Post: #33

#41. Fugees, Ready Or Not
Album: The Score | Gatunek: Hip-Hop | Rok wydania: 1996 | 3:49


Świetny pożytek z Boadicei Enyi i w magiczny wręcz sposób wyśpiewany hook The Delfonics, Ready Or Not, Here I Come (Can't Hide From Love). Mimo, że z samym przekazem nie identyfikuję się tak do końca, to z decydowanie ten kawałek towarzyszy mi od wielu lat i gdziekolwiek i kiedykolwiek go usłyszę, tworzy iście magiczną atmosferę. The Score to zresztą wspaniały album i na pewno jeden z najlepszych i najbardziej rozchwytywanych krążków hip-hopowych w historii. To już klasyka, a Ready Or Not to jej nieodłączna część. Fugees bowiem po nagraniu tej płyty rozpadli się i mimo próby reaktywacji w 2005 roku, niestety nic z tego nie wyszło, poza trzema nowymi utworami, które mimo wszystko jednak nie dorównują tym "back in 1996". Nie wiem co więcej mogę napisać. Jestem wielkim fanem Fugees jakoś od 2003 roku, kiedy to zrobiło się o nich głośno po raz kolejny za sprawą wydanej kompilacji Greatest Hits. Pamiętam doskonale pewne sobotnie przedpołudnie, kiedy właśnie z tej okazji w którejś z Trójkowych audycji zabrzmiało właśnie Ready Or Not, Killing Me Softly i Fu-Gee-La. Ja oczywiście nagrałem te utwory na kasetę (jako że miałem wtedy 13 lat, a płyty nigdzie w Kaliszu nie mogłem dostać). Teraz posiadam praktycznie większość z dyskografii Fugees, brakuje mi jedynie kilku rzadkich singli z okresu pierwszego albumu i naprawdę przez te wszystkie lata ten utwór nadal mnie ostro jara. Zdecydowanie polecam acapellę ze śpiewanymi partiami Lauryn, bo brzmi to iście magicznie oraz wspaniały widowiskowy klip, którego realizacja kosztowała kilka milionów dolarów! Dodam jeszcze tylko, że Fugees się jeszcze pojawią w moim zestawieniu.

[zachomikuj] | [divshare] | [tekst] | [youtube]