Post: #81

Tomekk napisał(a):@Gioconda2 - szkoda braku Austrii, ale Rumunia to szok

Edgar mnie nie przekonał, był dla mnie irytujący. Z kolei zszokowało mnie niskie poparcie dla Rumunii. Z naszych "tłumaczeń" wynika, iż kierowaliśmy się własnym gustem. I bardzo dobrze.

Post: #82

barb42 napisał(a):Tomekk, piosenka Austrii czy Danii była dla mnie słabsza od innych

rozumiem, wydawało mi się, że to po prostu nie Twój styl muzyczny.

Yacy napisał(a):po prostu nie była dla mnie wystarczająco dobra.

dla mnie zszkował brak nawet 1 punktu dla nich.

gioconda2 napisał(a):Z kolei zszokowało mnie niskie poparcie dla Rumunii.

nie było w tym utworze niczego fajnego. To chyba wytłumaczenie.

Post: #83

Nie będę komentował głosów finałowych, bo już mało czasu do finałowego koncertu na żywo. Smutne, że dwie osoby nie oddały głosów w finale. W II pófinale było nas 18-tu.

Dzięki za wspólną zabawę i Szymkowi za niezawodne prowadzenie głosowania.
Nie miałbym nic przeciwko jakby dzisiaj także Finlandia wygrała! Z występu Käärijä
można zrobić więcej memów niż z Bejby. Zadziwiło mnie, że tylko ja dałem im 12 pkt.

PS> z tych krajów, których dzisiaj nie usłyszymy w finale, to jednak Łotwa, a nie Gruzja zdobyła u nas najwięcej punktów! szok w dodatku u dwóch osób wygrywa!

Tak mało punktów dla Marco

Ukraina 0

Post: #84

Chwilę oglądałem dziś ten festiwal żenady. Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia (progmetal na Eurowizji tego bym się nie spodziewał), przy tej okazji rozwalił mnie Sierocki, który oznajmił, że Voyager nawiązuje do glam rocka i przypomina mu Slade lub Sweet. Mało z krzesła nie spadłem
Nie żeby ten Voyager był jakiś wybitny, ale reszta poniżej skali oceny. Jak zawsze w sumie.

Post: #85

Bo nie słucha się Sierockiego dukającego dyrdymały z kartek, a jedynego słusznego Orzecha w Internecie.

santosz napisał(a):Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia

A ja sobie napiszę, ze obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsze Czeszki. Tylko co z tego skoro obaj pleciemy, bo obiektywność nie istnieje?

Tomekk napisał(a):gdzie Bejba? gdzie Litwa?

Na słusznych miejscach. Aczkolwiek przyznaję, że po live Litwa wskoczyłaby do głosu.

Post: #86

My Izraelowi 12, a oni nam 2, kiepskie machniom.
No i Szwecja miażdży, się nie znam, ale wokalistka przypomina karykaturę Kukulskiej i Tylera.
Idę spać ze świadomością, że Solo nie jest ostatnie.

Post: #87

Jeżeli Szwecja zwyciężyła to załamka. Ale czego się po euro spodziewać.

santosz napisał(a):Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia (progmetal na Eurowizji tego bym się nie spodziewał)

To, że grają taką muzykę o niczym nie świadczy. Ona też potrafi być na żen ującym poziomie tak jak tutaj. Dobrze, że nie wygrali tak jak niedawno z tragiczną piosenką Maneskin.

Post: #88

(13.05.2023 10:56 PM)santosz napisał(a):  Chwilę oglądałem dziś ten festiwal żenady. Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia (progmetal na Eurowizji tego bym się nie spodziewał), przy tej okazji rozwalił mnie Sierocki, który oznajmił, że Voyager nawiązuje do glam rocka i przypomina mu Slade lub Sweet. Mało z krzesła nie spadłem
Nie żeby ten Voyager był jakiś wybitny, ale reszta poniżej skali oceny. Jak zawsze w sumie.

Really? Australia najlepsza?

Post: #89

Po prostu Voyager na chwilę wyrwali mnie z letargu w którym tkwiłem słuchając kolejnych występujących. Pojawiły się trochę mocniejsze gitary to i mój organizm zareagował, bo mój organizm już tak ma, że reaguje pozytywniej na mocniejsze gitary i nic na to nie poradzę Sama konstrukcja piosenki wydawała mi się w porządku, ale też napisałem, że nie było to nic wybitnego.
Oczywiście świadomie napisałem, że Australia obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza. Czasami lekka prowokacja nie zaszkodzi
Orzecha chwilami na youtubie podsłuchiwałem. Sierocki żenujący.

Post: #90

santosz napisał(a):reaguje pozytywniej na mocniejsze gitary

Ja coraz gorzej reaguję na gitary niezależnie czy mocniejsze czy słabsze. Czasami warto mieć pomysł co i jak na nich grać, a to zdarza się coraz rzadziej. Moim zdaniem tutaj Niemcy mieli lepszy (choć bynajmniej nie dobry) pomysł jak je wykorzystać.

Post: #91

Z tego, co znalazło się w pierwszej 10, to faktycznie obiektywnie i bezdyskusyjnie Australia i Włoch najlepsi. Podium uzupełnia Estonka. Tatuaże, cza-cze, jak i Izraelka mnie nie porwały Za co my im 12 pkt?

Post: #92

Ja z tej trójki tylko Estonkę brałbym pod uwagę. Pozostałą dwójkę już udało mi się zapomnieć.

Post: #93

(14.05.2023 02:28 PM)kajman napisał(a):  

santosz napisał(a):reaguje pozytywniej na mocniejsze gitary

Ja coraz gorzej reaguję na gitary niezależnie czy mocniejsze czy słabsze.

nie da się ukryć, że jest to zauważalny trend w Twoich komentarzach i ocenach w ostatnim czasie

Post: #94

Największy minus w pierwszej dziesiątce to Izrael. Może i robiła show, no ale trzeciego miejsca jednak nie rozumiem. Ucieszyła mnie za to obecność Belgii (swoją drogą to był typowy czarny koń, też się do tego house'owego numeru przekonałem po pewnym czasie), Australii (zareagowałem podobnie jak santosz) oraz Czech.
Zwycięzca natomiast tutaj ze względu na masowe dwunastki od jurorów nie miał szans. Plus za to, że moim zdaniem w tym roku jurorzy głosowali mniej politycznie niż zazwyczaj. Szkoda w takim razie Finlandii, bo miała perfekcyjny występ (no może wokalnie nieco gorzej, ale Loreen też nie wypadała rewelacyjnie pod tym względem).

Post: #95

(13.05.2023 10:56 PM)santosz napisał(a):  Chwilę oglądałem dziś ten festiwal żenady. Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia (progmetal na Eurowizji tego bym się nie spodziewał), przy tej okazji rozwalił mnie Sierocki, który oznajmił, że Voyager nawiązuje do glam rocka i przypomina mu Slade lub Sweet. Mało z krzesła nie spadłem
Nie żeby ten Voyager był jakiś wybitny, ale reszta poniżej skali oceny. Jak zawsze w sumie.

Mi się ten utwór skojarzył stylistycznie z metalem z lat 80., typu Def Leppard (ale nie mam tutaj na myśli tego słabo pamiętanego przez niektórych forumowiczów numeru, tylko mocniejsze ich dokonania). Zresztą określenie prog kojarzy mi się raczej z dłuższymi nagraniami, a nie trwającymi 3 minuty.

Post: #96

santosz napisał(a):nie da się ukryć, że jest to zauważalny trend w Twoich komentarzach i ocenach w ostatnim czasie

Ale ja tak już od dłuższego czasu.

Post: #97

A ja wczoraj bawiłem się na Zalewskim, Rodowicz i Kulcie
Swoją drogą ciekawe, że Australia jako kraj "dodatkowy" czymś tu zaskakuje. I mimo że pewnie nie jest to wybitne granie, to nie dziwię się santoszowi, że tak zareagował.
Generalnie polecam inne rozrywki

Post: #98

(14.05.2023 04:39 PM)Kuba1201 napisał(a):  

(13.05.2023 10:56 PM)santosz napisał(a):  Chwilę oglądałem dziś ten festiwal żenady. Obiektywnie i bezdyskusyjnie najlepsza Australia (progmetal na Eurowizji tego bym się nie spodziewał), przy tej okazji rozwalił mnie Sierocki, który oznajmił, że Voyager nawiązuje do glam rocka i przypomina mu Slade lub Sweet. Mało z krzesła nie spadłem
Nie żeby ten Voyager był jakiś wybitny, ale reszta poniżej skali oceny. Jak zawsze w sumie.

Zresztą określenie prog kojarzy mi się raczej z dłuższymi nagraniami, a nie trwającymi 3 minuty.

może pierwsze skojarzenie takie jest, ale oczywiście nie wszystko co jest progiem musi być 10 minutową suitą, posłuchałem jeszcze 2 innych piosenek Voyagera i jest to prog, z tym że taki bardziej popowy, wtórna muzyka, ale na eurowizji się jednak wybija

(14.05.2023 05:31 PM)neo01 napisał(a):  Generalnie polecam inne rozrywki

jak się akurat siedzi w domu a w TV leci jakiś krindżowy festiwal, to nie można przepuścić takiej okazji