Przyznam, iż nie wiedziałem, gdzie wrzucić ten temat. Ani nie będzie mówić o bezwzględnych świeżościach (przynajmniej nie li i jedynie), ani też o totalnych oldiesach. Nie będzie to też felieton, choć wybór zdecydowanie będzie subiektywny.
Jak wiadomo, w ex-yu powszechny jest turbofolk lub coś, co oficjalnie nie jest turbofolkiem, ale brzmi podobnie (Severina, Jelena Rozga). W Słowenii zaś mamy polkę i czasami turbopolkę (nazwa pochodząca chyba od utworu grupy Atomik Harmonik, choć nie zdziwiłbym się, gdyby stosowano ją znacznie wcześniej). Jest jeszcze Macedonia, która jeszcze kilka lat temu była bałkanskim zagłębiem r'n'b, a teraz... Teraz to w sumie ciężko powiedzieć czym jest.
Na początek kilka utworów z, powiedzmy, ostatniego roku, które osiągnęły jakiś tam komercjalny sukces, ale jednocześnie nie były czymś w stylu "glavobolja od vina a nigde aspirina" (słynny przebój "Aspirin" Seki Aleksić).
1. Zacznę od serbskiego rapera Marko Šelića, znanego szerzej jako Marčelo. W tym roku miał wydać płytę o nazwie "Napet šou" - wiadomo, do czego miała nawiązywać - ale na razie brak jakichś oficjalnych informacji, więc być może wciąż czeka na wydanie. Za to są już informacje o niedawnych koncertach i w takim Niszu Marčelo musiał zrobić drugi koncert - takie było zainteresowanie
Utwór powyżej nosi tytuł "Laž" (kłamstwo). Na featuringu Miloš Borovnjak, znany jako Ministar Lingvista
2. O chorwackiej grupie Silente już kiedyś pisałem... ale się powtórzę. Nie ma zbyt wiele informacji o nich, ale wydaje się, że "Lovac na čudesa" z 28 października 2013 roku to ich pierwsza płyta. Grupa bardzo koedukacyjna, ponieważ są w niej i panowie, i panie Utwór "I ovaj put" (dosłownie "i ta droga", ale w tym wypadku będzie to raczej "i ten raz", "i tym razem") mówi co prawda o miłości, ale jest w nim pewien powiew stylistyki poezji śpiewanej i tekst nie jest taki głupi. Zresztą, dzięki niemu dowiedziałem się, co znaczy "remorker". Podpowiem, że po angielsku to "tugboat"
3. Ostatni wykonawcy są chyba najbardziej znani z całej trójki. Serb SevdahBaby (Milan Stanković - ale nie ten od "Ovo je Balkan") tworzy electropop, a Djixx śpiewa. Razem całkiem nieźle im się współpracuje. 25 grudnia ubiegłego roku (tak, w Boże Narodzenie) wydany został album "Sega Mega, ti i ja", a z niego pochodzi singiel o jakże optymistycznym tytule "Uvek mogu bolje", czyli "zawsze mogę więcej". Swoją drogą, pozdrowienia dla Kordiana, który naprowadził mnie na ten ewidentnie przebojowy numer.
Trochę inna muzyka z byłej Jugosławii
