Tak (czyli NIE!
), jak dobrze wywnioskowałeś, Czesław dla mnie na nie. Ogólnie ta muzyka polega na jakiejś prostej melodyjce, w którą wpleciony jest tekst - który w jego twórczości odgrywa najważniejszą chyba rolę - który w sumie ma dobrze się rymować i tyle
Ma to być śmieszne, ale wiecie co ja sądzę o śmiesznej muzyki, już o tym trochę popisałem sobie z prz-rulezem
Jednak oczywiście radzę ci posłuchać, choćby z tego względu, że wkoło tego dużo szumu było i jest i cóż....warto wiedzieć co jest na topie, a może ci się to spodoba co prezentuje Pan Czesław.
Hehe, nie drgnie, ale też nie spada Lao...i niestety powiem Ci, że w jedynce śledziłem przed premierą 4 części Indiany. Obejrzałem 1 i 3, a akurat drugą przegapiłem, bo byłem w WA-WIE. A właśnie w niej pojawia się Lao Che. Gdyby nie to to może już Lao byłoby 1
PS - W nowej części też ani Lao nie zobaczymy...ani nie usłyszymy.
Płyta się nie zmieściła...bo jeszcze nawet nie mam. A utwór mam już trochę na dysku i wreszcie się pojawia. Możesz sobie single edit posłuchać, jeśli to dla ciebie za długie. Mi się ogromnie podoba. Fortepianowe solo rządzi!
Uśmiech przy Jednoczasie myślę, że jest uśmiechem zadowolenia i pochwały
?