marsvolta
Stały bywalec
Liczba postów: 1 510
Dołączył: Mar 2008
|
MOJA LISTA notowanie 215(207) - 13.02.2015
NOTOWANIE 214(207)
- 01 17 GERARD WAY - MILLIONS
- 04 06 THE BLACK KEYS - WEIGHT OF LOVE
- 03 11 JACK WHITE - ALONE IN MY HOME
- 02 13 ALICE IN CHAINS - PHANTOM LIMB
- 06 07 THE DUMPLINGS - BETONOWY LAS
- 05 14 ROYAL BLOOD - TEN TONNE SKELETON
- 08 12 INTERPOL - MY DESIRE
- 20 02 NOTHING BUT THIEVES - WAKE UP CALL
- 07 15 TV ON THE RADIO - HAPPY IDIOT
- 15 06 THE SMASHING PUMPKINS - ONE AND ALL (WE ARE)
- 10 25 JACK WHITE - WOULD YOU FIGHT FOR MY LOVE?
- 09 19 JULIAN CASABLANCAS+THE VOIDZ - WHERE NO EAGLES FLY
- 13 08 SOUNDGARDEN - STORM
- 12 09 THE SMASHING PUMPKINS - BEING BEIGE
- 17 06 FISZ EMADE TWORZYWO FEAT. JUSTYNA ŚWIĘS - ŚLADY
- 14 17 FOO FIGHTERS - SOMETHING FROM NOTHING
- 19 05 LANA DEL REY - ULTRAVIOLENCE
- 11 21 GERARD WAY - NO SHOWS
- 21 07 FALL OUT BOY - CENTURIES
- 18 18 JULIA MARCELL - MANNERS
- 16 11 ST. VINCENT - REGRET
- 25 03 FOO FIGHTERS - THE FEAST AND THE FAMINE
- 24 03 JAMIE T - RABBIT HOLE
- 26 04 MARILYN MANSON - THIRD DAY OF A SEVEN DAY BINGE
- 22 13 ILLUSION - O TRUDZIE WYBORU
- 30 02 BRING ME THE HORIZON - DROWN
- 28 03 MARMOZETS - BORN YOUNG AND FREE
- 23 21 ROYAL BLOOD - FIGURE IT OUT
- NN 01 ANTEMASQUE - 4AM
- NN 01 ST. VINCENT - BIRTH IN REVERSE
---
- 33 HEAVEN'S BASEMENT - THE LONG GOODBYE
- 36 NOSOWSKA - ZIARNO PRAWDY
- 27 FAITH NO MORE - MOTHERFUCKER
- 37 THE PRODIGY - NASTY
- 29 JOHNNY MARR - EASY MONEY
- 38 LANA DEL REY - BIG EYES
- 40 NOTHING BUT THIEVES - BAN ALL THE MUSIC
- 34 BRYAN FERRY - LOOP DE LI
- 35 THE BLACK KEYS - TURN BLUE
- 42 ACID DRINKERS - 25 CENTS FOR A RIFF
- 44 DON BROCO - MONEY POWER FAME
- 46 INTERPOL - EVERYTHING IS WRONG
- 48 CHVRCHES - TETHER
- 39 BILLY TALENT - KINGDOM OF ZOD
- NN ENTER SHIKARI - ANAESTHETIST
- 41 NOEL GALLAGHER'S HIGH FLYING BIRDS - IN THE HEAT OF THE MOMENT
- 45 PARAMORE - HATE TO SEE YOUR HEART BREAK FEAT. JOY WILLIAMS
- NN FUNERAL FOR A FRIEND - PENCIL PUSHER
- 43 THE KILLERS - JOEL, THE LUMP OF COAL FT.JIMMY KIMMEL
- 47 JACK WHITE - LAZARETTO
O nowościach:
ANTEMASQUE - 4AM
Rozłąka Omara i Cedrica nie trwała zbyt długo i jest to o tyle zaskakujące, że nic nie zapowiadało rychłej współpracy obu panów. Rozstali się w nie najmilszych okolicznościach, ale najwyraźniej nie potrafią bez siebie wytrzymać i postanowili rozwiązać problemy w najlepszy znany sobie sposób – zakładając nowy zespół. Do współpracy zaprosili samego Flea i powstał niespodziewany, ale za to naprawdę świetny album. Prawdą jest, że te nagrania znaliśmy już wcześniej w cyfrowej wersji, a dzisiejszą nowość „4AM”, to nawet jeszcze wcześniej. Jednak taka prawdziwa premiera miała miejsce dopiero końcem zeszłego roku i wtedy to też tak na dobre zapoznałem się z nową muzyką, nie ukrywam ważnych dla mnie muzyków. Efektem współpracy tak silnych muzycznie osobistości jakimi są niewątpliwie Omar, Cedric i Flea jest muzyka, której dokładnie moglibyśmy się spodziewać w takiej konfiguracji. Ekspresyjne i niepokojące brzmienie gitary Omara Rodríguez spotyka się z charakterystycznym dla Flea stylem gry na basie. Tak samo nie zmienia się Cedric i jego wokal bez problemu można od razu rozpoznać. To wszystko razem sprawia, że czuję się trochę jakbym słuchał The Mars Volta i Red Hot Chili Peppers w jednym, ale to naprawdę przyjemne uczucie.
ST. VINCENT - BIRTH IN REVERSE
Ten singiel St. Vincent najnowszy na pewno nie jest, ale skoro dopiero teraz powstał teledysk, to uznałem, że będzie to doskonała szansa na nadrobienie zaległości i tym sposobem „Birth In Reverse” debiutuje w tym tygodniu w pierwszej trzydziestce. To chyba jedno z najlepszych jeśli nie najlepsze nagranie na tak bardzo docenionym albumie Annie Clark. Przebojowość i alternatywne podejście do muzyki łączą się tu razem sobą w idealnych proporcjach. Wystarczy posłuchać otwierającego riffu, który w połączeniu z powtarzanym tematem stanowi pomysł na całą kompozycje, by uznać, że piosenka ma w sobie pierwiastek prostoty i geniuszu za razem. Nie byłoby to pewnie tak bardzo urzekające gdyby nie fakt, że całość uzupełniają cudowne gitarowe efekty oraz innowacyjna aranżacja. Natomiast solówka to już dosłownie popis możliwości artystki, St. Vincent bawi się sama z sobą rozsypuje klocki i zbiera je zanim upadną. Ten album i te piosenki naprawdę zasługują na najwyższe uznanie, bo już dawno nie słyszałem tylu fantastycznych pomysłów, na każdym kroku coś potrafi zaskoczyć. I nie jest to sztuka dla sztuki, bo efektem jest ekstra przebojowa mieszanka, której po prostu świetnie się słucha. No i nudy nie ma.
|
|
17.02.2015 04:23 PM |
|