Post: #423

"Taki ze mnie Maxi Kaz" - na "Za chwilę dalszy ciąg programu" jakoś się nie załapałem. Kojarzyłem, że coś takiego było, nawet oglądałem fragmenty pojedynczych odcinków, ale wtedy to nie było jeszcze dla mnie. Moje poczucie humoru jeszcze nie było tak ukształtowane, Monty Python jeszcze był mi nie znany. Ale "Komiczny Odcinek Cykliczny" już ogromnie lubiłem. To były czasy liceum. Po każdym odcinku, który był emitowany w sobotę, opowiadaliśmy sobie z kumplami co najbardziej nam się podobało i co zapamiętaliśmy. Próbowaliśmy przypominać sobie piosenki najpierw z pocztu królów polskich, a potem ze zbioru który został wydany na kasecie "Dyskoteka Szarego Człowieka". Maxi Kaz stał się ogólnopolskim przebojem, ale i bez tego byłby przebojem u mnie. Mam niezwykłą satysfakcję, że mogłem poznać Sławomira Szczęśniaka. Rozmawialiśmy przy okazji pracy nad "ABC druhów zastępowych i kaziów". A ostatnio, przy okazji świętowania 33. rocznicy urodzin LP3, było mi bardzo miło gdy przyszedł i okazało się, że mnie pamięta. Nie omieszkałem powiedzieć, że ostatnio oglądamy sobie z dziewczyną kolejno odcinki ZChDCP, a jak skończymy, to pewnie zabierzemy się za KOC .
"7th Son" - ależ to była petarda! Ależ to rozpoczynało znakomitą płytę! Kolejny z tych przypadków, gdzie piosenka zadebiutowała na pierwszym miejscu mojej listy. Nic się nie zestarzała, wciąż ją uwielbiam. A pewnie mało osób w ogóle zna ten numer. To akurat przypadek z gatunku tych, gdzie nie chcę piosenki zachowywać tylko dla siebie, wolałbym, żeby jak najwięcej osób ją znało, doceniło i miało frajdę ze słuchania jej i doładowywania się energią .
"I Bet You Look Good On The Dancefloor" - no tak, pojawiło się to Arctic Monkeys, taka nowa gwiazda na Wyspach. Posłuchajmy co też oni grają. Pamiętam, że dwóch utworów posłuchałem, a właściwie obejrzałem je na onetowym playerze teledysków, jakkolwiek to się nazywało. Wtedy jeszcze aż takiego dostępu do mp3 nie było, a przynajmniej ja nie miałem. Albo nie umiałem, whatever. Pierwszy utwór - "When The Sun Goes Down". O, fajny. Nawet wszedł do pierwszej dziesiątki mojej listy na 3 tygodnie. Drugi numer - "I Bet...". Podobno jakaś rewelacja. Ale nie, jakoś średnio mi podszedł. I tyle. Na dłuższy czas, kilka tygodni czy może nawet miesięcy. Po czym na horyzoncie pojawiła się możliwość wyjazdu do siostry ciotecznej do Sunderlandu w Anglii. Pomyślałem, że fajnie będzie wziąć ze sobą brytyjską muzykę, może będąc tam i tam jej słuchając "usłyszę" więcej niż słuchając jej w Warszawie. Leciałem do Edynburga, a następnym etapem podróży była jazda pociągiem stamtąd do Newcastle. W trakcie podróżny włożyłem do discmana [sic!] debiutancką płytę Arctic Monkeys. I ścięło mnie z nóg! Nie wiem jak to działa, nie wiem co się stało, ale jadąc wtedy tamtym pociągiem, oglądając za oknem krajobrazy północnej Anglii, słysząc dookoła języka angielski, widząc mnóstwo miejscowych, a nie tylko turystów po prostu zrozumiałem tę muzykę. Poczułem ją. "I Bet You Look Good On The Dancefloor" zadebiutowało na mojej liście na miejscu pierwszym...
"You Don't Fool Me" - króciutko - jeden z moich ulubionych teledysków.