Post: #52

#40. Rascal Flatts, Mayberry
Album: Melt | Gatunek: Country | Rok wydania: 2002 | 4:32


Tak, to ten niepozorny utwór zaczął moją przygodę z muzyką country. Był maj 2004, a na Billboard Hot 100 kawałek nieznanego mi wówczas zespołu awansował właśnie na pozycję #21. W sumie tylko z czystej ciekawości sprawdziłem co to takiego i okazało się, że to jest to. To pierwszy kawałek country, nie licząc Shanii Twain w 2000, który wszedł do mojego top #40 i to w jakim stylu! W drugim tygodniu pobytu na liście awansując z #56 na #1, gdzie spędził w sumie cztery tygodnie. Ten utwór chyba już na zawsze kojarzył mi się będzie z wakacjami i gorącymi słonecznymi majowymi popołudniami. A dlaczego mi się spodobał? Przede wszystkim uderzył mnie tekst, opowiadający o pędzie dzisiejszego świata, wyścigu za pieniędzmi i życiu wielkich miast, gdzie nie ma czasu na nic poza pracą. Ten utwór to taka moja prywatna ucieczka od otaczającego świata. Zawsze słuchając go, wyobrażam sobie oblane słońcem bezkresne złociste pola pszenicy. Niestety ostatecznie nie zrealizowano teledysku, do tego utworu, ale może i lepiej, bo od czego jest wyobraźnia, prawda? Mimo, że od czasu tego utworu, w zasadzie zapomniałem o Rascal Flatts, a w pełnej okazałości poznałem ich dopiero w 2006 roku przy okazji kolejnego świetnego utworu My Wish, to jednak podejrzewam, że gdyby nie Mayberry to nigdy by po nich nie sięgnął, podobnie zresztą jak po wielu innych wykonawców country...

[zachomikuj] | [divshare] | [tekst] | [youtube] | [myspace]