(14.01.2018 11:18 AM)kajman napisał(a): A komercja często experymentuje?
Tak, artyści komercyjnie eksperymentują nie rzadziej niż ci niszowi i mniej znani. Za przykład mogę ci podać najnowszy singiel Justina Timberlake'a, a jeśli to ci nie wystarczy to mam tuzin innych przykładów
(14.01.2018 01:30 PM)Tomekk napisał(a): Ja uważam, że teraz w większości nagrywane są takie utwory, które bardzo szybko mają wpaść w ucho i to tylko pod względem muzycznym (...) Teksty już raczej też nie mają żadnego przesłania, a czasami nawet i sensu
A czy w latach 00 takie nie były? "Crazy in Love" Beyonce, "Poker Face" Gagi, "SOS" Rihanny czy "Can't Get You Out of My Head" tekstowo stoją na wyższym poziomie niż obecne popowe przeboje? Nie sądzę.
Jeśli chodzi o żywe instrumenty to w poprzednich dekadach było ich pełno i gdy słuchacze mieli już dość brzdękającej w tle gitary, artyści (a raczej producenci) zauważyli to i zaczęli odważnie eksperymentować z elektroniką (Kylie, Timberlake, Britney) i doprowadzili do tego, że stopniowo elektronika zaczęła wypychać żywe instrumenty i mamy to co mamy, czyli sytuację zupełnie odwrotną do tamtej - elektronika dominuje wszędzie, a instrumenty stoją w kącie.
(14.01.2018 01:30 PM)Tomekk napisał(a): Jakiś mocny bit, refren może nie mieć wcale słów albo zwyczajne "la la la" i mamy przebój
"La La La" - Inner Circle - rok 1992
"Spice Up Your Life" - Spice Girls - rok 1997
"Around the World" - ATC - rok 2001
"Can't Get You Out of My Head" - Kylie - rok 2001
"La La La" - Goldfrapp - rok 2005
"If You Seek Amy" - Britney - rok 2009
Jesteś pewien, że zwykłe lalala to domena aktualnej dekady?