Post: #1261

Szpiedzy
Agent ma znaleźć zdrajcę. W grupie podejrzanych jest też jego żona i dużo wskazuje na nią. A stawka jest wysoka, bo wyciekł prototyp bardzo niebezpiecznej broni. Wszystko jest skrajnie pogmatwane, a do tego postępowanie głównego bohatera wcale nie rozjaśnia sytuacji. Po części dlatego, że bardziej niż na rozwiązaniu zagadki zależy mu na własnej żonie. Akcja toczy się ciekawie, bez wpadek scenariuszowych, a za to ze sporą liczbą zmyłek. Dobre kino. Sześć.

Post: #1262

Ukryty motyw
Strażniczka więzienna traktuje więźniów z można rzec matczyną troską. Gdy pojawia się nowy więzień prosi o przeniesienie i zaczyna go potajemnie gnębić. Tytułowy motyw jest ukryty dla więźnia, współpracownicy nic nie podejrzewają, ale dla widzów jest on jasny. W pewnym momencie przesadza i staje się niewolnikiem własnego postępowania. Toczy się rozgrywka między strażniczką a więźniem. Ciekawie zrobiony obraz podbudowany psychologią. Siedem.

Post: #1263

Prosta historia 1999
W jakiś tam sposób jest to parodia filmów drogi. Ale oby więcej takich parodii. Stary, schorowany bohater dowiaduje się o poważnej chorobie brata i postanawia go odwiedzić. Decyduje się na przebycie 510 mil kosiarką z doczepioną przyczepą. Sytuacja nieco się komplikuje, ale mimo drobnych przeszkód wyrusza w drogę. Sypia albo w przyczepie albo na poboczu, spotyka różnych, w zdecydowanej większości dobrych ludzi, z którymi rozmawia, poznaje ich historie, opowiada swoje dzieje. Przepiękny, niezwykle ciepły film, chociaż zaprawiony też odrobiną goryczy. Świetny aktorsko, a rewelacyjnie wypada w niezbyt dużej roli jego córki Sissy Spacek. Bez żadnych wątpliwości dziewięć.
Dopiero na końcowych napisach dowiedziałem, że to film Lyncha.

Post: #1264

kajman napisał(a):Trzy.

thestranglers napisał(a):Miałem nieszczęście obejrzeć ten ostatni film.

Aż tak źle? Bo słyszałem akurat sporo dobrego. To, że jest mocno przegięty to wiedziałem, pewnie niektórym to przegięcie po prostu odpowiada.
Ale sam sprawdzę może kiedyś na mniejszym ekranie.

kajman napisał(a):Dopiero na końcowych napisach dowiedziałem się , że to film Lyncha.

Dla mnie chyba jego najlepszy film (albo na równi z "Mulholland Drive").
W ogóle ciekawa historia, bo byłem podczas studiów na nocnym maratonie jego filmów i niestety wytrwałem tylko na 3, a właściwie to na "Dzikości serca" już mocno przysypiałem. Ale "Prostą historię" niedługo potem nadrobiłem i byłem w ciężkim szoku, że Lynch nakręcił taki film.

Post: #1265

neo01 napisał(a):Dla mnie chyba jego najlepszy film (albo na równi z "Mulholland Drive").

Dla mnie z tych, które kojarzę to najlepszy.

Post: #1266

Tak jakoś wyszło, że osiągnąłem życiowy rekord. Obejrzałem jednego dnia trzy film w trzech różnych kinach. Tak jakoś podpasowało mi czasowo (niecałe siedem godzin od wyjścia z domu do powrotu).i na wszystkie te filmy zamierzałem pójść.

Chudy i inni 1966
Komedia z czasów PRL-u z elementami propagandowymi (na szczęście nie wychodzą na pierwszy plan). Grupa robotników pracuje przy budowie zapory w Solinie. Film opowiada o ich codziennym życiu. Treści w tym niewiele. Jest wątek z dziennikarzem i wątek miłosny (który kompletnie nie przekonuje). Jest kilka dobrze zagranych ról (ale też kilka przeciętnych). sam film oceniam na pięć.
Ktoś sobie wymyślił, żeby niektóre filmy (polskie i nienajnowsze) zostaną opatrzone autorską narracją znanych osób. Tutaj wybrali Andrusa i w sumie wypada ona lepiej niż komentowany film, chociaż Artur czasami niepotrzebnie się powtarzał (przyjął taką konwencję, ale nie zawsze się to sprawdzało).

Post: #1267

Zdradź proszę w jakich byłeś, na wypadek, gdy będę chciał się pokusić o podobne przeżycie.

Post: #1268

Kina na literę K, S i C czyli Camerimage, Cinema City i Centrum.

Post: #1269

Lilo & Stitch
Zacznę od tego, że nie widziałem pierwszej wersji, więc nie mogę porównywać. Może to i dobrze. Na początku mamy wrednego kosmitę, zbudowanego przez szalonego naukowca, który ucieka na Ziemię, a Wielka Radna wysyła naukowca w towarzystwie znawcy ziemi (a głównie ziemskich owadów). A na Ziemi rozbrykana nastolatka, którą opiekuje się starsza siostra przyczynia się do problemów, które mogą spowodować rozdzielenie rodzeństwa. Następuje spotkanie dwójki bohaterów (Stitch przypomina teraz psa). No i mamy przez sporą część filmu niezłą rozpierdziuchę z dodatkiem efektów komediowych, w których ginie tworzenie się przyjaźni, która też odbywa się w moim odczuciu zbyt skokowo. Żeby nam jeszcze dowalić dodano kilka scen z wyciskaczami łez. Jak dla mnie usiłowano upiec zbyt dużo pieczeni na jednym ogniu i ta najważniejsza jest zarazem przypalona i niedosmażona. Ode mnie pięć.

Post: #1270

Girls Will Be Girls
Hinduska szkoła dla elity społeczeństwa. Bohaterką jest 16-letnia dziewczyna, która zostaje mianowana przywódczynią szkolnej społeczności. Nowy uczeń organizuje pokazy z astronomii. Rodzi się między nimi uczucie, rzecz absolutnie zakazana. Zostaje zaproszony przez matkę uczennicy do ich domu, żeby mogli się wspólnie uczyć. Chłopak coraz mocniej angażuje się w związek, a jednocześnie daje się mocno zdominować kobiecie (zresztą nie bez chęci z jego strony). Dziewczyna zaczyna mieć też problemy w szkole wiążące się z wykonywaną przez nią funkcją. To dobrze zrobiony film, w pewnej sferze nie pozbawiony niedomówień. Siedem.

Post: #1271

Dziadku, wiejemy!
Jeżeli ma być poważny film dla 10-latków to dorośli nie powinni być skrajnie infantylni i zachowywać się beznadziejnie głupio. Dziadek w tym wszystkim wypada całkiem nieźle, ale zachowanie rodziców to już totalna żenada (pogoń za córką robi wrażenie, że czyni wszystko, żeby jej nie dogonić). Wątek z czarnym charakterem to kpina, Czeszka prowadząca ciężarówkę jest wkurzająca do bólu, postacie pojawiają się i zachowują bez sensu. Kilka scen komediowych jest przekombinowanych, animowany wątek smoka kiepsko wykorzystany. Trzy.

Post: #1272

Wrócicie do siebie
Para postanawia się rozstać (film nie daje odpowiedzi dlaczego, a jeżeli tak, to tylko taką, że jest to fanaberia bohaterów, bo wyglądają na bardzo zgodne stadło, co potwierdza zresztą końcówka). Postanawiają urządzić przyjęcie pożegnalne, a my musimy się przez dwie godziny męczyć z rozważaniami bohaterów, czy, jak i gdzie. Bo jest pomysł na imprezę (na który ich znajomi i rodzina różnie reagują), ale są problemy ze szczegółami i bohaterowie mają problemy z decyzjami (nawet na chwilę rezygnują z pomysłu). Ogólnie mocno to wszystko nudne, a jako tako całości bronią właśnie reakcje innych. Ale i tak wystarcza to tylko na trzy.

Post: #1273

Chungking Express
Wygląda na to, że mam problemy z kontynentalnym azjatyckim kinem, bo jakoś do mnie nie dociera (przynajmniej ostatnio). Kompletnie nie wiem, co ludziom się w tym filmie podoba (bo ciekawe zdjęcia chyba nie mogą tak go windować). Film składa się z dwóch nowel o miłości, rozstaniu i jego efektach. Zachowania bohaterów są dziwne i mnie zupełnie nie przekonują, a nawet drażnią. Nie będę wchodził w szczegóły, bo naprawdę tego nie czuję. Cztery.

Post: #1274

Dumna królewna
Czeska bajka w klimatach starego Disneya, co nie dziwi, bo to remake filmu z '52. Mamy piękną, lecz próżną królewnę i zakochanego w niej króla. Odrzucony przez księżniczkę, która woli bufona księcia Sebastiana, postanawia działać. Zatrudnia się jako ogrodnik i stara się zdobyć serce królewna. Przeszkodą okazują się gnębiący mieszkańców królestwa podatkami doradcy króla, którzy preferują Sebastiana i przede wszystkim bogactwo, które mogą im zapewnić. Są przegięcia, ale też fajnie zrobione sceny (szczególnie pościg na skrzyżowaniu toru bobslejowego z kolejką górską). Ostatecznie bardzo pewne pięć.

Post: #1275

Mission: Impossible - The Final Reckoning
Właściwie po marnej poprzedniej części nie powinienem na ten film iść, ale jestem manixem i nic na to nie poradzę. Fabuły tutaj niewiele, Sztuczna nazywana Bytem ma zamiar zniszczyć świat, a Hunt ma jej przeszkodzić. No i jest jeszcze gość, który chce ją wykorzystać. Fabuły jest mało więc jest dużo akcji, a sceny przeciągane są do maximum (a żeby ludziom zamieszać w głowie to naprzemiennie są pokazywane trzy odnogi całości). No i oczywiście są naciągane do granic absurdu. Ale i tak okazała się lepsza od poprzedniej części i widowiskowa, więc daję filmowi pięć.

Post: #1276

Wszystkie odcienie światła
Opowieść o trzech kobietach z Bombaju (nazywanego w filmie Mumbajem) pracujących w szpitalu, z których dwie mieszkają razem. Poza końcówką akcja toczy się tamże i i jest nostalgiczną opowieścią o zwykłym życiu z drobną domieszką problemów religijnych i kastowych Indii. Każda z bohaterek ma swoje problemy (dwie uczuciowe, z którymi radzą sobie odmiennie). Akcja toczy się wolno i bez niespodzianek. Jedna ze scen w końcówce filmu jest dla mnie niejasna. Przyjemnie się to ogląda, ale mocne pięć to wszystko, co mogę dać.