prz_rulez
Stały bywalec
Liczba postów: 20 111
Dołączył: Jun 2007
|
RE: Koncert Garbage w Krakowie, klub "Kwadrat", 16.11.2012 - relacje, wrażenia, opinie
saferłel napisał(a):Byliśmy pierwszymi gośćmi Kwadratu i mogliśmy jedynie pocałować klamkę.
Oj, nie tak do końca, mogliśmy w końcu wejść na chwilę do środka, by się zagrzać
saferłel napisał(a):Tak, to był niezwykle kameralny koncert, ale ludzie zdawali się być grupą precyzyjnie wyselekcjonowanych, najbardziej szalonych i oddanych fanów w tej części kontynentu.
Oj tam, klub został zapełniony niemal w całości, więc nie było źle.
saferłel napisał(a):lecz niejedna łza (może niekoniecznie moja, bo saferłel swoje łzy chyba w całości wypocił ;P)
Ja nie płakałem, Garbage to jednak nie jest zespół, który powoduje u mnie płacz. W sumie to nie wiem, kto mógłby spowodować u mnie płacz. Może kiedyś się dowiem.
saferłel napisał(a):Czuję straszny żal, że zespół już opuścił Kraków, że już udał się na kolejny gig do Bratysławy i pewnie trochę poczekamy na ich kolejną wizytę w naszym kraju.
A może jednak nie? Who knows A jeśli nie, to może chociaż nagrają tę EP-kę
saferłel napisał(a):Pierwszy raz miałem okazję być TAK BLISKO kapeli, którą uważam za czołowego przedstawiciela mojej muzycznej biblioteki, za formację będącą kluczem do wielu zakamarków mojej muzycznej osobowości.
saferłel napisał(a):To dziwna, ciężka do opisania więź - z jednej strony magiczna, z drugiej pewnie trącąca banałem dla tych, którzy nie mieli okazji być 16 listopada w Klubie Kwadrat.
Czytając to, co napisałeś, zastanawiam się, jaki jest mój stosunek do kapeli. Przez wiele lat był to dla mnie niemalże mityczny zespół z dzieciństwa, który nagrał coś, co miało się nijak do wszystkiego wokół. Z drugiej strony, płyta "Beautiful Garbage" przeszła mi niejako bokiem, a i "Bleed Like Me" zwróciło moją uwagę tylko bardzo przebojowym singlem + utworem, który w sumie przez przypadek usłyszałem w MiniMaxie. Dodajmy do tego olanie ich utworów z 2007 i 2011 roku. Tak więc do tego roku Garbage było dla mnie raczej "few hits wonder". Tymczasem pojawiła się nowa płyta i... tak rozpoczęło się dzikie szaleństwo. Trzy numery jeden na liście i kilka innych utworów, które weszły do pięćdziesiątki. Powolne wciąganie się w dyskografię grupy i powolne pięcie się w last.fmowym rankingu. Jeszcze mniej niż 12 miesięcy temu mieli jeszcze niewiele ponad 100 odsłuchów i miejsce poza pierwszą pięćdziesiątka. Dziś - to już miejsce czwarte i z wcale nie tak małą szansą na numer dwa. Zespół z dzieciństwa stał się w końcu także zespołem z teraźniejszości. Bardzo dobrym zespołem, rzekłbym.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17.11.2012 11:57 PM przez prz_rulez.)
|
|
17.11.2012 10:05 AM |
|