RE: 10 Lat Minęło - Czyli Podsumowanie 10 Lat Dziobasowej Listy Antyprzebojów
7-tki
11 - Island Club - Talk It Out - 2019
10 - The Holidays – Tongue Talk - 2014
9 - Foo Fighters - Rope - 2011
8 - Customs - Toupee - 2012
7 - Sizzy Rocket - Need Somebody - 2016
6 - Delphic - This Momentary - 2009
5 - Parade Of Lights - Tidal Waves - 2018
4 - The Neighbourhood - W.D.Y.W.F.M. - 2013
3 - Crystal Bats - Anyone - 2017
2 - Bear in Heaven - Lovesick Teenagers - 2010
1 - A Second of June - Naughty Boy - 2015
Ad 2
Ten utwór czuje się całym sobą, przechodzi przez skórę i drażni każdy zmysł. Na ich koncert przybiegłem, bo byłem spóźniony. Ta eteryczna muzyka z wtrąceniami folkowymi i elektronicznymi robi powalające wrażenie na płycie. Na koncercie nie udało się uzyskać tak precyzyjnie tej ściany dźwięku, ale Bear in Heaven nie mają na koncie tylu zielonych co U2, a wiemy, że to tylko kwestia sprzętu. Piękna, krocząca piosenka, która wkroczyła w moją dusze do końca życia.
Ad 9
Wielkie nadzieje, że grohl wskrzesi hard rocka szlag trafił. Bo to nie jest Mesjasz. Tworząc arcydzieło rockowe - bo tak o Rope mogę spokojnie powiedzieć, nie był w stanie uratować tego cudownego świata. Podczas gdy alternatywą jest taka cienizna jak Accept - Kill the Pain. Nie ma co się podniecac - czekamy - i cieszymy się z jednej z najważniejszej kapeli w świecie gitarowej muzyki. mniam.
Ad 8
Customsi kolejną swoją płytą udowodnili, że są w grze, ba! Oni po prostu krzepną i bardzo ładnie się rozwijają. I o ile niektóre pokrewne stylistycznie formacje popadają w mielizny, to oni trzymają lekki dystans od tego całego szumu. I nieźle im to wychodzi. Oczywiście chciałbym, by Toupee było na ustach całego świata, ale tak nie jest i tak nie będzie. Belgowie w tej piosence przechodzą samych siebie. Kompozycja jest po prostu fantastyczna, kręci i nęci wyborną melodią, wyśmienitym brzmieniem gitarowych pejzaży i świetnym post Interpolowym klimatem. Absolutna czołówka piosenek dziobasowych.
Ad 4
The Neighbourhood to dla mnie zagadka, powinienem się nimi zachwycać na wszelkie sposoby. Wszak grają trochę pode mnie. Niestety pomimo potencjału, nie zdobyli mojego serca. Coś mi nie do końca pasuje w ich stylistyce. To nie znaczy, że ich nie lubię. Natomiast mają na swoim koncie W.D.Y.W.F.M. Kawałek doskonały, dojrzały, piękny, pełny, nieprzeciętny. Jest w nim pierwiastek nostalgii i smutku. Jest przebłysk geniuszu. Arcydzieło. Szkoda, że ginie w przeciętniactwie całości.
Ad 10
Nazwę sobie świetna przybrali. Co najlepsze muzycznie wprost idealnie trafili z tą nazwą. Wiele razy mnie próbowali zauroczyć rewelacyjna melodyka i wakacyjnym luzem. Oczywiście korzystają z najlepszych britpopowych wzorców ale i californijskiego słońca tu nie brakuje. Udało im się skraść moje serce doskonale. Wakacyjny hicior, którego słuchanie jest rozkoszą. Brawo!
aD 1
Takie granie zaspokoi wszystkich fanów wysmakowanego, ambitnego i jednocześnie przebojowego nowofalowego zimnego grania. Sprawą oczywistą jest mrok tej piosenki, ale bezdyskusyjna jest jej przystępność i lekkość. To granie nie męczy, jak spora część mrocznego indie. Oczywiście nie muszę pisać, że mało kto zauważył ten kawałek. Niech plują sobie w bodę Ci, którzy nie posłuchają. Będą należeli do smutnej grupy ludzi, którzy nie zmierzyli się z potęgą tej pieśni.
Ad 7
Łatwo nabijać się z pop music. Mówić, że to nieambitne, nikczemnie komercyjne i haniebnie śmierdzi utylitarnością. Nikt nie powiedział, że Sizzy brzydzi się zielonymi, ale nikt jej też nieże zarzucić perfidnego koniunkturalizmu. Need Somebody bowiem przepięknie wyciska wszystkie soki z przebogatej historii kobiecego popu. Oczywiście romantyzmu i lekkości Need Somebody nie sposób w twórczości Amerykanki znaleźć tak gładko. Muzyka tej wokalistki i tancerki to w przeważającej mierze przesycone estragonem pop music spod znaku Charlie XCX czy Icona Pop, i choć w takim samym stopniu nierówna, to momentami bardzo atrakcyjna.
Ad 3
Przyznam się, że duet Crystal Bats znam słabo. Nie są to artyści płodni artystycznie. Ale jeśli mają tworzyć takie potężne jesienne retro hymny i w tym się będą specjalizować – mają spore szanse na uzyskanie sobie statusu wyjątkowych. Owszem piosenka bardzo mocno przypomina wiele synthpopowych piosenek lat 80. Jednak jakość pozwala powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że mamy do czynienia z wyjątkowo udaną rzeczą. Do tego jest to taka próba przywołania już twórczości, gdy do piosenek o elektronicznym brzmieniu dodawano piękne sola gitarowe.
Ad 5
Przyznam się, że widziałem w Paradowcach potencjał, ale zawsze wydawało mi się, że nigdy nie są w stanie dojść do poziomu - nazwijmy to - światowego. Zawsze balansowali na granicy autoplagiatu, gdzieś te piosenki miałem wrażenie - że są takie same. Tymczasem2 EPKki Human Condition - part 1 i part 2 były dla mnie niemałym szokiem. Taki szok może sprawić właśnie Tidal Waves. Wspaniały, epicki powerpop z niesamowitą żywiołowością, radością grania, genialnymi wprost, profesorskimi proporcjami wykonawczymi. Stworzono kawałek powerpopowy wręcz doskonały. I bardzo wyrazisty, porywający, świeży, z przytupem i przekonujący. Także okazuje się, że potencjał jest wykorzystywany i pokładane nadzieje są spełniane.
http://www.mycharts.pl/forumdisplay.php?fid=111
|