Post: #37

Ivana pamiętam z Tańca z gwiazdami . Dawno, dawno temu, bo brał udział w 5 edycji (2007). Było to na fali popularności "Czarnych ocząt". Dotarł wówczas aż do finału, który przegrał (słusznie) z Krzysztofem Tyńcem, a wygrał (słusznie) z Kasią Tusk (zajęła 3 miejsce). Każdy odcinek oglądałam z koleżanką. Ona kibicowała Ivanowi a ja Krzysztofowi, który w każdym odcinku był najlepszy i przewyższał poziomem innych. A do tego urok, wdzięk, gracja i kultura. Był chyba z nich najstarszy, a jak się poruszał!!! A p. Krzysztof nie dość, że cudnie tańczył, to ze wszystkich uczestników miał największe osiągnięcia zawodowe. Dlatego Ivan przegrał zasłużenie .

A muzycznie...
Znałam tylko "Czarne oczy" - królujące wówczas wszędzie.
Teraz posłuchałam sobie piosenek covidowych i ... marne są . Tekst bez ładu i składu - powrzucane luźno myśli bez jakiegoś rymu, rytmu i głębi.