Post: #1

W piątek organizuję wraz ze znajomymi prywatkę i tak jak często mamy jakieś tematy przewodnie, tak teraz padło na "wujka Eltona", czyli muzycznie. Będzie kartonowy fortepian, pokaz Króla Lwa z Netflixa i ekstrawaganckie peruki. Pomyślałem, że wspomnę o tym, bo chętnie dowiem się, jaką ułożyć playlistę. I co w ogóle sądzicie o Eltonie Johnie - bo ja na okazję prywatki doszedłem do wniosku, że znam go połowicznie. Tutaj na forum grzebałem w archiwach i generalnie słabo. Czemu postać równa legendzie Queen czy innego U2 jest tu w zasadzie mało komentowana przy okazji różnych muzycznych wspominek? Bo mało Trójkowa? Bo gej? Nie mam pojęcia, serio

Dlatego chciałbym posłuchać (dosłownie) Waszych propozycji - może niekoniecznie tak oklepanych jak motyw z wyżej wymienionego filmu czy I'am Still Standing, ale...
Może maci jakiś kontent na temat Eltona, którym mógłbym zabłysnąć w piątek

Także zapraszam, kakao nie zabraknie!

Post: #2

michal_paszcza napisał(a):Czemu postać równa legendzie Queen czy innego U2 jest tu w zasadzie mało komentowana przy okazji różnych muzycznych wspominek?

Po prostu nie ma na tym forum wiernych fanów. Ja lubię umiarkowanie, bo to nie do końca moja bajka. Kilka lat temu pierwsza piątka moich ulubionych utworów wyglądała tak:
1. Your Song
2. My Quicksand
3. Mexican Vacation (Kids In The Candlelight)
4. Home Again
5. Tinderbox
Ale ja mam dosyć specyficzny (i do tego w zupełnie innych klimatach) gust więc pewnie Ci nic z tego nie podejdzie.

Post: #3

W Polsce to on na pewno nie miał nigdy takiego statusu jak Queen czy U2, to w ogóle nie jest ten poziom zainteresowania czy fanowskiego uwielbienia.
Nie moja rola, żeby to oceniać, ale on chyba też nie miał tylu przebojów czy po prostu ważnych utworów jak wspomniane wyżej grupy. W UK ma oczywiście zupełnie inny status, ale poza nią chyba nigdy nie był w czołówce gwiazd rocka.

Post: #4

neo01 napisał(a):W Polsce to on na pewno nie miał nigdy takiego statusu jak Queen czy U2

Ale też była całkiem popularny. Na LP3 radził sobie dobrze, a chyba szczyt popularności już miał wtedy poza sobą.

neo01 napisał(a):chyba też nie miał tylu przebojów czy po prostu ważnych utworów jak wspomniane wyżej grupy

Ciężko to policzyć, ale na pewno miał ich bardzo dużo.

neo01 napisał(a):nigdy nie był w czołówce gwiazd rocka

Bo też to raczej nie jest taki typowy rock.

Post: #5

Elton to znakomity muzyk i kompozytor, ale nigdy nie tworzył muzyki bardzo rozrywkowej, nieliczne wyjątki to I'm Still Standing i Crocodile Rock i nie bez powodu to jedyne utwory, które przewijają się przez polskie mainstreamowe media, które faktycznie znacznie łatwiej wychwyciły Queen i U2 (choć to drugie również z balladami, ale najwyraźniej bardziej popowymi od tych Eltona). I tak go więcej w eremefach, niż Bowiego, choć ten przecież też sięgał po podobny repertuar.

I właśnie dlatego określenie muzyki Eltona "mało Trójkową" kompletnie mi nie leżało, więc sprawdziłem - solo miał na Liście Przebojów 28 piosenek, a kolejne kilka w kolabo. Pamiętam z resztą jak w mobilnej wersji strony LP3 wyświetlało się "Ozzy Osbourne feat. Elton Joł". To "Joł" to było po prostu ucięte "John", które się nie mieściło na ekranie smartfona

Post: #6

Kiedyś nagrałem mojej mamie składankę na plytę CD stworzoną z piosenek, które lubi - była tam "Nikita"

Post: #7

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_be...uted_sales

elton ma znacznie więcej sprzedanych singli niż u2 i queen; ciężko stwierdzić, jak przekłada się to na realną względną popularność, natomiast łatwo stwierdzić, że żeby ograniczyć kult eltona do UK, trzeba być parszywym neokolonialistą

Post: #8

Popatrzyłem na wyniki singli to lepiej wyglądają w USA, a zdecydowanie najlepiej w Kanadzie.

Post: #9

Zastanawiam się czasem, czy czerpiesz przyjemność z obrzucania ludzi jakimiś fwziętymi z kosmosu epitetami.
Elton niewątpliwie jest bardzo brytyjski w w swojej twórczości, silnie związany z miejscem, z którego pochodzi i jest niezaprzeczalną gwiazdą największego formatu na Wyspach. Dlatego też w tym zestawieniu jest tak wysoko, bo obejmuje ono właśnie sprzedaż w danym kraju. Chociaż żeby oddać sprawiedliwość w zestawieniu całościowym też jest bardzo wysoko, tyle że już niewiele wyżej od Queen.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_arty...muzycznych

kajman napisał(a):Ale też był całkiem popularny. Na LP3 radził sobie dobrze

Rzeczywiście miał na LP3 wiele utworów, ale tyko jeden nr 1 z "Candle...", co przy pięciu Queen i szczególnie 14 U2 wygląda dość blado. Ale pewnie w latach 80. i trochę siłą rozpędu i dwóm wielkim przebojom częściowo w 90. był znacznie bardziej popularny niż w ostatnim 20-leciu. Wygląda na to, że przynajmniej u nas jego muzyka generalnie nie przetrwała próby czasu, trudno szukać jego utworów w pierwszej setce TTWC, ale też z tego co kojarzę w holenderskim top 2000 utwory Queen czy U2 mają mocniejszą pozycję.

kajman napisał(a):Popatrzyłem na wyniki singli to lepiej wyglądają w USA, a zdecydowanie najlepiej w Kanadzie.

OK, być może w krajach anglojęzycznych był rzeczywiście wielką gwiazdą. Ja generalnie pisałem o naszym kraju.

Post: #10

Starszej generacji Elton w przeciwieństwie do U2 coś mówi, więc takie porównanie z nimi trochę w stopę. Queen już bardziej akuratni w temacie.

Post: #11

To musi być bardzo starsza generacja.

Post: #12

Dokładnie! No ale jest to jakieś kryterium. Zresztą U2 w ostatnim ćwierćwieczu generalnie też się nie popisali.

Post: #13

No cóż, nie wszyscy muszą być w takiej intelektualnej elicie, już kiedyś pisałem, że jestem za głupi na Twoje wywody, więc nie wiem dlaczego wciąż cię to dziwi.

Post: #14

Poza wspomnianą tu "świeczką" nie za wiele mogę polecić, bo Elton mnie nie wciągnął w swoją twórczość, ale...
na forum lp3 był jakiś czas temu oceniany utwór w duecie z pewną młodą damą. Brzmi całkiem nieźle, może do kakao będzie w sam raz?

Post: #15

Wsadź sobie czasem ten palec z avatara do mordy, dobra?

Post: #16

oho, przyszedł pan zapraszający do dyskusji i płaczący, że ktoś się w tę dyskusję wdał XD

Post: #17

proponuję wszystkim dać sobie na wstrzymanie z obraźliwymi tekstami, bo to, że do tej pory raczej nie rozdawałem ostrzeżeń i banów, licząc na to, że użytkownicy sami będą wiedzieć gdzie jest granica, nie znaczy, że będzie tak w nieskończoność.

Post: #18

ja się jak najbardziej zgadzam - zwracam się też do ku3y lub kogoś innego rozsądnego, żeby napisał, co konkretnie napisałem w tym wątku, co mogło zdenerwować neo; wydawało mi się, że "parszywy neokolonializm" to dość czytelny żart odnoszący się do 13 kolonii i kanady; no ale być może jest tam jakieś drugie dno którego jako autor nie dostrzegłem; jeśli ktoś ma za dużo czasu, to niech przy okazji zdradzi mi, co zaczepnego lub zdolnego sprowokować neo napisałem w wątku z typowaniem ligi mistrzów, bo to też dla mnie dość abstrakcyjne; może faktycznie nieustannie obrażam neo w sposób nieświadomy, jeśli tak, to oświećcie mnie co do owego sposobu i obiecuję więcej neo nie obrażać

Post: #19

Dyfeomorfizm napisał(a):oho, przyszedł pan zapraszający do dyskusji i płaczący, że ktoś się w tę dyskusję wdał XD

Nie prowadzisz tutaj żadnej dyskusji, a co najsmutniejsze - doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Bo łatwo stwierdzić, że trzeba być parszywą mendą, żeby nazwać kogoś publicznie "parszywym", a później oceniać to jako "całkowicie neutralną sytuację" i "informację". Pisowskie gburowactwo przez Ciebie przemawia. Twój brak szacunku do wieloletniego użytkownika forum przejawia się w drugiej części pierwszego posta, jakiego tutaj umieściłeś. Nie będę go cytował, bo osoba tak inteligętna jak Ty pewnie bez problemu przeczyta go ze zrozumieniem, mimo, że nie zrobiła tego za pierwszym razem. Wielokrotnie narażałeś tutaj mój szacunek do Ciebie swoimi prostackimi wypowiedziami i dzisiaj straciłeś go całkowicie.

Post: #20

To ja krótko, żeby nie było niedomówień.
Obrażasz różne osoby, przecież nie chodziło tylko o mnie. W wątku z LM jasne jest, że mnie nie obraziłeś, natomiast pisałeś w moim mniemaniu jakieś dyrdymały, w które brnąłeś coraz bardziej, a tam chodziło o prostą sprawę, którą przeoczyłeś, no ale po co przyznawać się do tego jak można kontynuować swoje dziwne filozofie.
I wybacz, że nie docierają do mnie Twoje porównania, nie każdy musi być tak obeznany z kulturą i wyłapywać wszystkie konteksty, które akurat masz intencję zawrzeć.
Resztę pozostawiam bez komentarza, bo też komentować tu nie ma czego. Sam sobie po raz kolejny zresztą dałeś świadectwo.