po 5 byłem w domu, gdzie szło się tym razem ze 45 minut). Na szczęście zegarek był.
A nie było to takie pewne, bo niedługo po tych tańcach naszła mnie faza na zrywanie okolicznej trawy i wrzucanie jej z zapamiętaniem do ognia, całymi garściami. Istniało zatem ryzyko, że w tych garściach gdzieś mógł się zawieruszyć ów zegarek .

Post: #96

trochę zaniedbałem to podsumowanie.
a skoro sen nie przychodzi, to nadrabiam, żeby na zlocie nie było wstydu

(11.05.2019 04:12 PM)ku3a napisał(a):  Ale takie "Malcziki" przez wszystkie lata nic a nic nie straciły w moich uszach.

oj, tak! ogólnie całą płytę bardzo lubię. ale ten utwór bez dwóch zdań - nic a nic się nie zestarzał!

(13.05.2019 09:55 PM)ku3a napisał(a):  73. 135. 1. 2. 21. Anybody Seen My Baby? - The Rolling Stones

patrząc na ich dyskografię to jest młodziak. ale jak się spojrzy na jego wiek, to ... lepiej nie patrzeć bardzo lubię video do tego kawałka.

(15.05.2019 12:59 AM)ku3a napisał(a):  Jako nowości na liście pojawiły się: "Goopya peezda" (na pierwszym!!), "Komu bije dzwon" (na drugim!!), "Dziewczyna bez zęba na przedzie" (na czwartym!), "Grzesznik" (na piątym!). Ale to "Szczerbula" najlepiej wytrzymała próbę czasu

i dlatego nie wyobrażam sobie żebym nie poświęcił tych kilkunastu minut, w moim przypadku, w poniedziałek na ułożenie listy. przecież po tylu latach absolutnie byś nie pamiętał, że wolałeś wtedy GP. a takie ważne rzeczy trzeba pamiętać *

(15.05.2019 07:46 PM)ku3a napisał(a):  64. 143. 1. 1. 25. Discotheque - U2
62. 144. 1. 3. 20. Joyride - Roxette

to już nie do końca moje Roxette i moje U2. ale to nie oznacza, że to dla mnie były złe utwory i płyty! żeby wszyscy moi ulubieńcy nagrywali takie nie_moje to byłoby rewelacyjnie

(16.05.2019 10:43 PM)ku3a napisał(a):  Najsilniejsze wspomniane związane z "Byłabym" jest związane ze zlotem forum LP3. Jesteśmy na Liście, wbiegamy do studia, żeby zobaczyć wyniki Listy, patrzę i... jeeest! "Byłabym" na pierwszym! Wtedy to był utwór który absolutnie najbardziej na mnie działał.

ja mam skojarzenie Byłabym = Kuba myślę, że to jest moje podium skojarzeń z Tobą


* ja to na serio piszę, bo to są na serio ważne rzeczy.

Post: #97

ku3a napisał(a):nawet nie pamiętałem, że jest jakaś wersja z Przyjaciółmi

A ja praktycznie tylko tą kojarzę, pewnie dlatego, że właśnie ta była na LP3.

Post: #98

kajman napisał(a):A ja praktycznie tylko tą kojarzę, pewnie dlatego, że właśnie ta była na LP3.

Ja jestem fanem IRY, więc obiła mi się o... oczy To jest: doskonale wiem o jej istnieniu, ale słuchałem jej chyba raz, jeśli nie pół raza

Post: #99

Ja przez długi czas znałem tylko wersję z Przyjaciółmi, raz że była hymnem WOŚP, dwa że bardzo często leciała w Clipolu. Wersję bez nich to albo na jakimś koncercie, albo dopiero w czasach internetowych uslyszałem

https://youtu.be/l1fDlEyJ3_o

Post: #100

Yacy napisał(a):to już nie do końca moje Roxette i moje U2

a u mnie właśnie najbardziej moje Roxette i U2 . co nie znaczy, że ulubione ich utwory, bo nie są takimi, ale kojarzą mi się z czasami, kiedy te zespoły były najbardziej w gazie.

Yacy napisał(a):ja mam skojarzenie Byłabym = Kuba myślę, że to jest moje podium skojarzeń z Tobą

serio? super!
a co by dopełniało podium? bardzo jestem ciekaw .

kajman napisał(a):A ja praktycznie tylko tą kojarzę, pewnie dlatego, że właśnie ta była na LP3.

ta była na liście? bo byłem pewien, że normalna wersja.

W piątek poszliśmy z ludźmi z pracy na obiad do jednego miejsca, gdzie wiszą telewizory i zwykle włączona jest jakaś stacja, na której dają teledyski. Tak samo było i tym razem. I po pierwsze najpierw poleciał "Jedwab", który ostatnio miałem osłuchany w związku z kasetami, które sobie zrzucałem do LP3 i z których częścią zlotowicze mieli okazję się zapoznać w czasie weekendu, a po drugie później poleciała właśnie ta "Wiara" z Przyjaciółmi . Przypomniałem sobie, że faktycznie taki teledysk kiedyś był i jakaś taka wersja była. Więc miałem niejako takie wprowadzenie w klimaty zlotowe .