ad. 1
Koncert Lamb rozpocząc miał sie ok. godziny 20. Wiec przed Palladium przybyłem ok. 18:30. Ustawilem sie grzecznie w kolejce... obok kolejki slysze jak jakas mała pani mowi coś po angielsku, mowie do kumpla, hmmm to chyba nie Lou... on mowi ze to na bank ona... chwila zastanowienia, aparat w łapke, i idziemy zrobić zdjecie. Glupio wyszlo troche bo podszedlem i zapytalem: "Are you Lou?"
No nie wazne, przeszkodzilismy w robieniu zdjec naszej pieknej stolicy... po minucie ustawiania sie do zdjecia (az dziwne ze sie nie zirytowala) zdjecie wyszlo calkiem calkiem:
No to pierwszy punkt kazdego konceru za sobą - zdjecie z wykonawcą
Potem szybko tylko zając miejsce pod sceną i już.
Koncert dzieki bogu bez supportu, zaczal sie ok. 20. Nie bede wymieniał wszystkich granych kawalkow bo to nie ma wiekszego sensu....
Opowiem ogolne wrazenia.
Podsumowujac - koncert mojego zycia, nigdy wczesniej (na żadnym Kosheen) muzyka nie dala mi tyle frajdy. Atmosfera - cos niesamowitego, na bardziej melancholijnych kawalkach byla albo absolutna cisza albo spiew (na co popularniejszych), i nie to ze 2 osoby znaly tekst - spiewali wszyscy. Co moze dziwic jako że Lamb nie jest zespołem ze szczytów list... - mimo to całe Palladium bylo wypełnione!!!
Oczywiscie na Gorecki czy Gabriel - euforii nie bylo konca, za mną stały dwie panie, które szczerze normalnie się rozryczały i plakały przez obie piosenki, to o czyms chyba znaczy!
Próbka tego co sie działo na koncercie:
http://www.youtube.com/watch?v=PXqpUmdQNr4
http://www.youtube.com/watch?v=TT9e1_GuGUE
Lamb bisowali 2 razy, widac bylo ze byli zaskoczeni tym co działo sie na koncercie. Andy powiedział ze myslał ze przyjdzie 40 osob, a przyszlo tyle ze Palladium partiami sprzedawalo bilety... tak wielkie zainteresowanie bylo koncertem.
Po, KAZDY!!!!!!!!!! mogl miec podpisane przez czlonkow co tylko chcial:
chyba rozdawali autografy z 1,5h...
Na koniec trzeba powiedziec ze tak powinien wygladać koncert: wszystko LIVE, kontakt z publicznością niesamowcie dobry, zadowolenie obopólne kiedy cała sala spiewa prawie kazdy utwór, czasami zagłuszając wokalistkę, 2x bis no i na koniec po 2h koncercie nastepne 2h rozdawania autografów i robienia zdjec.
Obiecali że wróca... nawet jesli bedą gdzies blisko za granicą, wybiore się na bank...
Więcej zdjęc tu:
LAMB - PALLADIUM (FOTO)
***** / *****