50. Warhaus - Love's A Stranger
Tutaj wygrywa chemia między wokalistami, którzy przy oszczędnych dźwiękach nie wybierają oryginalnego tematu, a mimo to całość brzmi jak coś ożywczego. I tak snują swoją rozmowę...
49. Cheap Tobacco - Szum
Tak jak oni już mało kto gra, a jeszcze mniej jest takich, którzy próbują robić to oryginalnie i wyraziście. Brakowało mi takiego zespołu "rockowego po prostu", bez żadnych udziwnień i ulepszeń. Długo się do nich przekonywałem, a tymczasem w kolejnym roku ten utwór może osiągnąć jeszcze więcej.
48. Jade Bird - Cathedral
Do dziewczyn z gitarą mam słabość, a w tym roku najlepsza była Jade Bird. Zaczyna spokojnie, lecz ostatecznie musi wykrzyczeć to, co stało się w katedrze.
47. Kamp! - Don't Klap Hands
Wrócili z porządną dawką tanecznej muzyki. I choć nie jest to już tak świeże jak niezapomniane "Distance Of The Modern Hearts", to wciąż ten beat powoduje lekkie podrygiwanie.
46. New People - Banana Split
Debiutanci, którzy uderzyli na początku roku naprawdę silną dawką pozytywnej energii. W radiach można było usłyszeć moim zdaniem słabszy utwór, jednak rekomendacja od znajomej otworzyła mi drogę do tej czystej przyjemności.
45. Rycerzyki - Koniec zimy
Utworów o tym tytule było na mojej liście więcej (Mikromusic), jednak to Rycerzyki muszę docenić za odważne łączenie gatunków, prog-rockowe korepetycje od Tony'ego Banksa
oraz przemyślany, budzący nostalgię tekst.
44. Lunatic Soul - Untamed
Zapominanie o przekazywaniu jakichkolwiek emocji jest moim głównym zarzutem do współczesnych twórców prog rockowych. Jednak tak jak Steven Wilson nagrał kiedyś swoje "Trains", tak Mariuszowi Dudzie wreszcie udało się "Untamed".
43. Tune - Higher
Nie mam pojęcia skąd ten zespół się wziął, nie wiem ile już stworzyli razem, ale jestem wdzięczny, że mogłem trafić na tę płytę. Opowieść o poczuciu mocy, która na długo zostaje w głowie.
42. Blokowisko - Motyl
Tematycznie zaskakująco podobnie do utworu znajdującego się lokatę niżej. Po prostu takich post-punkowych klimatów z większymi ciarkami słucha się na koncertach.
41. Japanese Breakfast - Machinist
Trochę kupiło mnie to, że zamiast "Total control, can't let go" cały czas słyszałem "Ground control to major Tom" , a trochę bardziej niepowtarzalna stylistyka.