saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
Miejsca 15-11:
15. Crystal Castles - Celestica (Crystal Castles II)
- 591,0 pkt.
- 28 tyg. na liście
45 - 8 - 2 - 3 - 4 - 9 - 12 - 20 - 25 - 23 - 25 - 28 - 29 - 32 - 35 - 33 - 34 - 38 - 42 - 48 - 48 - 56
14. Blur - Fool's Day (non-album single)
- 591,0 pkt.
- 20 tyg. na liście
28 - 21 - 18 - 8 - 6 - 2 - 1 - 2 - 3 - 7 - 9 - 18 - 24 - 28 - 35 - 45 - 53 - 62 - 65 - 69
13. Massive Attack - Paradies Circus (Heligoland)
- 600,0 pkt.
- 36 tyg. na liście
... - 2 - 2 - 2 - 4 - 9 - 12 - 16 - 24 - 25 - 27 - 30 - 33 - 32 - 34 - 38 - 41 - 44 - 39 - 42 - 45 - 47 - 52 - 47 - 48 - 56 - 62 - 63 - 70 - 65 - 63 - 64 - 65 - 65 - 67
12. Stars - Changes (The Five Ghosts)
- 602,5 pkt.
- 25 tyg.
22 - 14 - 12 - 9 - 11 - 14 - 15 - 15 - 18 - 22 - 17 - 18 - 19 - 26 - 34 - 35 - -32 - 39 - 45 - 48 - 51 - 54 - 55 - 58 - 60
11. Ariel Pink's Haunted Graffiti - Bright Lite Blue Skies (Before Today)
- 619,5 pkt.
- 25 tyg.
52 - 43 - 32 - 28 - 22 - 22 - 23 - 13 - 11 - 8 - 4 - 5 - 10 - 16 - 21 - 27 - 24 - 26 - 32 - 36 - 43 - 47 - 48
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
31.12.2010 01:39 AM |
|
saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
Komentarz:
Radek załamany, oj załamany. Blur nie wchodzi do top 10, ale wraca w pięknym stylu. Z chwytliwym, prostym i wkręcającym numerem. I kto by pomyślał, że gdyby nie solówka Coxona, to singiel mógłby przepaść bez echa.
Jestem zawiedziony wynikiem ''Paradise Circus''. Nie ukrywam, że swego czasu widziałem w tym numerze kandydata na przebój wszech czasów listy. Nie dość, że nie wygrał rankingu rocznego (co i tak nie gwarantowałoby mu takiego tytułu), to jeszcze skończył poza top 10. No cóż, los tak chciał. Widocznie nie miał wystarczająco siły w brutalnym wyścigu cyferek, ułamków, kropek, przecinków i wszelkich wzorów, z których liczę listę. Gdyby top był ''sercowy'' to ''Paradise'' zaliczyłby ''pudło''.
Ariel nie powiedział jeszcze ostatniego słowa (zarówno w wypadku tego singla jak i potencjalnych przyszłych), a Stars słusznie swego czasu określiłem jako chyba najpiękniejszą balladę tego roku....no ale może jednak się mylę, może coś równie chillowego wskoczyło wyżej. Zobaczymy.
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
31.12.2010 01:49 AM |
|
michal91d
Unregistered
|
no proszę - Stars. Nawet u mnie chyba nie będą tak wysoko
|
|
31.12.2010 11:44 AM |
|
AKT!
jegomość
Liczba postów: 24 656
Dołączył: May 2008
|
Ależ rewelacyjnie wysoko Ariel Ale należy mu się!
"Celestica" również zaskakująco wysoko!
Mój typ:
The National "Afraid of Everyone"
The National "Bloodbuzz Ohio"
Arcade Fire "The Suburbs"
— ——————
—— ——— ——————
————— ———————
————
— ————— — ——
———
|
|
31.12.2010 12:05 PM |
|
saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
dziobaseczek napisał(a):Na pocieszenie powiem Ci, że chyba jednak nie zasługuje na top 10, bo to nie jest miazga jak w stylu black Milk czy teardrop.
Nie porównywałbym tego do ''Black Milk'' czy ''Teardrop''. Inne czasy, inna rzeczywistość. Wtedy nie prowadziłem też listy. ''Paradise'' w tym roku zasługiwało na top 5. Ah, no i całkiem przypadkowo uważam, że jednak ''Paradise'' nie jest tak odległe poziomem od w/w numerów. Może nawet na równi
dziobaseczek napisał(a):Z resztą to był rok Damona Albarna. Znowu.
O tak....po raz kolejny, i nie ostatni.
aaktt napisał(a):Ależ rewelacyjnie wysoko Ariel Ale należy mu się!
Jeszcze coś tam z pewnością dołoży do obecnego stanu rzeczy.
No to cóż, dzisiaj Sylwester, czas z pewnością na jakieś rozstrzygnięcia. Niedługo top 5, ostatnia piątka może przed samą północą...zobaczymy.
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
31.12.2010 04:45 PM |
|
saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
Miejsca 10-6:
10. Joanna Newsom - Good Intentions Paving Company (Have One on Me)
- 622,0 pkt.
- 21 tyg.
29 - 19 - 13 - 10 - 7 - 4 - 3 - 6 - 10 - 13 - 14 - 14 - 13 - 19 - 28 - 33 - 41 - 49 - 66 - 64 - 66
09. Hurts - Wonderful Life (Happiness)
- 667,0 pkt.
- 21 tyg. na liście
16 - 2 - 1 - 2 - 4 - 5 - 4 - 5 - 10 - 12 - 17 - 18 - 24 - 25 - 28 - 36 - 37 - 45 - 48 - 51 - 54
08. Gorillaz - On Melancholy Hill (Plastic Beach)
- 682,5 pkt.
- 27 tyg. na liście
40 - 30 - 23 - 17 - 17 - 11 - 9 - 8 - 8 - 10 - 8 - 12 - 18 - 28 - 33 - 25 - 27 - 32 - 35 - 34 - 38 - 45 - 45 - 48 - 44 - 46 - 49
07. Scissor Sisters - Any Which Way (Night Work)
- 684,0 pkt.
- 24 tyg. na liście
27 - 1 - 3 - 3 - 3 - 2 - 3 - 5 - 7 - 6 - 10 - 14 - 18 - 25 - 33 - 36 - 36 - 43 - 47 - 55 - 62 - 59 - 62 - 65
06. The National - Afraid of Everyone (High Violet)
- 689,0 pkt.
- 35 tyg na liście
10 - 1 - 1 - 1 - 3 - 4 - 5 - 10 - 16 - 20 - 21 - 23 - 27 - 30 - 31 - 33 - 42 - 43 - 47 - 49 - 51 - 56 - 52 - 57 - 57 - 65 - 64 - 64 - 46 - 51 - 59 - 60 - 63 - 61 - 68
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
31.12.2010 06:06 PM |
|
michal91d
Unregistered
|
No proszę Hurts, których tak nie doceniałeś w pierwszych miesiącach tego roku 9 miejsce jest dobre
On Melancholy Hill świetnie - ja chyba nie doceniłem tego kawałka
a jeżeli chodzi o The National... napiszę coś w najbliższym czasie
|
|
31.12.2010 07:32 PM |
|
saferłel
Paweł
Liczba postów: 21 777
Dołączył: Jun 2007
|
Miejsca 5-1:
05. Hurts - Sunday (Happiness)
- 691,5 pkt.
- 18 tyg. na liście
24 - 12 - 2 - 1 - 1 - 1 - 2 - 2 - 2 - 1 - 5 - 10 - 15 - 21 - 27 - 35 - 43 - 44 - ?
04. The National - Sorrow (High Violet)
- 728,0 pkt.
- 19 tyg. na liście
16 - 9 - 6 - 8 - 5 - 6 - 2 - 1 - 5 - 8 - 11 - 15 - 9 - 11 - 20 - 25 - 31 - 33 - 39 - ?
03. The National - Bloodbuzz Ohio (High Violet)
- 746,0 pkt.
- 40 tyg. na liście
49 - 27 - 18 - 9 - 1 - 2 - 3 - 4 - 6 - 10 - 10 - 10 - 19 - 27 - 34 - 42 - 43 - 47 - 51 - 55 - 58 - 56 - 60 - 60 - 62 - 63 - 65 - 63 - 45 - 48 - 55 - 53 - 57 - 25 - 27 - 36 - 39 - 47 - 53 - 55 - ?
02. Arcade Fire - The Suburbs (The Suburbs)
- 783,0 pkt
- 22 tyg. na liście
2 - 1 - 1 - 1 - 1 - 1 - 1 - 1 - 3 - 1 - 2 - 6 - 10 - 16 - 22 - 29 - 34 - 38 - 47 - 55 - 63 - 70
01. Yeasayer - Ambling Alp (Odd Blood)
- 861,0 pkt
- 25 tyg. na liście
33 - 18 - 14 - 11 - 10 - 11 - 10 - 10 - 3 - 2 - 2 - 1 - 1 - 1 - 2 - 4 - 10 - 16 - 22 - 31 - 39 - 45 - 52 - 59 - 66
Call it performance, call it art/I call it disaster if the tapes don't start.
|
|
01.01.2011 08:01 PM |
|