Post: #21

10. 30 Rock
Rockefeller Plaza 30

Jeden z najczęściej nagradzanych amerykańskich seriali. Zaledwie po kilku miesiącach od zakończenia emisji ma swoje miejsce w klasyce ichniejszej telewizji. Krytycy już teraz używają słów typu "arcydzieło" opisując "30 Rock". Serial stworzyła Tina Fey, wieloletnia aktorka i scenarzystka w "Saturday Night Live". Jej serial właśnie w luźny sposób opowiada o doświadczeniach przy pracy nad wspomnianym programem. Akcja skupia się na tworzeniu bardzo podobnego do niego sketch show. Fey bez autoironii nie byłaby sobą, więc w serialu jej program prezentuje żarty bardzo niskich lotów, oglądalność ma taką, że nie wiadomo dlaczego jeszcze jest na antenie, zespół scenarzystów to banda nerdów bez życia, a aktorzy zachowują się jak dzieci rozpieszczone do granic możliwości.
"30 Rock" bardzo szybko wykształcił swój własny, bardzo charakterystyczny styl żartu. Często lubiono ironizować z dzisiejszej telewizji. Zarówno z konkurencji (żarty z "Mentalisty", gdy był emitowany w tym samym czasie na innej stacji) jak i z rodzimej stacji (niekończące się docinki z powodu kryzysu, w jakim NBC pozostaje w ostatnich latach - przykład: link). Poza tym mnóstwo odniesień do amerykańskiej kultury; nie stroniono też od aktualnych tematów politycznych. Jednym z moich ulubionych momentów finałowej serii było szybciutkie wbicie szpili w dzisiejszą muzykę przez wakacyjny przebój taneczny "Balls": link.
Dzięki związkom z SNL do "30 Rock" chętnie wpadali epizodycznie aktorzy większego formatu. Poza tym udało im się ściągnąć do występów gościnnych takie tuzy, jak Oprah Winfrey, Al Gore czy Condoleezza Rice. Zrobili także dwa odcinki realizowane na żywo w dwóch wersjach - oddzielnie dla każdego wybrzeża.
Serial odszedł z dużą klasą - bez spadku formy w kolejnych latach. Powiedziałbym nawet, że ostatnia seria była jedną z najlepszych, jakie zrobili. Będzie go brakowało.

Post: #22

furbul napisał(a):15. Modern Family

Raz zacząłem oglądać, ale jakoś nie przypadł mi do gustu.

furbul napisał(a):11. Bad Education

Chyba się skuszę, bo póki co WSZYTKIE brytyjskie seriala mi się podobały

furbul napisał(a):10. 30 Rock

Uwielbiam, nie jest tępy jak żarty w połowie amerykańskich seriali, czasami przęgięty, ale jednak śmieszy za każdym razem

Post: #23

Przed chwilą skończyłem oglądać drugi sezon New Girl, więc jutro biorę się za Rockefeller Plaza 30

Post: #24

Remo napisał(a):Chyba się skuszę, bo póki co WSZYTKIE brytyjskie seriala mi się podobały Icon_smile

Ja trafiałem na bardzo przeciętne, nawet słabe. Moim zdaniem nie ma reguły

adik 303 napisał(a):jutro biorę się za Rockefeller Plaza 30 Icon_razz

Pilot wydał mi się raczej przeciętny, ale dalej jest lepiej. Daj znać co sądzisz

Post: #25

9. New Girl
Jess i chłopaki

W zeszłym roku rozpisywałem się o czym serial jest - do mieszkania trzech facetów nagle wprowadza się kobieta (w tej roli niejaka Zooey Deutschland ) i swoim barwnym jestestwem prowadza zamęt jeden za drugim. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Nie zmieniono też charakterystycznego stylu żartu. Nie ma tu typowych dla klasycznego sitcomu punchline'ów. Serial jest stylizowany na swego rodzaju "nowoczesną komedię", gdzie próbuje się odtwarzać naturalne tempo rozmów zamiast sztywno wypowiadanych przez każdego bohatera kwestii. Humor z kolei bazuje przede wszystkim na komizmie sytuacji czy postaci, a rzadziej na wspomnianych "jednoliniowcach". Dzięki temu "New Girl" pozostaje oryginalną i świeżą produkcją wśród równych sobie.
Miażdżącym hitem serial jednak nie został. Lecz pomimo znacząco stopniałej oglądalności (średnio ok 4,5 mln) nadal jest najlepiej radzącą sobie komedią aktorską na Foksie. Wiosną zamówiono trzecią serię, która zadebiutuje późnym wrześniem.

Post: #26

No, w końcu coś co oglądałem i mogę się wypowiedzieć Drugi sezon jest niezły, choć raczej na tej niezłości się kończy; Zooey jest świetna oczywiście, do poszczególnych postaci też nie mogę się przyczepić, ale koniec sezonu raczej średnio mi się podobał -

furbul napisał(a):Pilot wydał mi się raczej przeciętny, ale dalej jest lepiej. Daj znać co sądzisz

Pilot faktycznie przeciętny, ale zobaczę co tam dalej się dzieje.

I że się spytam, oglądałeś Gravity Falls? Najlepsza rzecz Disneya od około 2006 roku, wystarczy się nie nastawiać na horror (wiadomo, to wszystko dostosowane tak, żeby mogło pójść w telewizji publicznej), jest dużo tajemnic, dużo nawiązań do innych filmów/seriali/książek, ukrytych wiadomości i wszelakich symboli Podoba mi się to budowanie pewnego klimatu, wiadomo że w kreskówce nie powiedzą 'JESTEŚMY ILUMINATAMI I PRZYSZLIŚMY WPROWADZIĆ NOWY PORZĄDEK ŚWIATA', ale nie przeszkadza im to w robieniu każdego okna na kształt oka opatrzności, w dawaniu głównej postaci czapki stylizowanej na jakiśtam marokański zakon czy nawet stworzenia postaci Billa (piramida z jednym okiem i kapeluszem na głowie). No i oczywiście jest dużo nieoczywistego humoru i bardzo dobrze zrobione postaci. Jak/jeśli znajdziesz czas to obejrzyj i daj znać co sądzisz

Post: #27

adik 303 napisał(a):Drugi sezon jest niezły, choć raczej na tej niezłości się kończy

Też raczej bardziej mi się podobał pierwszy od drugiego. Ten top uwzględnia wyłącznie rok 2012, więc końcówkę pierwszej serii i pierwszą połowę drugiej.

adik 303 napisał(a):oglądałeś Gravity Falls?

Nie oglądałem, wręcz pierwszy raz na oczy widzę ten tytuł Ale to dlatego, że w ogóle nie oglądam animowanych. Twój opis wydał mi się jednak zachęcający i jak mi się zmniejszy lista pozycji do nadrobienia, to może postaram się kiedyś to sprawdzić. Zwłaszcza, że była tylko jedna seria z tego co widzę

Post: #28

Ta seria wciąż trwa, nowe odcinki są bardzo nieregularnie; sam nie wiem kiedy się skończy

Post: #29

ah, faktycznie

Post: #30

8. Parks and Recreation

Mockumentary o prawdopodobnie najmniejszym i minimalnie istotnym wydziale administracji publicznej - Departamence Parków i Rekreacji. Leslie Knope, zastępca kierownika tego działu to bezustannie uśmiechnięta i bardzo energiczna kobieta z wielkimi politycznymi planami na przyszłość, która stara się zmienić swoje małe miasteczko w Indianie na lepsze. Angażuje do tego swoich współpracowników. Najczęstszym problemem jest jednak ignorancja i mentalność mieszkańców. Siłą serialu jest przede wszystkim plejada rozmaitych charakterów wśród głównych postaci - wystarczy jedynie wspomnieć o kierowniku działu samorządu, który jest zagorzałym przeciwnikiem rządu w jakiejkolwiek formie [link] czy wiecznie cyniczna i niezaangażowana stażystka [link]. To LITERALNIE jedna z najzabawniejszych rzeczy w telewizji. Odrobinę niedoceniana.

Post: #31

7. Boss

Dramat polityczny o najwyższych szczeblach władzy w Chicago. Bezwzględny burmistrz z chorobą zwyrodnieniową, którą coraz trudniej ukryć. Postępujące wyniszczenie psychiczne powoduje coraz większą dezorientację i zwraca uwagę licznych i czujnych przeciwników, którzy w każdej chwili są gotowi go obalić. Mając rodzinę w rozsypce próbuje poprawić swój wizerunek podejmując się dużego i od dawna odkładanego projektu w mieście. W realizacji jednak będą potrzebne kolejne niekończące się układy i kompromisy. Tworząc pozory troski o miasto Tom Kane nie zauważa, że być może stołek, na którym tak bardzo stara się utrzymać, już dawno zaczął mu się wymykać spod nóg.
Niespieszna narracja. Ciężki, nieprzyjemny i odpychający klimat. Wcale nie lepsze postacie. Dzięki temu serial tak bardzo potrafił zafascynować. Niestety został skasowany po drugiej serii mając jeszcze moim zdaniem spory potencjał na przyszłość.

Post: #32

6. Boardwalk Empire
Zakazane imperium

To był bez wątpienia najsłabszy sezon "Boardwalk Empire" jak dotąd. Przede wszystkim za mało treści. Niespieszna narracja swoją drogą, ale rozciągnięcie konfliktu głównej postaci - Nucky'ego z Gypem Rosetti na cały sezon skutkował dziesięcioodcinkowym rozkręcaniem wątku. A sezon liczy dwanaście odcinków. Samego Włocha - głównego antagonistę co prawda oglądało się bardzo dobrze; bardzo "rozrywkowa" była to postać. Jednak z dystansu wydaje się zbytnio przerysowana, niemal kreskówkowa w kontekście "Zakazanego imperium". Do tego losy kochanki, a później żony Nucky'ego - Margaret niestety zmierzają w mało oryginalnym, przewidywalnym kierunku. Serial znalazłby się niżej gdyby nie znakomite zakończenie. Epizod jedenasty, "Two Imposters" jest chyba najlepszym pojedynczym odcinkiem, jaki udało się twórcom stworzyć od samego początku. Sam finał również nie rozczarował. Najciekawiej jednak rozwija się wątek Nelsona Van Aldena, coraz bardziej zbliżającego się do gangsterki byłego stróża prawa. Na tym etapie jest już o krok od współpracy z Alem Capone.
"Boardwalk Empire" to nadal pierwsza liga. Nawet niższy poziom tej produkcji jest nieosiągalny dla większości innych seriali. Główny wątek trzeciego sezonu, odchodząc już od tego jak prowadzony, jest istotny dla większej historii. Nucky nie jest już gangsterem "na pół gwizdka" - jak głosiło hasło reklamowe tego sezonu. Ostatnia scena sugeruje, że dla swoich interesów 'Krzywousty' będzie musiał poświęcić życie publiczne.
Dokładnie za cztery tygodnie rusza czwarta seria, a w niej - rok 1924.

Post: #33

5. Homeland

Ubiegłoroczny laureat nagrody Emmy za najlepszy serial dramatyczny. U mnie trochę zabrakło "Homeland" do największych honorów i nadal twierdzę, że ukradł statuetkę "Breaking Bad" sprzed nosa. W sumie za pierwszą połowę drugiej serii byłoby spokojnie miejsce drugie, może nawet powalczyłby o zwycięstwo. Jednak mniej więcej w samym środku drugiej serii coś się zepsuło.
Pierwszy sezon był bardzo spokojny, ugruntowany, wyważony. Solidnie zaplanowany. Nie próbował być efekciarski. Ciągła zabawa z widzem "czy Brody jest w końcu tym terrorystą czy nie" była zajmująca i nie męczyła. Drugi sezon był znacznie szybszy. O ile w pierwszych odcinkach wyszło wręcz fascynująco - podczas akcji z Bejrucie czy w związku z odsłonięciem wszystkich kart odnośnie Brody'ego, tak niedużo później scenarzyści zaczęli zjadać własny ogon. Jakieś naiwne jednoodcinkowe porwania, zdalne zabójstwa... Nawet Claire Danes była rozdygotana bardziej niż zwykle. Oczywiście aktorka z niej świetna i należą jej się wszystkie nagrody świata, ale w pewnym momencie zaczęła po prostu przesadzać. A niby ogromy wielki shocker z finału sezonu udało mi się przewidzieć oglądając przedostatni odcinek, bo w sumie tylko dzięki temu co się stało uda się jeszcze ciągnąć ten serial w racjonalny sposób. Twórcy widocznie chcieli wszystko podkręcić w drugiej serii, żeby było jeszcze lepiej niż rok wcześniej. Niestety lepsze bywa wrogiem dobrego. Ostatecznie za cały sezon bardzo solidne miejsce piąte.

Jeśli ktoś jest zainteresowany, to TVP 1 zaczyna emisję pierwszej serii 9. września o 21.50.

Post: #34

Ja zacząłem oglądać Homeland i skończyłem chyba na 6 odcinku pierwszej serii. Jak dla mnie akcja toczy się ślamazarnym tempem i jest dość przewidywalny (nie wiem jak dalej, ale znajoma mi mówiła, że przerwałem przed najwięszym zaskokiem), może wrócę, ale palmę pierszeństwa ma obecnie Mad Men.

Post: #35

Trafiłem wczoraj na jeden odcinek "Newsroomu", próbowałem oglądać, ale bardzo szybko straciłem zainteresowanie -- może dlatego, że nie byłem w temacie, ale odcinek był bardzo monotonny i poza jednym zabawnym fragmentem, stwierdziłem, że to strata czasu.

Post: #36

30 Rock Plaza po paru odcinkach przestałem oglądać; już nawet nie do końca pamiętam dlaczego, ale jakość odcinków była słaba tam gdzie oglądałem, a nigdzie indziej nie mogłem znaleźć lepszej i same odcinki też nie były tak ładnie pokolorowane jak w każdym innym serialu - wprawdzie mógłbym przejść do entego sezonu, ale tak szczątkowo oglądać to nie ma sensu
Aktualnie lecę Community i jak na razie to mój ulubiony sitcom (a w kolejce mam m.in. Homeland, Mad Men, a potem nadrabianie nowych odcinków dawniej oglądanych seriali)

Post: #37

adik 303 napisał(a):Aktualnie lecę Community i jak na razie to mój ulubiony sitcom

Wielki błąd. Odcinki się szybciutko skończą i zostaniesz ze złamanym sercem, że nie znajdujesz nic równie dobrego.
Z tego samego powodu nie zaczynaj Arrested Development

Post: #38

E tam szybciutko, wg moich obliczeń powinno mi ich wystarczyć przynajmniej do połowy października

Post: #39

Liczę, że nie skończy się w 2014
//
Community to faktycznie najlepszy sitcom, gdy wydaje mi się że lepiej już być nie może potem robi się jeszcze lepiej Nawet odcinki świąteczne i halloweenowe mi się podobają, choć zwykle za nimi nie przepadam (Glee )

Post: #40

adik 303 napisał(a):Liczę, że nie skończy się w 2014 Icon_razz

Ja również

adik 303 napisał(a):Community to faktycznie najlepszy sitcom, gdy wydaje mi się że lepiej już być nie może potem robi się jeszcze lepiej Icon_surprised

adik 303 napisał(a):Nawet odcinki świąteczne i halloweenowe mi się podobają, choć zwykle za nimi nie przepadam (Glee Icon_lol)

Ja też raczej nie szaleję za takimi okolicznościowymi, ale tak - w "Community" świąteczne są wyjątkowo udane. No może poza tym z czwartej serii.