Post: #5

W moim przypadku to była fascynacja zestawieniami, które widziałem/słyszałem w radiu i telewizji. Bardzo mnie zaczęło interesować "co jest grane", kibicowałem ulubionym piosenkom i stwierdziłem, że chcę też coś takiego robić, ale po swojemu, bez utworów które mi nie odpowiadają. Pod koniec 2005 roku zacząłem robić 10-miejscową listę z notowaniami co tydzień (czyli dokładnie jak Hitlista w lokalnej TV Gryf - pamiętam że tam bez końca siedziało w notowaniu Benassi Bros - Every Single Day, początkowo mi to przeszkadzało, a jak wylatywało to bardzo smutny byłem z tego powodu ), ale z przewagą utworów, które... nie istnieją, bo to była taka lista nieistniejącego radia itd. W tym samym czasie tworzyłem własny miesięcznik komiksowy, tracklisty płyt... Tworzyłem swój świat. Kilka miesięcy później jednak porzuciłem tamtą 10-miejscową listę (bo zwyczajnie się nie mieściłem w tylu) na rzecz "porządnej" 20-miejscowej listy z kilkuletnią historią (zacząłem od notowania 200 któregoś), która po wielokrotnych zmianach nazw i formatu (kilka zaszło jeszcze w okresie mychartsowym), oraz po dwóch dużych okresach zastoju w tworzeniu notowań (właściwie cały 2008 rok tworzyłem listę z 3-4 miesiącami obsuwy), istnieje do dziś i jest dla mnie bardzo ważna. Wprawdzie okres 2006-2008 uważam za stracony z punktu widzenia mojej dzisiejszej wiedzy, ale większość ówczesnych megahitów na liście do dzisiaj lubię wspominać - sentymenty, wiadomo.