Post: #22

Cytat:Niestety. Smutnie wyglądałby świat pełen ludzi takich jak ty, którzy nie wyciągali by wniosków z tego ''własnego widzimisię'' i w jakiś z lekka sztuczny sposób zamykali się w swojej krainie harmonii i szczęścia wiecznego. Tzn. nie tyle, że byłoby to smutne, ale niepociągające, udawane, sztuczne i nierealne.

Czyli wg Ciebie jestem sztuczny, udawany i nierealny? To nawet ciekawsze niż moja opinia o Twoim podejściu do muzyki wygłoszona powyżej

Cytat:Słowo ''obiektywny'' by nie istniało.

Chciałeś chyba napisać "subiektywny". Obiektywizm tu nie pasuje. Przynajmniej mi gdzieś sens uleciał.

Cytat:Ja nie czuję ani satysfakcji, ani poczucia winy, że daję słabe oceny. Skoro na tyle zasługuje według mojej opinii to tyle daje i nie patrzę na zewnętrzne czynniki. U ciebie nie ma ocen Interpolu, R.E.M. czy PSB bo nie przesłuchałeś płyty, nie masz więc jakby prawa im ich przyznawać

Ależ wiem, ale mogłem przecież pofatygować się i sprawdzić kilka sztandarowych pozycji, a później trochę sobie poużywać. Ale tego nie robię, bo to nieprofesjonalne. Nieprofesjonalne jest też traktowanie swojej własnej opinii jako świętości tylko dlatego, że mam takie prawo. Dla mnie czynniki zewnętrzne mają ogromny wpływ. Oczywiście na tej podstawie i na podstawie swoich własnych odczuć wyciągam później jakąś średnią, bo uważam, że tak powinno się robić. Oczywiście wiele razy konfrontowałem swoje własne zdanie z autorytetami w dziedzinie muzyki i zwykle mimo wszystko pozostawałem przy swoim, ale przynajmniej próbuję jakoś się w tym odnaleźć. Nie chodzi mi o to, żeby kopiować innych w ich stanowiskach, ale żeby nie zamykać się w pudełku i nie mówić "to jest super, bo ja tak mówię", bo to prowadzi do absurdów. Tak samo wg mnie recenzent z prawdziwego zdarzenia nie powinien pozwalać sobie na pisanie recenzji wykonawców, których nie traktuje obiektywnie jak swoich najulubieńszych wykonawców czy tych bardzo znienawidzonych, bo ta ocena też byłaby nierzetelna.

Cytat:Nie będę się rozpisywał na temat twojej wypowiedzi pod moim cytatem, bo to już kiedyś tłumaczyłem. Szczególnie mnie śmieszy to, że w tym momencie odrobinę, a w przyszłości o wiele bardziej (tak wynika z twoich słów) będę musiał podreperowywać swoje ego takimi zabiegami.

Za bardzo się skupiasz na tym ego, to źle... :roll: Mi chodziło raczej o same zabiegi, bez względu na powód. Po prostu z kim przestajesz, takim się stajesz. I tyle

Cytat:Ale nadal nie rozumiem dlaczego uważasz, że nie czuję muzyki? Tak się ładnie rozpisałeś, a tego najważniejszego zagadnienia nie rozwiązałeś, bo nie sądzę by powyższy twój tekst to robił.

Ależ ja tego nigdy nie napisałem! Sam sobie to dopowiedziałeś, bo w sumie takie wnioski daje się wysnuć. Uważam, że czujesz muzykę, ale spychasz to na dalszy plan chcąc być idealnym recenzentem, na co zresztą masz szanse, z Twoim ogromnym parciem do poznawania nowych rzeczy, tylko wg mnie nie tędy droga. Ale to tylko moja opinia po raz kolejny, mogę się mylić

[quote]A od fragmentu gdzie piszesz ''Generalne 3/4 muzyki...'' to już jakiś osobny wywód rozumiem i nie odnosi się w żaden sposób do naszej polemiki? Mam w sumie podobne zdanie. Album średni może mieć naprawdę niezłe momenty, ulubieńców też odpowiednio bonifikuje, ale oczywiście byłbym nieuczciwy gdyby ten bonus wkraczał na ''wyższe'' sfery [no choćby - już propo oceniania - + 1 gwiazda z góry itp]. [/qoute] Mi w ogóle ciężko się przelicza albumy i muzykę na cyferki, jeśli mam być szczery - naprawdę jestem w tym kiepski, są momenty, że zmieniłbym połowę tego co nawystawiałem na RYM. Do każdego mimo wszystko mam indywidualne podejście i tak go oceniam jak czuję. Podpisałem sobie wszystkie gwiazdki, bo wtedy wiem, ile mam ich dać. Inaczej naprawdę nie miałbym pojęcia

A hitlera techno nie skomentuję, bo nadal mnie to strasznie bawi Ale to było fajne stwierdzenie, na pewno go nie zapomnę długo