A mnie się "Rock with u" Janet podoba cholernie (patrzeć: VHL). Do tego niesamowity klip. Tym bardziej, że ponoć został nagrany metodą jednego ujęcia. Niech się uczestnicy drugiej edycji "You can dance" uczą tańca od tych ludzi. "Feedback" mnie nudził, bo był zbyt oczywisty na wymagania obecnych popowych list. A sam album "Discipline" niestety nie dorasta do pięt "janet.", nie mówiąc już o "The velvet rope".
Madonna zaś nagrała dobrą płytę. "4 minutes" rzeczywiście jest strasznie Timbalandowy i tak szybko jak się spodobał, tak szybko przestał się podobać. Na albumie jednak oprócz modnych bitów, jest mnóstwo Madonny sprzed kilku, a nawet kilkunastu lat. I za to lubię "Hard candy", bo nie dała się M. stłamsić na tej płycie.
Poza tym proszę o wyjaśnienie małe, bo nie kapuję do końca twej listy. W zalewie tysiąca cyferek nie wiem czy to Twoja, czy jakaś analiza Billboard top 100?
Jeśli Twoja, to cieszyć mnie będzie to ogromnie, bo mocno amerykańska, co na tym forum jest wręcz osobliwe. A ja lubię osobliwości
I "amerykańską " muzykę też, choć na VHL rzadziej to widać. A że i ja jestem ze swoja listą dość osobliwy na tym forum, tym milej mi widzieć takie zestawienia