Dziękuję za słowa uznania, aczkolwiek top wyszedł spontanicznie. Myślę jednak, że to chyba dobrze.
Właściwie na tamtym forum (Luxtorpedy) głosowałem tak niedawno, a już wprowadzam niewielkie korekty,
ale prawda jest taka, że ciężko układa się kolejność i to może zmieniać się, bo... zależy od nastroju.
Zaczynają się kawałki, które lubię, a niektóre na koncertach brzmią szczególnie dobrze.
30. Jestem zwycięzcą? (A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki, 2014)
Kolejny hymn pracowników korporacji.
29. Tu i teraz (Robaki, 2012)
Najbardziej lubię to niespodziewane wyciszenie i powrót dźwięku w tym utworze. Taki mały efekt, a cieszy.
28. J'eu les poids (A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki, 2014)
Polecam na koncercie. Smakiem utworu jest bas Kmiety. Był moment, że myślałem, że to będzie singlem z ostatniej płyty.
27. Mowa trawa (Robaki, 2012)
Polecam na koncercie. Ponoć to Slayer, tak mówią fani, którzy się znają na slejerach.
26. Samotna (A morał tej historii mógłby być taki, mimo że cukrowe, to jednak buraki, 2014)
Kawałek, który szczególnie dobrze zabrzmiał na Myśliwieckiej.