Cytat:141 Under the Influence of Giants - In the Clouds
142 Amy Grant - Baby Baby
143 Nelson - (Can't Live Without Your) Love And Affection
144 Heart - Secret
145 Londonbeat - A Better Love
146 Glenn Frey - strange weather
147 The Blow Monkeys - Digging Your Scene
148 Culture Club - Karma Chameleon
149 Fish - Something in the air
150 Panama - I Watched You Slip
150 - Panama podobała mi się w jednym nagraniu, późniejsze już coraz bardziej puszczałem uchem; I Watched You Slip jest ok, ale wydaje mi się jednym z wielu
149 - zaskakująco to brzmi, kolejne nagranie gdzie są dudy, nic tu nie ma po macierzystej formacji Ryby. Przyznam jednak, że to kolejne nagranie, które niezbyt mi się podoba.
148 - wspólny punkt twojego i saferowego topu. Mi oba znane hity Culture Club nie zmieściły się do top 100 swoich roczników.
147 - coś jest nie tak, może już po prostu późno
bo to kolejne nagranie, które średnio mi się podoba. Takie mocno zamknięte w ejtisowych stereotypach.
146 - hm, kolejne. Zbyt pościelowe.
145 - lubię "I've Been Thinking About You". To wydaje mi sie już takie... zbyt boysbandowe. Chociaż wydaje mi się bardziej przebojowe i chwytliwe w porównaniu z tymi pozycjami.
144 - wielkopowierzchniowa hiper-rockowa hiper-ballada, bez jakichkolwiek fajerwerków ale o dziwo wydaje mi się całkiem przyjemne, porządnie wykonane i nawet mi się podoba.
143 - prawdziwa perła tej dziesiątki, w końcu to dzieło prekursorów Sparks i glam-art-rocka
no, a na serio - z jednej strony jest tu dużo pudelmetalowego kiczu, a z drugiej faktycznie wydaje mi się bardzo.. nośne, od razu mnie to chwyciło, i nawet kilka razy posłuchałem dla pewności.
142 - hm...takie popowe nagranie swoich czasów. Może być, ale nadal niczym szczególnym mnie nie ujmuje.
141 - fascynuje obecność rzeczy tak nieznanych z lat zerowych. Lata 80. i wczesne 90. to piosenki kiedyś medialne, które jakoś tam z czasem przepadły i nie miałbym jak tego znać. Czasy najnowsze, wiadomo - bandcamp i tym podobne, skrajne rozdrobnienie. Ale to, co pośrodku, zawsze wydaje mi się już dość mocno wyeksplorowane. To nagranie, brzmi nawet dość anonimowo (w sensie takiej stylistyki), ale ma w sobie cząstkę przebojowości. Chociaż dla mnie to bardziej brzmi jak koszyk średni.
Mówiłeś mi, że to jest okropna dziesiątka pełna dziadostwa - teraz już rozumiem dlaczego.
To jest dziesiątka, gdzie współczynnik nostalgii już musiał działać bardzo mocno, bo wydaje mi się ona zdecydowanie słabsza, niż kilka poprzednich.